Wielki Post to oczywiście czas szczególnego myślenia o Bogu i
swoim życiu duchowym, ale to również kolejna szansa spojrzenia na
życie w perspektywie nadziei, jaką przez swój krzyż przynosi Chrystus.
Zastanawiam się ostatnio nad "krzyżami" współczesnych młodych ludzi
i myślę, że jednym z nich jest obawa o przyszłość. Łatwo się modli,
wierzy, kiedy tak zwane życie jest ustabilizowane i w miarę pewne.
Gorzej, gdy brak szans na utrzymanie rodziny, na miejsce stałej pracy,
na własne mieszkanie. Znaleźć w tym wszystkim nadzieję-to wielka
sprawa. Zapytałam ostatnio kilku moich znajomych ze studiów o ich "
życiowe perspektywy". Dzielę się z wami niektórymi wypowiedziami
"Jeszcze konkretnie za pracą się nie rozglądałam. Potrafię
biegle posługiwać się językiem angielskim, na tym kierunku studiów
też przecież zdobyłam wiedzę-mam nadzieję, że coś znajdę. Nie oczekuję
od razu wielkich pieniędzy. Pozostaje mi jeszcze inne wyjście-opuścić
kraj i wyjechać do Stanów, ale to ostateczność".
Ola-V rok Zarządzania i Marketingu Politechniki Częstochowskiej
"Nie ukrywam, że obecna sytuacja w kraju trochę mnie przeraża.
Już powoli zaczynam rozglądać się za pracą. Tak naprawdę, to szukam
czegokolwiek. Uważam, że na początek ważne jest, by w ogóle się na
coś załapać, z czasem będę szukał czegoś lepszego, czegoś, co by
mnie satysfakcjonowało".
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Łukasz-V rok Wydziału Elektrycznego Politechniki Częstochowskiej
Reklama
"Wiem, że nie jest łatwo.... Ja chyba mam szczęście, bo
mój ojciec prowadzi dużą firmę i tam mam zapewnioną pracę. Ale wszystkim
innym szczerze współczuję!".
Piotrek-V rok Informatyki Politechniki Częstochowskiej
"Nie mam zamiaru zostać po studiach w Polsce i pracować
za marne pieniądze. Nie po to uczyłem się 5 lat, by teraz zbierać
takie owoce. Chcę wyjechać za granicę, bo wiem, że tam mogę dużo
zarobić. I nie wiem, czy wrócę tutaj. W Polsce czuję się niepotrzebny"
.
Bartek-V rok Wydziału Metalurgii Politechniki Częstochowskiej
"Prawie rok temu skończyłam studia. I na razie nie ma dla
mnie pracy. By nie siedzieć bezczynnie w domu, rozpoczęłam we wrześniu
studia doktoranckie w Politechnice. Zaczęłam też studia podyplomowe
z matematyki, by móc ewentualnie uczyć również tego przedmiotu. Cały
czas szukam pracy. Nie mogłabym opuścić kraju, bo tu mam moich najbliższych:
rodzinę i przyjaciół, a oni są dla mnie najważniejsi. Niekiedy jednak
tracę już ochotę do życia".
Patrycja-ubiegłoroczna absolwentka WSP-kierunek chemia
"Nie liczę na znalezienie pracy w swoim zawodzie, czyli
jako nauczyciel fizyki. Czasami się zastanawiam, czy to sprawiedliwie,
że tak wielu moich kolegów po szkole zawodowej już dawno się ustawiło
i kręcą jakieś własne biznesiki. A ja za pół roku będę miał dyplom
magistra-i co z tego? Obecnie jestem pesymistycznie nastawiony".
Tomek-V rok fizyki na WSP
"Moim marzeniem od zawsze była praca w szkole. Ale to tylko
marzenia, realia są inne, więc nie można zbyt wybrzydzać w ofertach
pracy. Wiem, że są nikłe szanse na znalezienie pracy w szkole. Mogłabym
też pracować w jakimś laboratorium, ale bez znajomości jest ciężko.
Nie chciałabym być ciągle na garnuszku u mamy. W tej perspektywie
nie myślę nawet o założeniu rodziny, bo nie ma szans na jej utrzymanie"
.
Basia-IV rok ochrony środowiska na WSP
Takich rozmów można by cytować jeszcze bardzo dużo. Gdyby
dołączyć do tego statystyki o galopującym bezrobociu wśród młodych,
załamanie gotowe. Dlatego pośród różnych wielkopostnych postanowień,
sformułowałam dla siebie jedno, które wydaje mi się najważniejsze:
odnaleźć nadzieję. To pewnie bardzo trudno, bo wszystko wydaje się
być niezależne od nas, a my w obliczu tych różnych społecznych sytuacji
stajemy w poczuciu bezradności. W Wielkim Poście sobie i wszystkim
młodym życzę więc olbrzymiej nadziei i wiary w to, że Chrystus naprawdę
zatroszczy się o naszą przyszłość, zwłaszcza, jeśli sami staniemy
się ludźmi nadziei.