Chociaż zmarł 800 lat temu, jego postać fascynuje do dziś. Jest stale na nowo odkrywany; im bardziej go poznajemy, tym bardziej dostrzegamy jego wielki charyzmat miłości do dzieci. Miłość, jaką starał się otoczyć dzieci, była taka, jaką ukazał Pan Jezus, stawiając za wzór doskonałej miłości: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do tych bowiem należy królestwo Boże” (por. Mk 10, 14-16). Cóż to był za człowiek, który zadziwił świat?
Gwidon urodził się ok. 1160 r. w Monpellier. Był czwartym synem Księcia Guillema VII i Matyldy, księżniczki Burgundii. Miał trzech braci i pięć sióstr. Gdy miał 12 lat, zmarli mu rodzice. Po ich śmierci został oddany na wychowanie do Zakonu Templariuszy, gdzie przebywał 6 lat. Po osiągnięciu pełnoletniości, ok. 1175 r., sprzedał cały swój majątek i ufundował pierwszy szpital Ducha Świętego w rodzinnym mieście. Szpital „hospitalis” w zamyśle bł. Gwidona to „dom gościnny”, w którym mogli znaleźć schronienie i pociechę pielgrzymi, chorzy, biedni, samotne matki i porzucone dzieci. Do opieki nad dziećmi Gwidon powołał żeńską gałąź Zakonu Ducha Świętego. Siostry spieszyły i nadal spieszą z pomocą dzieciom; otaczają opieką także samotne matki.
Pragnienie ratowania dzieci nienarodzonych zagrożonych zabójstwem było przyczyną fundacji szpitala Ducha Świętego w Rzymie przez Innocentego III. W 1204 r. szpital ten został przekazany pod opiekę Gwidonowi. Legenda utrwalona we freskach z XV wieku w sali komandorów szpitala głosi, że rybacy często wyławiali z wód Tybru martwe ciała dzieci potopionych przez matki. Pewnego dnia „połów” przedstawili papieżowi Innocentemu III. Papież wstrząśnięty zabójstwem bezbronnych niemowląt postanowił bronić życie nienarodzonych dzieci. W pobliżu Tybru wybudował szpital, w którym matki mogły urodzić dziecko, zostawić je i odejść. Przy bramie szpitalnej przygotowano specjalne miejsce, gdzie o każdej porze można było zostawić niechciane czy znalezione dziecko. W tym miejscu znajdował się ruchomy bęben z otworem, połączony z kołatką, na której dźwięk przychodziła siostra zakonna i zabierała niemowlę, aby je wychować. W celu całkowitej dyskrecji wobec osoby, która dziecko przyniosła, Gwidon zabronił z nią rozmawiać, a nawet śledzić ją wzrokiem.
Do Polski siostry Kanoniczki Ducha Świętego przybyły w 1220 r.; sprowadził je biskup krakowski Iwo Odrowąż. Pierwszy szpital został założony na Prądniku pod Krakowem. W 1244 r. bp Jan Prandota przeniósł szpital do Krakowa. Siostry, kierując się regułą bł. Gwidona, udzielały pomocy biednym i potrzebującym, szukając ich poza obrębem szpitala. O członkach zakonu Ducha Świętego Jan Długosz zapisał: „Bracia szpitalni potrzebujących z ziemi sandomierskiej, dzieci porzucone zbierają i żywią”. W regule zakonnej bł. Gwidon polecił braciom i siostrom: „Niemowlęta i sieroty porzucone będą przyjmowane z miłością, obsługiwane i według możliwości domu żywione”. Miłością miłosierną Ojciec Gwidon pragnął objąć każde dziecko, znajdujące się w domu Ducha Świętego, bez czynienia różnic. Nakazał w Regule „wszystkie dzieci porzucone (...) otaczać troskliwą opieką”. By ratować życie dzieci, posługą miłosierną objął również samotne matki i ubogie kobiety brzemienne. „Ubogie niewiasty brzemienne niech będą darmo przyjmowane i z miłością obsługiwane” - zapisał w regule.
Na szczególną uwagę zasługuje troska o wychowanie dzieci w domach Ducha Świętego. Dzieci dzielono na 3 grupy: oseski, czyli niemowlęta, dzieci młodsze i starsze. Niemowlęta były karmione przez mamki. Bardzo wcześnie w celach wychowawczych i zdrowotnych stosowano muzykę. Uważano, że pod wpływem muzyki organizm dzieci lepiej przyswaja pokarm, ponadto tony muzyczne wpływają na korę mózgową niemowląt. Uspokajały je i wyrabiały słuch muzyczny. Dużą wagę przywiązywano do odżywiania dzieci. Niemowlęta dokarmiano mlekiem, kaszą; starsze dzieci otrzymywały chleb, cielęcinę, jarzyny i różne zupy, o czym można przeczytać w kronikach szpitalnych. Wykształcenie dzieci było istotną sprawą dla zakonników bł. Ojca Gwidona. Przy każdym Domu była szkoła i nakaz zakonu, aby kształcić wychowanków. Po ukończeniu szkoły w Domu Ducha Świętego, zdolnych uczniów posyłano na studia, a mniej zdolnych uczono zawodu. Założony przez bł. Gwidona zakon Ducha Świętego, istnieje nieprzerwanie od 1175 r., realizując charyzmat Założyciela. W Lublinie Siostry Kanoniczki od 1992 r. w różnych formach służą dzieciom.
Chociaż zmieniają się czasy, duch ewangelicznej miłości jest niezmienny. Siostry starają się realizować go w różnych epokach, odczytując potrzeby Kościoła i dostosowując do tych potrzeb swoje prawo zakonne. Dziś, kiedy tyle mówi się o ochronie dziecka, szczególnie dziecka niechcianego, porzuconego, śmiało można korzystać z wypracowanego modelu opieki nad dzieckiem niekochanym. Są to metody sprawdzone przez stulecia. Dzięki temu dzieci pozbawione swoich naturalnych rodziców mogły się normalnie wychować w Domu Świętego Ducha lub rodzinach zastępczych, które w Zakonie Ducha Świętego były znane od początku istnienia, czyli od ponad 800 lat.
Bł. Gwidon z Montpellier był człowiekiem o wielkim sercu, przepełnionym miłością do dziecka. To prawdziwy ojciec niekochanych dzieci, prekursor opieki nad dzieckiem. Wypracowane przez niego wzorce mogą nadal - po dostosowaniu do współczesnych wymagań i realiów społecznych - służyć za wzór opieki nad dziećmi. Bł. Gwidon także dziś mówi: „Dziecko jest darem Bożym. Musi być kochane, żeby mogło normalnie się rozwijać”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu