Biskup Karol Wojtyła był w Toruniu w 1961 roku. Jego pobyt związany był z udzieleniem przez niego w kościele (dokładnie w zakrystii) św. Jakuba Apostoła sakramentu chrztu Marii Antoninie Gudel. Wydarzenie to miało miejsce dnia 6 lipca 1961 roku i zostało odnotowane w zachowanej księdze ochrzczonych. Skąd ta niecodzienna wizyta w Toruniu? Ojciec ochrzczonej Marii, Joachim Gudel (1927-2002), późniejszy profesor, znany w Polsce muzykolog, poznał ks. Wojtyłę jako duszpasterza akademickiego podczas swoich studiów w Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie (1948-1953). Księdza Wojtyłę poznał także jego brat Klemens.
Wujek
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z duszpasterstwem ks. Karola związana była także przyszła żona Joachima, Elżbieta Jacuńska (1934-2002). Gudelowie należeli do najbliższego grona ks. Karola z okresu jego pierwszego duszpasterstwa. Od tego czasu do końca swoich dni pozostał dla nich zawsze „wujkiem”. Dzięki tym znajomościom ks. Karol Wojtyła był prywatnie w Toruniu już w czerwcu 1953 roku. Nocował u Gudelów na tzw. Winnicy, skąd udał się wspólnie z ks. Czesławem Obtułowiczem, Stanisławem Abrahamowiczem oraz Klemensem Gudelem na kolejną wyprawę, tym razem na Kaszuby, a dokładnie do Kartuz i okolicznych miejscowości.
Reklama
Krakowskie duszpasterstwo akademickie ks. Karola Wojtyły wydało wiele owoców. Jednym z nich były małżeństwa, które bardzo często błogosławił sam ks. Wojtyła. Nie mogło być inaczej w przypadku Elżbiety i Joachima. Ich ślub miał miejsce 7 lipca 1956 roku na Jasnej Górze.
Chrzest św.
Powróćmy teraz do wydarzeń w Toruniu z początku lipca 1961 roku. Rodzina Gudelów związana była z parafią św. Jakuba. Ojciec Joachima, Antoni, przez wiele lat był tam organistą. Gudelowie mieszkali przy ul. Browarnej 8, tam też gościł po skończonej uroczystości chrzcielnej w kościele bp Karol Wojtyła. Dodajmy, że w czasie chrztu asystował biskupowi ks. Anastazy Nadolny, młody wikariusz pracujący wówczas w tejże parafii, obecnie ceniony profesor historii Kościoła z Pelplina.
Ks. Anastazy wspomina do dzisiaj otwartość i prostotę biskupa.
Pamięta, że był akurat po lekturze niełatwej jego książki „Miłości i odpowiedzialność”, do której nawiązał w rozmowie.
Biskup Wojtyła nie przyjechał na chrzest z Krakowa sam. Z księgi chrztów dowiadujemy się, że ojcem chrzestnym Marii Antoniny był inżynier budownictwa, pracownik naukowy, a obecnie już Sługa Boży Jerzy Ciesielski (1929-1970). Był to bliski przyjaciel biskupa krakowskiego i Joachima Gudela z czasów studiów. Joachim wspólnie z Jerzym śpiewali w chórze akademickim, pomagali ks. Karolowi w wystawianiu misteriów wielkopostnych, brali udział w wyprawach górskich i kajakowych itd. Dzisiaj przysługuje już Jerzemu Ciesielskiemu tytuł sługi Bożego, oczekującego wyniesienia na ołtarze. W 1993 roku Joachim spisał wspomnienia o Jerzym, tytułując je „W kościele św. Anny śpiewaliśmy w chórze”.
Prawdziwy przyjaciel
Na koniec dodajmy, że miały miejsce także kolejne prywatne pobyty biskupa, a następnie kardynała krakowskiego u jego toruńskich przyjaciół. Nikt ich nie liczył, ponieważ nie były one czymś nadzwyczajnym, ale raczej naturalną konsekwencją ich bliskich relacji. Znajomość nie urwała się z chwilą wybrania go na papieża. W archiwum rodzinnym znajdujemy między innymi listy przysłane z Watykanu, podpisane oczywiście słowem „wujek”. Od czasów studiów do końca swojego życia pozostał dla nich zawsze „wujkiem”. Ostatnia kartka na święta Bożego Narodzenia wraz z opłatkiem została przysłana z Watykanu w grudniu 2004 roku.