Edukacja historyczna młodego pokolenia to główny powód zorganizowania wystawy „Rysunki satyryczne Jacka Fedorowicza”, której wernisaż miał miejsce 8 maja br. w częstochowskim Ratuszu. Kilka miesięcy wcześniej dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Oddział w Katowicach nawiązał współpracę z Jackiem Fedorowiczem, żeby - jak określił autor - „wam, młodzieży, powiedzieć, co to był stan wojenny”. Prace, dowcipnie lub zjadliwie przedstawiające sytuacje i postacie znane z tego trudnego dla Polaków czasu, najczęściej czarno-białe, wykonywane tuszem lub akwarelami, budzą zrozumiały uśmiech dojrzałego pokolenia i zdziwienie młodzieży. Mając świadomość przepaści dzielącej współczesność od rzeczywistości stanu wojennego, satyryk zamieścił przy pracach informację: „Rysunki zgromadzone na wystawie powstawały w latach 1980-1987. Dziś niektóre z nich mogą wydać się całkowicie niezrozumiałe, opatrzyłem je więc wyjaśnieniami współczesnymi, drukowanymi (…). Natomiast wszystko, co jest pisane liternictwem odręcznym, pochodzi z lat 80.”. Przykładem może być parafraza znanego powiedzenia: „Uśmiechnij się, jutro będzie gorzej. Ale za to pojutrze…”.
Podczas wernisażu Jacek Fedorowicz zaproponował zebranym prawdziwy autorski wieczór satyryczno-wspomnieniowy. O swoich rysunkach powiedział: „Z niektórych jestem bardzo dumny. One spełniły swoją funkcję społeczną (…), podtrzymywały na duchu i stwarzały okazję do zadzierzgiwania kontaktów”. Artysta przedstawił się jako „magister sztuki - malarz sztalugowy, olejny, niesprzedawalny”. Z humorem opowiadał historię swojej drogi artystycznej wplatając to dowcipnie w tło historyczne, przypominając fakty ze swojego życia - rodzinę, czas studiów, działalność w teatrze amatorskim, drogę zawodową. Wspominał także fakty z ostatnich dziesięcioleci XX wieku. Zwracając się zwłaszcza do młodych ludzi przekazał swoje wrażenia z czasu stanu wojennego. Mówił o sytuacji artystów biorących udział w bojkocie mediów, o tym, że większość znanych postaci zniknęło ze stron gazet, z radia i telewizji, co podkreślało brak wiarygodności ówczesnych środków masowego przekazu. Wspomnienia przeplatane były zabawnymi anegdotami i przytaczanymi wydarzeniami, które w rzeczywistości nierzadko budziły grozę, dziś - szczery śmiech. Spotkanie dopełnił felieton Jacka Fedorowicza „Moje obsesje”, zawierający kąśliwe uwagi dotyczące współczesnej polszczyzny potocznej oraz „Informacje polityczne”. Na koniec satyryk przywołał „Kolegę Kierownika”, znanego starszemu pokoleniu m.in. z audycji radiowej „60 minut na godzinę”. Od czerwca wystawa odwiedzi inne miasta Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu