Lampiony trzymane w dłoniach pielgrzymów rozświetliły noc z 6 na 7 wrześni. Do sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej zmierzali ludzie, których głosy odmawiające Różaniec niosły się echem po okolicy. Wielu przyjechało z odległych miast Polski i części archidiecezji. Przybyli, aby oddać hołd Tej, która niezmiennie od XIII wieku wysłuchuje, pociesza, wyprasza uzdrowienia, uwolnienia i nawrócenia. Tak, jak 30 lat temu - 10 września 1978 r., w 700-lecie objawień Matki Bożej, za zgodą papieża Pawła VI, ordynariusz lubelski bp Bolesław Pylak koronował cudowną figurę papieskimi koronami, przed obliczem Bożej Matki zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy wiernych, by dziękować Bogu za dar obecności Maryi.
Nauczycielka modlitwy
Przez całą noc poprzedzającą główne uroczystości, do Pani Kębelskiej zmierzały tysiące osób, śpiewających pieśni maryjne. Po Apelu Jasnogórskim odśpiewanym przed obliczem Matki, 6 września do Kębła, miejsca objawień Maryi, wyruszyła procesja światła zwieńczona Eucharystią, celebrowaną pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego. W czasie Liturgii poświęcono nową kaplicę ku czci Matki Bożej - wotum wdzięczności za liczne łaski oraz za osobę Jana Pawła II. Została ona wybudowana dzięki Panu Stanisławowi, wg projektu prof. Konrada Kucza-Kuczyńskiego. „To Ona, Stolica Mądrości, przyprowadziła nas dzisiaj tu, na to wzgórze, byśmy jeszcze bardziej poczuli się włączeni w ten historiozbawczy nurt dziejów, byśmy odkrywali nasze miejsce i powołanie w Kościele” - mówił Biskup Miziński. Pytając o osobistą obecność w Kościele Chrystusa i rozumienie Kościoła, Ksiądz Biskup wzywał do wytrwałej, jednomyślnej i szczerej modlitwy oraz wskazywał na czynną obecność Maryi, która wyprasza łaski dla Kościoła. „Trzeba przywrócić pierwszeństwo modlitwy przed działaniem” - apelował Biskup Artur podkreślając, że to właśnie Maryja ukazuje swoją modlitewną obecność w Kościele i wzywa do odkrycia wartości modlitwy w życiu każdego człowieka.
Drogowskaz wiary
Centralnym uroczystościom jubileuszowym 7 września przewodniczył abp Józef Życiński, zaś homilię wygłosił bp Jan Śrutwa, ordynariusz senior diecezji zamojsko-lubaczowskiej, który 24 lata temu w Wąwolnicy przyjął święcenia biskupie. 30 lat temu „tysiące wiernych stało po kostki w wodzie”, natomiast w tym roku, „lał się żar z nieba”. Tak, jak w czasie koronacji nad zgromadzonymi widniał napis „Do Syna swego nas prowadź”. „Czasy były inne i wymowa napisu nieco inna niż dzisiaj. Wtedy, w czasach komunistycznych, czasach zniewolenia narodu, te słowa zwrócone do Matki Bożej, oznaczały nowe ukierunkowanie, inne od tego, co nam podawano dotąd” - mówił Ksiądz Biskup. Przypominając sprzeciw ze strony władzy państwowej wskazał, że szlachetny entuzjazm wierzącego ludu zaowocował „nawrotem do wiary”. „Polska dziś potrzebuje wewnętrznego zjednoczenia - mówił bp Śrutwa. - Trzeba uspokoić atmosferę w ojczyźnie, bo kłótnie powodują podziały, a wszelki podział to okazja do grzechu, droga do śmierci i dzieło szatana. Dlatego potrzebne jest nawrócenie indywidualne i społeczne”. Ksiądz Biskup zwrócił również uwagę na konieczność zawierzenia wezwaniu „do Syna swego nas prowadź”, bo „jeśli Ona nas do Niego przyprowadzi, to spełnią się nasze marzenia o godnym życiu, sprawiedliwości, miłości, i będziemy mogli mówić swobodnie: bądź wola Twoja”.
W czasie uroczystości jubileuszowych tysiące osób przystąpiło do sakramentu pokuty i pojednania oraz przyjęło Komunię św. Od czasu koronacji cudownej figury odnotowano 200 łask, przede wszystkim uzdrowienia. Wdzięczność Bogu wyrażano w modlitwie, ale również przez wieńce dożynkowe złożone w darach ołtarza przez delegacje parafii z całej archidiecezji. Uczestnicząc w „duchowym oddziaływaniu sanktuarium”, wielu wróciło do domów umocnionych, napełnionych nadzieją i zapatrzonych w Matkę wskazującą na Syna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu