Reklama

Św. Wojciech w Bronowicach

Parafia pw. św. Wojciecha Biskupa i Męczennika w Bronowicach jest jedyną parafią pod tym wezwaniem na terenie Krakowa. 23 kwietnia przypada liturgiczne wspomnienie tego świętego Patrona Polski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościoły parafialne wybudowane w Krakowie w ostatnich 15 latach charakteryzują się najczęściej nowoczesną architekturą i modernistycznym wykończeniem wnętrza. Parafia św. Wojciecha wybudowała świątynię wpisującą się w tradycyjną architekturę Krakowa - jednonawową, o prostej bryle, z wykorzystaniem klasycznych materiałów. Być może dlatego wzniesiono ją w cztery lata, w przeciwieństwie do świątyń budowanych z przesadnym rozmachem, które od kilkunastu lat stoją niedokończone... Kościół św. Wojciecha na os. Bronowickim wyróżnia się jeszcze jedna rzeczą. Znajdziemy w nim piękne mozaiki, które możemy podziwiać w niewielu krakowskich kościołach. Również witraże, ufundowane przez parafian, dzięki swej tradycyjnej formie dają wiernym poczucie ciepła i swojskości. Mozaiki w prezbiterium przedstawiają polskich świętych kanonizowanych przez Jana Pawła II, natomiast w witrażach nawy widzimy wizerunki błogosławionych i świętych krakowskich, związanych z Krakowem.

Od piekarni do świątyni

Początki parafii były bardzo skromne. W budynku dawnej piekarni przy ul. Bronowickiej 78 (dziś siedziba Caritas Archidiecezji Krakowskiej) powołano w 1978 r. ośrodek duszpasterski, którego patronem uczyniono św. Wojciecha. Należał on formalnie do parafii św. Antoniego w Bronowicach Małych. W budynku powstała kaplica. Nie mogła ona jednak sprostać potrzebom siedmiu tysięcy mieszkańców osiedla. W 1988 r. kard. Franciszek Macharski wydał dekret, na mocy którego utworzono parafię św. Wojciecha. W 1993 r. rozpoczęto budowę kościoła u zbiegu ulic Zarzecze i Wesele. Budowę udało się ukończyć w 1997 r., w czasie jubileuszu 1000-lecia męczeństwa pierwszego Patrona Polski.
Dziś parafia jest większa o kilka tysięcy wiernych. Aktualnie budowanych jest na niej 1000 nowych mieszkań. Wspólnota parafialna nie mogłaby się rozwijać, gdyby nie powstanie świątyni. Ks. Józef Caputa - proboszcz parafii - wierzy, że powstanie kościoła w tak krótkim czasie było możliwe nie tylko dzięki ofiarności wiernych, ale także dzięki osobistemu wstawiennictwu św. Wojciecha.

Misja

Ksiądz proboszcz zdaje sobie sprawę, że dziś trudno jest utworzyć jednolitą wspólnotę z kilkutysięcznej grupy wiernych. Z radością więc opowiada o tym, że w parafii powstało wiele mniejszych grup wspólnotowych. U św. Wojciecha działają grupy modlitewne: Żywy Różaniec oraz Bractwo Trzeźwości. Nie brakuje także grup oferujących całościową formację duchową - Ruch Światło-Życie, zarówno w formie Oazy, jak i kręgów Domowego Kościoła, oraz Neokatechumenat. Przy parafii działają również grupy o charakterze dobroczynnym: Zespół Charytatywny i Akcja Katolicka. Są tu także dwa zespoły dbające o piękno liturgii: schola „Wojciechowe Nutki” oraz chór „Zmartwychwstanie”. Praca księży we współczesnym mieście to ofiarna misja. Na terenie parafii znajduje się szkoła podstawowa, gimnazjum i trzy szkoły ponadgimnazjalne. Potrzeby duszpasterskie względem samej tylko młodzieży są więc znaczne. W katechizacji pomagają Siostry Zmartwychwstanki, które nie tylko prowadzą lekcje religii w szkołach, ale także angażują się w inne prace na rzecz parafii. Misja wśród młodzieży nie kończy się bowiem na lekcjach religii w szkole. Ważne jest, by młodzież zachęcić do pogłębiania swojej wiary we wspólnotach. Parafia ma jednak poważną konkurencję. - Młodzież ma dziś w tygodniu wiele dodatkowych zajęć, uczęszcza do szkół językowych lub na zajęcia sportowe. Trudno jej znaleźć czas na zaangażowanie się w grupy parafialne - opowiada ks. Caputa. Obserwując jednak życie tej parafii można być dobrej myśli - nie zabraknie w niej aktywnie działającej młodzieży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błogosławiona augustianka

Nauczyła się czytać i pisać, dopiero gdy wstąpiła do klasztoru. Była mistyczką, otrzymała dar łez i ekstaz. Upominała papieża Aleksandra VI.

Giovanna Negroni, znana wszystkim jako Nina, pochodziła z bardzo biednej, wieśniaczej rodziny Zanina i Giacominy Negroni. W Żywotach świętych z 1937 r. czytamy: „Rodzice jej, ludzie pobożni i cnotliwi, byli tak ubodzy, że nie mogli Weroniki posyłać do szkoły, tak że nie nauczyła się czytać ani pisać. Nie przeszkadzało jej to jednak nauczyć się od rodziców cnotliwości i gorącej miłości Pana Boga”. Nina zapragnęła życia zakonnego. W wieku 18 lat zapukała do drzwi surowego mediolańskiego klasztoru Sióstr Augustianek św. Marty, ale jej nie przyjęto. Giovanna Negroni nie zrezygnowała jednak ze swoich marzeń. W 1466 r., już jako 22-letnia dziewczyna, wstąpiła do klasztoru, gdzie pozostała do śmierci. Po przyjęciu otrzymała imię Weronika i powierzono jej najprostsze zadania. Opiekowała się portiernią, ogrodem i kurnikiem. Dla Weroniki najważniejsze były sprawy Boże i zjednoczenie się z Oblubieńcem. Dużo się modliła, podejmowała posty i pokutę. Została mistyczką. W kontemplacji osiągnęła taki stopień zaawansowania, że otrzymała dar łez, a nawet ekstaz. Otrzymała również dar proroctwa i czytania w ludzkich sercach. Bardzo intensywnie odczuwała swój stan jako grzeszny. Często rozważała Mękę Pańską. Gdy ze względu na jej słabe zdrowie proszono ją, by się oszczędzała, mówiła: „Chcę pracować, póki mam czas”. Ilekroć rozmyślała nad życiem Chrystusa i Jego cierpieniami, otrzymywała mistyczne wizje. Dopiero w klasztorze nauczyła się czytać i pisać. „Przez modlitwę i rozmyślanie rosła w niej znajomość rzeczy Boskich i w cnotach wielkie czyniła postępy” – czytamy w Żywotach świętych.
CZYTAJ DALEJ

Przerażające. Rewia drag queens w ramach 33. finału WOŚP

2025-01-11 10:31

[ TEMATY ]

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Autorstwa MemicznyJanusz/commons.wikimedia.org

Jak poinformował portal lubie.krakow.pl, w stolicy Polski z dawnych wieków, trwają przygotowania do 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jednym z wydarzeń finału będzie rewia krakowskich Drag Queens.

– Różowa barka w Slay Space zaprasza na wyjątkowy wieczór, gdzie zabawą i sztuką przede wszystkim chcemy pomóc dzieciakom! Aż 16 krakowskich Drag Queens zjednoczy siły, żeby dać Wam najlepsze show w mieście – i to na wodzie! – piszą organizatorzy na stronie swojego wydarzenia.
CZYTAJ DALEJ

Autobiografia Papieża z Polskim wątkiem

2025-01-12 17:43

[ TEMATY ]

papież Franciszek

Vatican Media

Papież opowiada o tym, że jego dziadkowie i ojciec mieli płynąć statkiem, który zatonął w drodze do Argentyny w 1927 roku. Ta katastrofa była określana jako włoski „Titanic”. Wiele osób wtedy zginęło. Dziadkowie i tata przyszłego Papieża wykupili bilety, ale nie odpłynęli tym statkiem, bo jeszcze nie sprzedali wszystkiego we Włoszech i musieli odłożyć podróż. „Dlatego tu teraz jestem” – skomentował Franciszek w swej autobiografii.

„Moi dziadkowie i ich jedyny syn, Mario, młody człowiek, który został moim ojcem, kupili bilet na tę długą przeprawę, na statek, który wypłynął z portu w Genui 11 października 1927 roku, zmierzając do Buenos Aires. Ale nie wzięli tego statku (...) Nie udało im się na czas sprzedać tego, co posiadali” – pisze Papież Franciszek w swej autobiografii. Dodaje, że wbrew sobie, rodzina Bergoglio była zmuszona w ten sposób do wymiany biletów i odłożenia wyjazdu do Argentyny. „Nie wyobrażacie sobie, ile razy dziękowałem Opatrzności Bożej. Dlatego tu teraz jestem” – pisze Ojciec Święty w swej autobiografii.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję