Reklama

Dlaczego boimy się śmierci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie każdy lekarz w swojej pracy zawodowej spotyka się często ze śmiercią. Ja tak, pracowałam bowiem jako anestezjolog na oddziale intensywnej terapii. Były to na ogół śmierci bardzo dramatyczne - ludzie będący ofiarami wypadków, ciężkich chorób, a też chorzy, u których do zgonów dochodziło nagle, np. w przebiegu zawału serca, gdy akcja reanimacyjna nie przynosiła efektu. Podejmowano dramatyczne nieraz wysiłki, by chorego uratować - i gdy kończyło się to niepowodzeniem, my, lekarze, mieliśmy poczucie klęski, a rodziny zwykle przeżywały szok, nieraz miały pretensje do służby zdrowia… Byli tez chorzy, u których udawało się np. przywrócić akcję serca, ale nie odzyskiwali oni świadomości - i leżeli na oddziale intensywnej terapii tygodniami lub nawet miesiącami. Ich też leczyliśmy intensywnie - nawet czasem już nie mając nadziei na ich wyleczenie - bo tak rozumieliśmy nasze zadanie. Nie sądzę, by ci chorzy cierpieli - zwykle byli nieprzytomni, lub dostawali środki przeciwbólowe i nasenne. Ale cierpienie rodzin było zwykle przeogromne, a my, lekarze i pielęgniarki mieliśmy czasem poczucie winy, że nie pozwalamy tym ludziom spokojnie odejść. I były śmierci na innych oddziałach szpitalnych, gdy do chorych umierających na nieuleczalne choroby wzywano anestezjologa, by „jeszcze coś zrobić”. Był ruch, zamieszanie. zastrzyki, kroplówki, czasem bezsensowna reanimacja - a rodzinę, jeśli była obecna, wypraszano z sali chorych. Czasem wzywano księdza - ale odbierałam to jako rytuał, a nie mistykę…
I w latach 80-tych zetknęłam się z ruchem hospicyjnym. Tu się nauczyłam, że jeśli nie możemy chorego wyleczyć ani przedłużyć mu życia dobrej jakości - mamy pozwolić na naturalną śmierć. Że zamiast medycznych działań przy umieraniu - potrzebna jest obecność bliskich, spokój, zapewnienie intymności, wsparcie duchowe, modlitwa. Że śmierć może być misterium. Że umierających trzeba słuchać, bo mają nam ważne rzeczy do przekazania. Że trudno się umiera, gdy się komuś nie przebaczyło lub nam nie przebaczono. Że o śmierci można rozmawiać, że można się do niej przygotować. Że bardzo ważne jest wsparcie dla rodziny chorego, bo to jej trudniej od chorego zaakceptować odchodzenie. Że możemy niwelować cierpienia chorego nie znosząc jego świadomości. I że nie wystarczy tu intuicja i wrażliwość - tego można i trzeba się uczyć - dlatego zrobiłam specjalizację z medycyny paliatywnej. Uświadomiłam sobie na nowo starą prawdę, że śmierć jest naturalnym kresem życia: „ Wszystko, co naprawdę żyje, musi umrzeć - popatrz na kwiaty - tylko sztuczne nie umierają” (A. de Mello). Ale też, że śmierć nie jest końcem - jest przejściem do nowego, lepszego życia. Dlaczego się wobec tego jej boimy? - bo oznacza rozstanie z tym, co tu na ziemi kochamy, boimy się związanego z nią cierpienia, jest jednak - przejściem w nieznane… A może bardziej wierzymy w Boga sprawiedliwego sędziego niż kochającego Ojca - i dlatego nie tęsknimy do spotkania z nim twarzą w twarz?
O śmierci nie umiemy rozmawiać: w naszych rodzinach, wśród znajomych, ale też nie mają tej umiejętności lekarze. Fundacja Hospicyjna pod kierownictwem ks. Piotra Krakowiaka, krajowego duszpasterza hospicjów zorganizowała akcję „Umierać po ludzku”. O śmierci - jej wymiarze egzystencjalnym, przygotowaniu do niej, przeżywaniu żałoby, o tym jak możemy pomóc umierającym włączając się w wolontariat hospicyjny - mówią radio, telewizja, piszą gazety. W ramach tej akcji organizowane są też specjalne warsztaty, jak rozmawiać o śmierci dla studentów medycyny.
Zdaję sobie sprawę, że mimo tych wysiłków „oswajania” śmierci pozostanie ona czymś budzącym lęk, ból, bo zawsze przychodzi za wcześnie, bo nigdy nie jesteśmy na nią przygotowani. A dla pozostających tu na ziemi - nawet przy głębokim przekonaniu, że naszym bliskim jest „po drugiej stronie” lepiej, że osiągnęli szczęśliwość, której nie potrafimy sobie wyobrazić - zostaje ból, tęsknota - ale nie powinna to być rozpacz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Droga Krzyżowa w parafii pod. wez. Trójcy Św. w Bożnowicach

2025-04-12 17:49

Wiktor Cyran

W parafii pod wezwaniem Trójcy Świętej w Bożnowicach odbyła się V Droga Krzyżowa drogami pobliskich wiosek. Trasa tego nabożeństwa liczy sobie 24 km i liczba około 50 śmiałków podjęła trud uczestnictwa w tym wydarzeniu.

Uczestnicy przed wyruszeniem na okoliczne drogi przeżyli mszę świętą, której przewodniczył nowy Administrator parafii, ks. Grzegorz Kożak. Jak podkreśla kapłan, bardzo cieszy się z tej inicjatywy, która jest inicjatywą oddolną. Jestem tutaj od 20 dni, więc wspieram to szczególne wydarzenie w Wielkim Poście, które zapoczątkował mój poprzednik. Tak jak ks. Marek również podjąłem trud tej drogi z moimi parafianami błogosławiąc temu dziełu, a także wszystkim intencjom, z którymi dziś wyruszyliśmy. Daj, Panie Boże, abyśmy to kontynuowali oraz rozwijali ten zwyczaj – opowiada ks. Grzegorz.
CZYTAJ DALEJ

Papież nawiedził Bazylikę Matki Bożej w Rzymie

2025-04-12 15:14

[ TEMATY ]

Franciszek

Vatican News

Santa Maria Maggiore

Santa Maria Maggiore

Dziś we wczesnych godzinach popołudniowych Papież Franciszek udał się do Bazyliki Matki Bożej Większej (Santa Maria Maggiore). W przeddzień Niedzieli Palmowej oraz Wielkiego Tygodnia, zatrzymał się na modlitwę przed ikoną Matki Bożej czczonej pod tytułem Salus Populi Romani (Ratunek Ludu Rzymskiego) - czytamy w komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej.

Ojciec Święty Franciszek odwiedził Bazylikę Matki Bożej Większej ponad 120 razy. Zazwyczaj rozpoczyna i kończy swoje podróże apostolskie właśnie w tym miejscu. Jest to jedno z najstarszych sanktuariów maryjnych na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Wezwane do nadziei

2025-04-12 15:30

Marzena Cyfert

II Diecezjalny Dzień Skupienia dla Kobiet

II Diecezjalny Dzień Skupienia dla Kobiet

Trwa II Diecezjalny Dzień Skupienia dla kobiet. Ok. 600 kobiet z całej archidiecezji zebrało się w kościele pw. św. Maksymiliana M. Kolbego, by wspólnie się modlić, przeżywać swoją wiarę i tworzyć radosną wspólnotę.

- Czy jest w Was radość? – pytał na dobry początek bp Jacek Kiciński, zwracając się do zebranych w świątyni i nawiązał do trwające synodu. – Mamy piękny czas w archidiecezji wrocławskiej. „Uczyńcie wszystko, co powie wam Syn” – to słowa Maryi. W ubiegłym roku I Diecezjalny Dzień Skupienia odbył się pod hasłem „Szczęśliwa, która uwierzyła”. A dzisiaj mamy takie słowa: ogród, wymiana spojrzeń, przejście z ciemności do światła, z osamotnienia do drugiego człowieka, ze śmierci do życia – mówił biskup Jacek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję