Reklama
Nie było teatralnie i widowiskowo, ale serdecznie i ciepło. Wiele osób w tym dniu modliło się w zaciszu swoich domów, wielu odwiedzało kościoły, czy to na krótką modlitwę, czy też ofiarując Janowi Pawłowi II udział we Mszy św. Tak zrobili na przykład uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1, którzy o godz. 10 wraz z nauczycielami uczestniczyli w okolicznościowej Eucharystii sprawowanej przez ks. Szczepana - katechetę.
W archikatedrze Mszę św. w intencji rychłej beatyfikacji sprawował o godz. 18 abp Józef Michalik w koncelebrze bp. Adama Szala, kapituły, proboszczów miasta, profesorów Seminarium Duchownego. Świątynię licznie zapełnili wierni. Słowo Boże wygłosił ks. Zbigniew Suchy. Oprawę muzyczną zapewnił, jak zwykle w takich sytuacjach niezawodny, chór „Magnificat” pod batutą ks. prał. Mieczysława Gniadego.
Przy tej okazji koniecznie należy wspomnieć jeszcze jedno miejsce - plac Niepodległości, na którym znajduje się pomnik Jana Pawła II. Z chwilą jego odsłonięcia plac ten stał się miejscem szczególnym dla mieszkańców miasta. Często przychodzą tu całymi rodzinami czy też indywidualnie. Szczególnie liczne były te odwiedziny we wspomnianym dniu. Przez cały dzień plac odwiedzali uczniowie przemyskich szkół. Jakże piękny był to widok, kiedy grupa dzieci podbiegła do pomnika ze zniczami i otoczyła go ze wszystkich stron. Dzieci garnęły się do Papieża, jak kiedyś za jego życia. On zaś dobrotliwie na nie spoglądał. Wieczorem, w godzinie odejścia Jana Pawła II, przemyślanie zgromadzili się na placu na modlitwie nazwanej „Kwadransem Światła”, której przewodniczył bp Adam Szal. Liturgię ubogaciła diakonia muzyczna przemyskich studentów. Trzeba tu wspomnieć o szczególnym alercie SMS-owym zainicjowanym przez opiekuna studentów i młodzieży ks. Tadeusza Białego.
Szczególnie przejmująca była chwila, kiedy o 21.37 odezwały się syreny. Na wspomnienie wydarzeń sprzed trzech lat w niejednym oku zakręciła się łza. W ten głos syren włączył się śpiew pełnej chrześcijańskiej nadziei pieśni: „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana”.
Niemniej wzruszające były chwile po nabożeństwie. Ludzie jakby niechętnie rozchodzili się do domów. Niemal wszyscy szli w stronę obelisku, by pozostawić tam swoje światła.
Należy mieć nadzieję, że to pierwsze doświadczenie zaowocuje jeszcze kolejnymi, które sprawią, że plac ten stanie się ważnym miejscem spotkań, ale i modlitwy wiernych przemyślan i odwiedzających to miasto turystów.
Na prośbę uczestników Eucharystii w przemyskiej archikatedrze, przytaczamy poniżej tekst homilii ks. prał. Zbigniewa Suchego.
Kaj jest ta Polska?
„Kaj jest ta Polska?
A to sen miałam,
Choć nie spałam,
Ino w takiej ległam niemocy... (...)
Śniło mi się, że siadłam do karety,
A oczy mi się kleją - o rety -
Śniło mi się, że siedzę w karecie
I pytam się, bo mnie wiezą przez lasy,
Przez jakieś murowane miasta -
«a gdzie mnie biesy wieziecie?»
a oni mówią «do Polski» -
A kaj tyż ta Polska, a kaj że?
Pan wiedzą?
POETA:
Po całym świecie
Możesz szukać Polski, panno młoda,
A nigdzie jej nie najdziecie
PANNA MŁODA:
To może i szukać szkoda.
(Wyspiański, „Wesele”)
Kaj jest Polska? Dzisiaj to pytanie jest zasadne. Wczoraj przedstawiciele Narodu, także Podkarpacia - do których przed jedenastu laty Jan Paweł II, bardzo chory, ale jakże ucieszony widokiem tego morza ludzi w Krośnie, wołał o chrześcijańskie słowa: Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus - wsiedli omamieni blichtrem karocy do jej wnętrza i jak panna młoda z „Wesela”, jakby senni, nieświadomi co robią, ruszyli w drogę przez lasy i jakieś betonowe, ale bezduszne miasta masoneryjnych omamów ku bliżej nieznanej przyszłości. Czy nieznanej? Jeśli nie, to tym gorzej dla nich. Często przywoływany przez Księdza Arcybiskupa Marek Jurek, jeszcze na dzień przed głosowaniem ostrzegał: „Platforma chce upokorzyć PiS, pokazać, że nie będzie firmować jego gry z wyborcami. PiS chce podjąć tę grę, pokazując dobre intencje w złej sprawie - w sprawie traktatu, który w ogóle nie powinien być przyjęty”.
Polska po wczorajszym głosowaniu zeszła do pozycji petenta, bo - tak twierdzi tenże świadek bezkompromisowej walki o życie poczętych dzieci, a świadkom trzeba wierzyć - pozycja Polski w UE uległa daleko idącej degradacji i UE jest nie zreformowana, tylko zdemolowana. Powstaje nowe pole do decyzji większościowych, gdzie 15 państw może decydować za wszystkie, czyli to tak, jakby Europy Środkowej w ogóle w UE nie było.
Powtórzmy słowa poety z „Wesela” Wyspiańskiego:
„Po całym świecie
Możesz szukać Polski, panno młoda,
A nigdzie jej nie najdziecie”.
A nie najdziecie, bo daliście się uwieść Złemu, który sprawił, że jak naucza dziś św. Jan: światło przyszło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło, bo złe były ich uczynki. Każdy bowiem, kto się dopuszcza nieprawości nienawidzi światła i nie zbliża się do światła.
To utrudnione poszukiwanie Polski, to rozpaczliwe pytanie, kaj ona jest?, ma w sobie wpisane i nasze imiona. My też daliśmy się uwieść blichtrowi weselnej karety.
Kiedy zbliżały się wybory, które - jak coraz jaśniej daje się widzieć, i jak coraz oczywistszym to jest dla ludzi myślących - zostały sprokurowane właśnie dla tego głosowania, dla tego anszlusu, kilkakrotnie słyszałem zatroskane wołanie naszego Metropolity: - Głosujcie na ludzi sumienia. Sprawdzajcie, kto głosował za życiem, a kto był przeciw, lub lękliwie wstrzymał się od podjęcia chrześcijańskiej decyzji. Często o tym pisał.
I zagłosowaliśmy. Dziś, zanim zapalimy znicze przed postumentem Jana Pawła II, zapytajmy sumienia, czy sprawdziliśmy wtedy to proste, ale jakże weryfikujące zachowanie naszych kandydatów, dziś reprezentantów. Może chociaż zadrży nam ręka zapalająca znicz, chociaż, tak prawdę powiedziawszy, nie powinniśmy go zapalać. Niech świeci wyrzut naszego zdrowego sumienia. Choć tyle i aż tyle.
Kaj jest Polska? Czy w tym bluźnierczym blogu, iście judaszowym, bo zamieszczonym właśnie w dniu, w którym tradycja przypisuje czas jego narodzenia, blogu, który nie uchodzi w tym dniu wypowiadać. Ale na który, przemyska inteligencjo, powinnaś odpowiedzieć w sposób zdecydowany.
Kaj jest Polska? Czy w tym sromotnym opluciu grobu zmarłego nagle senatora Mazurkiewicza, człowieka zawsze wiernego, którego zamierza zastąpić tu na Podkarpaciu kryminalista, zdemoralizowany gangster, ogłaszający to z pewnością obrażającą nasze poczucie godności i dumy. Dlaczego milczymy?
Kaj jest Polska? Była wczoraj tak licznie zgromadzona przed obliczem Czarnej Madonny, tej, której Ty byłeś Totus Tuus. Było tak dużo, dużo młodych ludzi i byli oni wpatrzeni w tę Matkę Twojego zawierzenia. Miliony wpatrywały się w nią przed ekranami telewizji Trwam i słuchały słów medytacji w katolickich rozgłośniach. Byli smutni, bo chorzy i znowu zaczęli się bać, że czyjaś ręka w oparciu o obce paragrafy sięgnie po ich przez lata odbudowywaną skromną dostatniość. Szkoda, bardzo szkoda, że nie pojawili się wsłuchać, jak boli serce Matki pobliscy Pasterze. To był szczególnie wymagający tej obecności Kairos.
Kaj jest Polska? Jest tutaj Ojcze Święty, bo głosowała może nieudolnie, ale uczciwie i dzisiaj cierpi, bo tej biednej, a tak przez Ciebie umiłowanej ziemi odbiera się kolejne profity, należne, bo przecież z naszych podatków składane, likwiduje się dotacje na drogi i godne miejsca życia społecznego i kulturalnego dlatego, że głosowaliśmy nie tak jak życzyła sobie tego światowa elita libertyńska!
Zatem warto szukać! - wbrew temu, co twierdzi weselny poeta.
Warto. Bo Polska jest tam, gdzie serca słuchają i usłyszą. Trzeba tylko wyciszenia i trochę intelektualnej samodzielności. Proszę o tę chwilę wspólnego przedzierania się przez leśne gąszcze, sadzone przemyślnie przez niewyobrażalnie suto wynagradzanych Harry Potterów polskojęzycznych mediów. Siedemnaście lat temu z serca Polski, ze stolicy, usłyszeliśmy te słowa, może warto je sobie przypomnieć:
„Gdy pierwszy raz nawiedzałem Warszawę w 1979 r., na placu Zwycięstwa wypowiedziałem to wezwanie: «Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi!». Tej Ziemi. Tej ziemi polskiej w środku Europy, naznaczonej tradycją swojej własnej europejskości. Raz to jeszcze powtarzam, bo zbyt się szafuje z wewnątrz i z zewnątrz tym argumentem upokarzającym, że mamy dopiero wchodzić do Europy. Natomiast mamy dobrze się zastanowić nad rzeczywistością Europy i europejskości. Trzeba pamiętać, że zarzewie wolności przyniósł Europie św. Paweł, ten, który głosił wyzwolenie przez Chrystusa: «Jeżeli Chrystus was wyzwoli, będziecie wolni». Wolność, do której wyzwala nas Chrystus, to jest to orędzie Dobrej Nowiny i orędzie Chrystusowej wolności, które kształtuje dzieje Europy przez dwa tysiące lat. Wolność, do której wyzwala nas Chrystus, została nam dana, przyniesiona, ofiarowana nie po to, ażebyśmy ją zmarnowali, tylko ażebyśmy nią żyli i innym nieśli! Trzeba zaczynać od tej prawdy o Europie. Równocześnie, zdając sobie sprawę, że z biegiem czasu, zwłaszcza w tak zwanych czasach nowożytnych, Chrystus jako sprawca ducha europejskiego, jako sprawca tej wolności, która w Nim ma swój zbawczy korzeń, został wzięty w nawias i zaczęła się tworzyć inna mentalność europejska, mentalność, którą krótko można wyrazić w takim zdaniu: «Myślmy tak, żyjmy tak, jakby Bóg nie istniał». Oczywiście, skoro Chrystus został wzięty w nawias, a może nawet postawiony poza nawiasem, to przestał też istnieć Bóg. Bóg jako Stwórca może być daleki: Stwórca, ale bez prawa do interwencji w życie człowieka, dzieje człowieka. Żyjmy tak, jakby Bóg nie istniał. To jest też część ducha europejskiego. Część europejskiej nowożytnej tradycji. My bardzo głęboko musimy się zastanowić nad wielorakim znaczeniem europejskości. (...) Dlatego Sobór Watykański II sformułował to zdumiewające zdanie: «Chrystus objawia człowiekowi w pełni człowieka». A więc, jeżeli chcemy stanąć na płaszczyźnie humanizmu europejskiego, zachodniego czy wschodniego, jakiegokolwiek, pamiętajmy, że ten humanizm ma w Chrystusie swoje najpełniejsze objawienie. Chrystus objawił człowiekowi człowieka, objawiając mu Boga, objawiając mu Ojca, bo nie można powiedzieć pełnej prawdy o człowieku, nie pamiętając, że jest on Boskiego pochodzenia, że jest obrazem i podobieństwem Boga samego, że jest przez Boga stworzony, przez Boga-Człowieka odkupiony, że jest stale nawiedzany przez Ducha Prawdy, Ducha Świętego. To jest prawda o człowieku, to jest prawda o człowieku europejskim. I my, my Polacy, tej prawdy o człowieku nie możemy zdradzić!” (9.07.1991 Warszawa).
Kaj jest Polska? Pytam dziś Ciebie Janie Pawle II, sterniku Piotrowej łodzi i poeto. Pytam, bo nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Zbyt wielki wiatr na moją wełnę. Pytam ja i my tu zgromadzeni na świętowaniu Twojego radosnego przejścia do domu Ojca, gdzie wszystko jest światłem. Kaj jest polska Janie Pawle - poeto?
Powiedz nam, prosimy...
„Stąd, znad Bałtyku, proszę was, wszyscy moi rodacy, synowie i córki wspólnej Ojczyzny, abyście nie pozwolili rozbić tego naczynia, które zawiera Bożą prawdę i Boże prawo. Proszę, abyście nie pozwolili go zniszczyć. Abyście sklejali je z powrotem, jeśli popękało.
Abyście nigdy nie zapominali:
«Jam jest Pan, Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli.
Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną!
Nie będziesz brał Imienia Pana Boga twego nadaremno.
Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.
Czcij ojca twego i twoją matkę.
Nie zabijaj.
Nie cudzołóż.
Nie kradnij.
Nie mów fałszywego świadectwa.
Nie pożądaj żony bliźniego twego.
Nie pożądaj żadnej rzeczy, która jego jest».
Oto Dekalog: dziesięć słów. Od tych dziesięciu prostych słów zależy przyszłość człowieka i społeczeństw. Przyszłość narodu, państwa, Europy, świata”.
„Słowa Twoje, Panie, są prawdą. Uświęć nas w prawdzie” (por. J 17, 17).
Pomóż w rozwoju naszego portalu