Mariusz Rzymek: - Kiedy zdobyłeś brązowy medal mistrzostw Polski osób niepełnosprawnych?
Sławomir Brak: - Zawody odbyły się w Cetniewie 10-11 maja. Od stosunkowo krótkiego czasu cieszę się więc z tego brązowego medalu.
- Lepiej być nie mogło?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Mogło, ale głowa okazała się za słaba. Tenis stołowy to gra nerwów. Kto najlepiej umie je trzymać na wodzy, ten wygrywa. Mnie tego zabrakło.
- A umiejętności, technika - one nie są bardziej istotne?
- Szacuję to tak: zwycięstwo w 15% jest zasługą odpowiedniego pomysłu na grę, właściwego doboru taktyki, w 10% umiejętności i siły ręki, a w pozostałej części opanowania i zimnej kalkulacji. Dzięki trzeźwości myślenia wykorzystuje się z pełną premedytacją błędy przeciwnika i jego słabe strony. Jeżeli ta trzeźwość przez nerwy i stres zostaje zakłócona, to o wygraną jest już bardzo ciężko.
- W jakiej kategorii zdobyłeś w Cetniewie swój brązowy krążek?
- Zawodnicy niepełnosprawni, w zależności od rodzaju i stopnia schorzenia, są podzieleni na 10 kategorii. Od 1. do 5. są to wózki, a od 6. do 10. osoby stojące. Ja startowałem w kategorii 6.
- Czy Twój medal ma szansę przekuć się na coś jeszcze prócz twojej osobistej satysfakcji?
Reklama
- Mam nadzieję, że przyniesie mi powołanie do kadry narodowej osób niepełnosprawnych. Czy tak będzie, czas pokaże.
- Jak to się stało, że związałeś się z przyparafialnym klubem sportowym?
- Namówili mnie do tego znajomi, z czego bardzo się cieszę. W tym klubie znalazłem grupę ludzi, z którymi oprócz dzielenia się sportową pasją mogę wspólnie spędzić czas, pogadać oraz, jeżeli ktoś tylko chce, podzielić się wiedzą o ping-pongu. Myślę, że w ten sposób rozbudziłem w sobie chęć do pracy trenerskiej z najmłodszymi adeptami tej dyscypliny.
- Jak długo już grasz w ping-ponga?
- Gram od 15 lat, z czego od 2 lat w PPKS „Beskidy”.
- Czym różni się granie w parafialnym klubie od gry w świeckim?
- Zasadniczo nie ma tu różnicy. W końcu sposób przygotowania do zawodów, treningi są tu i tam identyczne. No, może jedyną różnicą jest ranga zawodów, w których bierze się udział.
- Czym jest dla ciebie ping-pong?
- Dla mnie jest formą rehabilitacji przez sport. Przez niego mam zapewniony stały rozwój ruchowy, co w moim przypadku jest niezwykle istotne. Nade wszystko jest to jednak niezła zabawa i możliwość kontaktu z innymi osobami, tak w pełni zdrowymi, jak i borykającymi się z różnymi schorzeniami.