Reklama

Nie widzę perspektyw

Niedziela bielsko-żywiecka 27/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - Jednym ze sztandarowych projektów Romana Giertrycha, a więc Pana poprzednika na stanowisku ministerialnym, była inicjatywa wprowadzenia w życie ośrodków wsparcia wychowawczego, przeznaczonych dla trudnej młodzieży. Czy przy obecnej koalicji rządzącej ten projekt ma szansę doczekać się realizacji?

Prof. Ryszard Legutko: - Te ośrodki miały powstać dla trudnej młodzieży, która jest o krok przed konfliktem z prawem karnym. Dzięki nim miała się pojawić szansa na jej resocjalizację. Bo w dużej mierze ci młodzi ludzie są jeszcze do odratowania, gdy nie stykają się z rówieśnikami, dla których przestępstwo to chleb powszedni. Według mnie, pomysł Giertrycha był dobry. Niestety, nie pasował do koncepcji lansowanej przez minister Katarzynę Hall z PO. Wyrzuciła go do kosza, bo jej zdaniem forsował koncepcję „wykluczenia”. Tymczasem wystarczyło dla takich Ośrodków o zaostrzonym rygorze wychowawczym stworzyć specjalny, autonomiczny program i poczekać na rezultaty, jakie przynosi.

- Po koalicji firmowanej przez PiS pewnie pozostało w ministerstwie edukacji jeszcze kilka projektów. Czy są takie, które mają szansę wejść w życie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Raczej nie. Pani minister rozpoczęła swoje urzędowanie od wyrzucenia do kosza zastanych propozycji. Tak stało się m.in. z kanonem lektur szkolnych, opartym na klasyce, z mundurkami czy z projektem wyrzucenia prezentacji na maturę z języka polskiego. Przy okazji tej nieszczęsnej prezentacji, która ma teraz charakter korupcjogenny - bardzo wiele osób nimi handluje, a bardzo mało pisze je samodzielnie - chcieliśmy zlikwidować to, co nie zdaje egzaminu. Okazuje się, że jednak bezskutecznie.

- Przy takich resortach, jakim jest ministerstwo edukacji, można oczekiwać, że istnieje jakaś ciągłość w prowadzonym systemie nauczania. Tymczasem według tego, co Pan mówi, odbywa się tam jedynie karczowanie idei poprzedników. Skoro tak się dzieje, może jest to wynikiem Pana niechęci do współpracy z Panią Minister ze zwycięskiego obozu rządowego?

- Nic bardziej mylnego. Wielokrotnie wysyłałem sygnały, że jestem gotów do spotkania z Panią Minister w sprawie reformy systemu edukacji. Tymczasem spotkałem się z nią tylko raz, zupełnie przypadkowo, na korytarzu pewnej stacji radiowej w Warszawie. Kurtuazyjnie zamieniliśmy wtedy z sobą kilka zdań i na tym się skończyło.

Reklama

- Czy dobrym pomysłem, Pana zdaniem, lansowanym obecnie przez ministerstwo jest zwiększenie pensum nauczyciela z 18 godzin etatowych na 24?

- To są tzw. ruchy pozorowane, które nie prowadzą do rzeczywistego uzdrowienia systemu edukacji. Zwiększenie liczby godzin etatowych z pewnością nie będzie sprzyjać wyższej jakości pracy nauczyciela. Zresztą nauczyciele są i tak już mocno obciążeni różnego rodzaju obowiązkami. Żeby poprawić sytuację w oświacie, zmian trzeba szukać gdzie indziej.

- Jak w takim razie ocenia Pan poczynania minister Katarzyny Hall na niwie edukacji?

- Na dziś wyraźnie widać, że pogłębia się kryzys w oświacie. Szwankuje w niej to, co najbardziej istotne, a więc wykształcenie i wychowanie. Nie jest to jednak problem typowo polski. Dotyczy on zarówno innych krajów UE, jak i USA. Paradoksalnie żyjemy w czasach, w których dostęp do wiedzy jest coraz łatwiejszy i powszechniejszy, ale nie przekłada się on na jej poziom. Wręcz przeciwnie. On się obniża, a towarzyszą temu kłopoty natury wychowawczej. W takiej sytuacji minister oświaty musi odpowiedzieć społeczeństwu na pytanie, co zamierza zrobić. Obecny resort, niestety, nie udzielił żadnej takiej odpowiedzi, i tu jest problem. Mówi się, co prawda, o wprowadzeniu w życie np. w reformie systemu akademickiego wzorów amerykańskich, ale nie poprzedzają tego żadne badania. Jednym słowem, robi się coś „na wariata”, na zasadzie: a jakoś to później będzie. Tak jest, niestety, także w wielu innych dziedzinach.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Największa w tym roku w Polsce liczba - 6135 osób idzie w 46. Pieszej Pielgrzymce Diecezji Radomskiej

2024-08-13 20:22

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Radom

pielgrzymi

FB Jasna Góra

Informacje o liczbie pątników podali organizatorzy w czasie Nabożeństwa Dziękczynnego, które odbyło się na Przeprośnej Górce, kilka kilometrów przed Częstochową. To właśnie tam połączyły się wszystkie kolumny i grupy radomskiej pielgrzymki diecezjalnej. Pątnikom od samego początku towarzyszy w drodze do duchowej stolicy Polski biskup Marek Solarczyk.

Pielgrzymom towarzyszy też 89 księży, 3 diakonów, 10 kleryków, 3 braci zakonnych i 12 sióstr zakonnych. Za wsparcie medyczne odpowiada 6 lekarzy i 120 osób medycznych. Grupa porządkowych liczy z kolei 325 osób. Jeszcze więcej, bo 386 osób, jest zaangażowanych w grupy muzyczne. Za promocję pielgrzymki w mediach społecznościowych odpowiada 45 osób.

CZYTAJ DALEJ

Tomasz Wolny pielgrzymuje pieszo na Jasną Górę: „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”

2024-08-13 07:28

[ TEMATY ]

Tomasz Wolny

Karol Porwich/Niedziela

Tomasz Wolny, dziennikarz i prezenter co roku razem z rodziną idzie w pielgrzymce na Jasną Górę!

I choć zmienia się wszystko, to nie zmienia się nic, bo niezmiennie „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”. Kilkaset kilometrów za nami, ostatnie przed nami, wiec kolejny raz polecam się jako posłaniec - jeśli ktoś miałby intencję to proszę piszcie, a zaniesiemy je prosto do Matki!

CZYTAJ DALEJ

Dzieje pielgrzymek – tysiące lat tradycji

2024-08-14 07:12

[ TEMATY ]

pielgrzymowanie

Karol Porwich/Niedziela

W ciągu minionych tysiącleci pielgrzymki stanowiły jeden z najważniejszych przejawów życia religijnego w niemal wszystkich zakątkach świata. Niezależnie od trudów, dziesiątki milionów pielgrzymów podejmują wyzwanie, jakim jest odrodzenie życia duchowego i modlitwa w ważnych dla nich intencjach.

Zjawisko pielgrzymowania do odległych sanktuariów i innych miejsc uznawanych za święte jest charakterystyczne dla niemal wszystkich wielkich religii na przestrzeni tysięcy lat i we wszystkich zakątkach świata. W Egipcie faraonów tradycyjnymi miejscami pielgrzymek były Memfis, wielka świątynia Amona w Karnaku, czy Hathor w Deir el-Bahari. W ówczesnym świecie trudno było zorganizować wielkie masowe pielgrzymki, więc przybywano pojedynczo lub w niewielkich grupach. Celem było dotarcie na największe święta, zwieńczone procesjami z wizerunkiem bóstwa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję