Przez wszystkie trzy czytania dzisiejszej liturgii przewija się myśl o powszechności zbawienia. Pan Bóg chce zbawić wszystkich ludzi. Dzieło zbawienia dokonane przez Chrystusa jest darem dla wszystkich narodów świata. Jest prawdą, że Bóg najpierw nawiązał bliższy kontakt z jednym narodem. Był to naród izraelski. Z tym narodem zawarł przymierze. Ten naród wyprowadził z niewoli egipskiej. Przez Mojżesza dał mu przykazania. Do tego narodu Bóg posyłał proroków, którzy w Jego imieniu upominali grzeszących ludzi, wzywali do zachowywania Bożego Prawa, nieśli pocieszenie cierpiącym dla sprawiedliwości, wreszcie zapowiadali nadejście w tym właśnie narodzie wysłańca Bożego - Mesjasza. Ci sami prorocy zapowiadali także, że Bóg rozszerzy swoje zbawienie na wszystkie narody.
W dzisiejszym fragmencie Księgi Izajasza jest o tym mowa: „dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów” (Iz 56,7). Także św. Paweł w drugim czytaniu nawiązuje do tej myśli, gdy stwierdza: „Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie” (Rz 11,32).
Bóg zatem jest Bogiem wszystkich ludzi, wszystkich ludów i narodów, a więc nie tylko Żydów, nie tylko nas, Polaków. Jest Bogiem wszystkich i wszystkim ofiaruje zbawienie. Nie jest więc tak, jak głoszą świadkowie Jehowy, że tylko wybrana garstka ludzi będzie zbawiona. W niebie są zarezerwowane miejsca dla wszystkich mieszkańców ziemi. Bóg nie chce na wieki pozostać sam. Chce być przez całą wieczność z nami.
Popatrzmy, co stało się z narodem wybranym, w którym zjawił się Syn Boży, Mesjasz Jezus Chrystus. Wielu z tego narodu przyjęło Chrystusa. Apostołowie, rzesze ludzi gromadzące się przy Chrystusie, przylgnęły do Niego, rozpoznały w Nim Zbawiciela, Mesjasza. Przyjęły Ewangelię i wielu z nich oddało za nią swoje życie. Ale część narodu odwróciła się od Chrystusa, osądziła Go i powiesiła na krzyżu. Do dnia dzisiejszego wielu Żydów trwa w przekonaniu, że Mesjasz jeszcze przyjdzie, że Chrystus nie jest prawdziwym Mesjaszem.
W marcu 1995 r. wygłaszał wykłady gościnnie Żyd, profesor jednego z uniwersytetów amerykańskich. W czasie dyskusji - po jednym z wykładów - pewien student postawił pytanie, dlaczego Żydzi ortodoksyjni nie uznają Chrystusa za prawdziwego Mesjasza; jakie mają do Niego zastrzeżenia? Profesor na to pytanie nie dał jasnej odpowiedzi; nie zdołał podać zasadniczej racji tego stanu rzeczy.
Zwróćmy jeszcze uwagę na ważne przesłanie dzisiejszej Ewangelii. Z jednej strony potwierdza ono przypomnianą dziś prawdę, że zbawienie jest dla wszystkich. Chrystus bowiem udziela daru, udziela zbawienia Kananejce, przedstawicielce narodu pogańskiego. Jednakże przy udzieleniu jej łaski, o którą prosiła, ujawnia się głęboka wiara owej niewiasty. Pamiętamy, Chrystus na początku nie chciał z nią rozmawiać. Dwukrotnie jakby ją odrzucił. Było to jednak pozorne odrzucenie. Był to manewr, zabieg taktyczny, pedagogiczny, zabieg podjęty w celu, by na końcu ujawniła się wielka wiara owej niewiasty. Chrystus na końcu nie omieszkał pochwalić tej wiary: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara, niech ci się stanie, jak chcesz” (Mt 15,28).
Chrystus w tym zdarzeniu wskazuje nam na potrzebę głębokiej wiary w procesie zbawienia człowieka. Bóg udziela pomocy szczególnie tym, którzy wytrwale, z głęboką wiarą o nią proszą. Zatem pamiętajmy, że przed Bogiem winniśmy stawać z głęboką wiarą.
Nic zapominajmy ewangelicznej niewiasty kananejskiej. Niech ona będzie nam zachętą do trwania w głębokiej wierze przed Bogiem. Rozciągajmy to trwanie w wierze przed Bogiem na całe nasze życie, na życie rodzinne, zawodowe, osobiste. Gdziekolwiek jesteśmy, cokolwiek się dzieje w naszym życiu, wołajmy do Boga, z głębokim przekonaniem, że On jest naszym Jedynym Zbawcą.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski
Pomóż w rozwoju naszego portalu