Reklama

Rekolekcje, jakich potrzebuję

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Ich forma najprostsza, ogólnie dostępna, o skuteczności potwierdzonej wieloma wiekami - to rekolekcje parafialne. Te jednak nie wszystkim wystarczają. Ale sytuacja mieszkańców Warszawy jest pod tym względem wymarzona: każdy może znaleźć takie dni skupienia, jakie jemu akurat odpowiadają i są potrzebne.

- Odczuwam potrzebę odbycia rekolekcji wielkopostnych, ale wiem, że parafialne mi nie dadzą tego, czego oczekuję, więc do parafii pójdę raczej z obowiązku. Jeśli chce się czegoś więcej, trzeba szukać na własną rękę - zwierza się Anna z ruchu Spotkania Małżeńskie. Podobny dylemat towarzyszy Urszuli z Przymierza Rodzin: - Jakoś te parafialne rekolekcje, i to niezależnie od parafii, bo w wielu już mieszkałam, nie leżą mi. Chyba nie zdarzyło mi się być na takich, które by spełniły moje oczekiwania i spowodowały we mnie zmiany.

Jak wyjaśnia ks. dr Henryk Małecki, dyrektor ds. Katechizacji w Archidiecezji Warszawskiej, rekolekcje parafialne są najbardziej podstawową formą udostępnienia możliwości pojednania się z Bogiem, podyktowaną zrozumieniem potrzeb duszpasterskich w lokalnych Kościołach. - Jest to minimum - podkreśla ks. Małecki. Jego zdaniem charakterystycznym rysem dzisiejszych czasów są ludzie świadomie szukający dróg nawrócenia, stąd coraz większe zainteresowanie kierownictwem duchowym i różnorodnymi, innymi niż parafialne, formami rekolekcji.

Tym, którzy mają poczucie rekolekcyjnego niedosytu, Warszawa daje mnóstwo możliwości. Do wyboru są konferencje głoszone dla grup zawodowych i stanów. Niektórzy pozostają wierni rekolekcjom prowadzonym przez wspólnoty zakonne. Spośród tych ostatnich największą popularnością cieszą się spotkania u dominikanów i jezuitów. Ula, która ze względu na małe dzieci decyduje się na rekolekcje "blisko domu", wyznaje: - Z tęsknotą wspominamy z mężem czasy, kiedy jeździliśmy na rekolekcje na Stare Miasto, i marzymy, żeby móc na nie pochodzić.

Jak przekonują zwolennicy rekolekcji nieparafialnych, lepiej trafiają one w ich potrzeby, są ciekawsze, na wyższym poziomie, posługują się wciągającymi metodami, łatwiej je odnieść do własnego życia, a samodzielnie wybrany temat konferencji pomaga się skupić, pokonać wieczorne zmęczenie i więcej wynieść z nauk. - Od rekolekcji oczekuję, że usłyszę o tym, z czym mam w tej chwili problem, co trafi w moje bieżące sprawy. Prawie zawsze zdarza mi się to na rekolekcjach, które sama wybieram - twierdzi Sabina, która jest nauczycielką.

Jednak z pogonią za "wyjątkowymi" rekolekcjami czy złotoustym kaznodzieją wiąże się pewne zagrożenie. - Jeśli chodzi tylko o to, by zafundować sobie jeszcze jeden pobożny nastrój, jeśli poprzestajemy na satysfakcji z wysłuchania w pięknej formie interesujących nauk, a nie podejmujemy w życiu pracy wewnętrznej nad sobą, to takie rekolekcje nie przynoszą pożądanych owoców nawrócenia - przestrzega ks. Małecki.

Jeść dużymi łyżkami

Najczęściej rekolekcje kojarzą się z Wielkim Postem i Adwentem. Jednak obecnie można je odprawiać w różnych okresach roku liturgicznego, w zależności od potrzeby duchowej. Szukamy ich czując się zagubionymi, nieuporządkowanymi, potrzebując oderwania się od świata i od tego, co wpędza nas w jałową aktywność. - Przykazania, że należy odbywać rekolekcje, nie ma, ale mimo to są one obowiązkiem - w takim sensie, jak obowiązkiem jest dbanie o zdrowie. Chodzi przecież o to, by nasze zdrowie duchowe też kwitło - wyjaśnia ks. dr Henryk Małecki. - Rekolekcje są wielką szansą, zwłaszcza dziś, dla człowieka uwikłanego w sprawy nie zawsze Boże, poddanego presji kultury materialnej. Czasem rolę rekolekcji spełnia pielgrzymka, weekend małżeński, dni biblijne, a nawet obóz wakacyjny. Coraz większą popularnością cieszy się w Polsce pobyt we wspólnotach zakonnych, m.in. benedyktynów czy karmelitów. Rekolektanci przez pewien czas żyją we wspólnocie mnichów, włączają się w ich modlitwę, słuchają z nimi Słowa Bożego, uczestniczą w liturgii. Także wiele ruchów w Kościele organizuje rekolekcje, często połączone z wyjazdem. Te są zgodne z charyzmatem i rodzajem duchowości danej wspólnoty, przez co celniej trafiają w potrzeby ich uczestników. - Rekolekcje w ruchach, w jakich brałam udział, bywały lepsze i gorsze, ale i tak odbierałam je jako bardziej udane od parafialnych - ocenia Urszula.

Dlaczego wybieramy rekolekcje zamknięte? - Ponieważ są bardzo intensywne - mówi Krzysztof, który jest inżynierem i zaangażowany jest z żoną Anną w Spotkania Małżeńskie. - Być może jest to skrzywienie ludzi z wielkich miast, którzy nie mają czasu na kontemplację i chcieliby wszystko jeść dużymi łyżkami, zamiast nasycać się i cieszyć jedną łyżeczką.

To jest to

Niezależnie od formy, znalezienie i odbycie rekolekcji odpowiadających naszym potrzebom wymaga trudu. Podejmujemy go przede wszystkim dlatego, że chcemy ten czas przeżyć dobrze. - Dobre rekolekcje? Takie, które dają mi chęć do życia i robienia dobrze, które układają mi, co jest w życiu najważniejsze i mniej ważne - zastanawia się Anna. - Takie, po których mniej na co dzień zapominam, że patrzy na mnie Pan Bóg - stwierdza Krzysztof. - Brałam udział w mnóstwie rekolekcji, z których nic nie pamiętam, ani księdza, ani o czym były - mówi Sabina. - Jeśli jednak przynajmniej kilku zdań nie zapomnę, uda mi się coś z tego w życiu zastosować i coś zmienić - to jest właśnie to.

Wśród oczekiwań względem rekolekcji wymieniamy najczęściej jeszcze jedno: żeby prowadziły do dobrej spowiedzi. Taki jest przecież ich pierwszy i najważniejszy cel: odnowienie przyjaźni z Bogiem, wyrażone w sakramencie pojednania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwają prace nad dokumentem roboczym „Wytycznych ds. katechezy parafialnej w Polsce”

2025-01-28 06:56

[ TEMATY ]

katecheza

Karol Porwich/Niedziela

Już po raz czwarty obradował Zespół przygotowujący wytyczne dla katechezy parafialnej. W dwudniowym spotkaniu uczestniczyli teologowie i formatorzy pod przewodnictwem bp. Artura Ważnego.

Spotkanie odbyło się w dniach 26-27 stycznia w Międzydiecezjalnym Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: I żyli długo i szczęśliwie. Rodzice i ich dziesięcioro dzieci

2025-01-27 06:06

[ TEMATY ]

świadectwo

Centrum Życia i Rodziny

W tym roku, 14 stycznia, obchodziliśmy 25. rocznicę naszego małżeństwa. Srebrne Gody kojarzą się z połową drogi, jest to więc dobra okazja do refleksji nad naszym małżeństwem, jak również nad tym, co zrobić, by ono nie tylko trwało, ale było coraz bardziej szczęśliwe i owocne.

Myślę, że niemal wszystkie małżeństwa zaczynają z takimi marzeniami – abyśmy byli szczęśliwi i wydali jak najlepsze owoce w postaci powiększonej rodziny, dobrych relacji z innymi, sukcesów osobistych, pewnej stabilności materialnej. My, będąc w połowie naszej drogi, możemy chyba powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze do realizacji tych marzeń. Sporo owoców widać już teraz i z całą pewnością możemy powiedzieć, że kochamy się dzisiaj bardziej niż na początku małżeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Była światłem

2025-01-28 21:19

Małgorzata Pabis

- Gdy popatrzymy na historię życia tej młodej misjonarki, to można ją sparafrazować słowami Księgi Mądrości: „wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżyła czasów wiele” – zaznaczył ks. Mateusz Wyrobkiewicz.

- Ilekroć spotykałem Helenkę na ulicach naszej rodzinnej miejscowości zawsze dało się odczuć to ciepło, tę radość, którą Helenka jaśniała, tak jak jaśnieje płomień świecy. Helenka była światłem rozświetlającym ciemności życia – mówił w piątek 24 stycznia w homilii ks. Mateusz Wyrobkiewicz, który znał osobiście Helenkę, jej rodak z Libiąża i rówieśnik.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję