Reklama

Pasyjni czy paschalni?

Jaka jest duchowość współczesnego Dolnoślązaka - czy bliżej jej do pasyjności Wielkiego Piątku czy paschalnej radości Niedzieli Zmartwychwstania? Czy współczesna chrześcijańska droga wiary zachowuje równowagę między Via Crucis a Via Lucis? Czy nie ma w niej nadmiernego przechyłu do bycia wiarą wpatrzoną w ból, cierpienie i śmierć a nie pamiętającą zbytnio, że ku wolności wyswobodził nas Chrystus?

Niedziela wrocławska 12/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Kunert: - Podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej wielokrotnie kłaniamy się i błogosławimy Panu, że przez krzyż i mękę swoją odkupił świat. Tymczasem, czy to nie całe wydarzenie Chrystusa, a zwłaszcza Jego misterium paschalne obejmujące Mękę, Śmierć, ale i Zmartwychwstanie powinno kształtować chrześcijańską mentalność?

Ks. Janusz Czarny: - Zdecydowanie tak. Męka i Śmierć są kulminacją pewnej drogi, drogi Jezusa do Jerozolimy, drogi właśnie ku męce i śmierci. Ale to jeszcze nie koniec. Bo gdyby ta droga zatrzymała się na Golgocie, to wówczas moglibyśmy mówić jedynie o klęsce historycznej osoby, pięknej i szlachetnej, ale nie moglibyśmy mówić o Jego zwycięstwie. Dlatego ta droga kończy się dopiero pustym grobem. Nie można sobie wyobrazić inaczej misterium zbawienia człowieka, jak tylko jako drogę krzyżową do Zmartwychwstania.

- Jak przekłada się wydarzenie Zmartwychwstania na duchowość chrześcijańską?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tworzy zupełnie nową perspektywę. Powiedzieć: perspektywę wieczności - to mało, gdyż jest to perspektywa pewnego przebóstwienia. Męka i Śmierć Chrystusa to kwintesencja Jego udziału w ludzkim losie, ale dopiero Zmartwychwstanie oznacza przemianę ludzkiego losu.

Reklama

- Św. Paweł powiada, że gdyby nie Zmartwychwstanie, próżna byłaby nasza wiara. Podobnie pisał w „Novo millennio ineunte” Jan Paweł II: „Kontemplacja oblicza Chrystusa nie może zatrzymać się na wizerunku Ukrzyżowanego. Chrystus jest Zmartwychwstaniem”.

- Oczywiście. Można powiedzieć, że krzyż jest tutaj pewnym medium, w którym skupia się ludzki sens cierpienia. Chrystus stał się grzechem nas wszystkich po to, aby nas z grzechu uwolnić. Tu jest pełen rozkwit starotestamentalnej opowieści o miedzianym wężu, który stawał się antidotum na żmijowy jad. Tak samo Chrystus, stawszy się grzechem nas wszystkich, stał się lekarstwem unicestwiającym moc grzechu. Ale dzięki temu właśnie, że zmartwychwstał. Droga krzyżowa stanowi zbyt krótką perspektywę i, zauważmy, że kończy się klęską. Gdyby nie Zmartwychwstanie, w istocie, nasza wiara byłaby próżna.

- Św. Paweł powie również, że ku wolności wyswobodził nas Chrystus. Jakie wnioski natury antropologicznej można wysnuć w świetle tych słów?

- Myślę, że chodzi tu o wolność egzystencjalną. Wolnymi już stworzył nas Bóg. Odkupienie to jakby drugie stworzenie, które dopełnia dzieło pierwszego stworzenia. W ten sposób umacnia się nasza wolność, a w sensie egzystencjalnym oznacza to wyzwolenie nas z ustawicznego lęku wobec śmierci i zła. Jezus swoim Zmartwychwstaniem wyzwolił nas od tych lęków. Tak naprawdę chrześcijanin idąc przez doczesność nie powinien już lękać się niczego. Z chwilą Zmartwychwstania Chrystusa wszystko się już dokonało.

Reklama

- To dlatego możemy mówić, że nie jesteśmy już niewolnikami, lecz synami. A jeśli synami to kim?

- Tu znowu mamy do czynienia z taką wielką Bożą korektą tego, co się stało na początku ludzkości, gdy grzech pierworodny dokonał się z powodu pewnej pokusy wyrażonej w półprawdzie. Jeżeli będziecie spożywać z tego drzewa, będziecie jako bogowie… Na tym polegało owo zniewolenie w grzechu - ludzie chcieli być „jako bogowie”. Zresztą, współcześni ludzie, nie pamiętający o Chrystusie, też chcą być „jako bogowie”, zupełnie autonomiczni, sięgający po Boże prerogatywy, ustanawiający granice pomiędzy dobrem i złem, między prawdą i fałszem. Tymczasem Zmartwychwstanie jest korektą tej fałszywej drogi. Nie będziecie „jako bogowie”, ale będziecie synami Bożymi. Jest to perspektywa egzystencji właściwej Bogu, absolutnej pełni i wieczności. To egzystencja nieśmiertelna i umożliwiająca pełny rozwój człowieczeństwa, czyli potencjalności, które w nas są, a które są przez nas samych blokowane. My sami czynimy się często niewolnikami. Refleksję antropologiczną dobrze ilustruje metafora - człowiek jest obecnie na etapie pąka, ale jest w nim wszystko, by za jakiś czas rozkwitnąć w piękny kwiat. Tak się dzieje właśnie dzięki Zmartwychwstaniu Chrystusa.

- Czy dziś katolicy nie dlatego dają się wypychać z głównego nurtu życia społecznego, że brak im dynamizmu i optymizmu płynącego ze Zmartwychwstania?

Reklama

- Czasami wydaje mi się, że chrześcijanom brak tej świadomości, że to my jesteśmy awangardą tego świata, właśnie dzięki Zmartwychwstaniu Chrystusa. To powinno leczyć z kompleksów, jeśli takie istnieją. Faktycznie, zjawisko przesuwania, czy też usiłowania spychania wiary w sferę prywatności świadczyłoby o takich tendencjach, o których pan mówi. Kompleks bycia chrześcijaninem jest, w optyce Zmartwychwstania, gruntownym nieporozumieniem.

O okresie wielkanocnym i ruchomych świętach

Ks. inf. Adam Drwięga,
duszpasterz, proboszcz wrocławskiej katedry

Okres Wielkiego Tygodnia to szczególny czas liturgiczny, w którym nie dopuszcza się innych świąt, zwłaszcza podczas Triduum Sacrum, czyli w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Kiedy więc wypada w tym okresie jakieś inne święto, zostaje ono wówczas przeniesione na inny termin. Trzeba pamiętać, że poszczególne święta mają swoją gradację. Wydaje mi się, że takie ułożenie kalendarza nie dezorientuje wiernych zaś liturgia właściwie podkreśla ważność świąt Wielkiej Nocy. Nie tylko resztą ich. Proszę bowiem zauważyć, że gdyby święto św. Józefa miała niższą klasę, to w tym roku nie mielibyśmy go w kościołach w ogóle. Gdyby to był z całym szacunkiem np. bł. Czesław, a więc święty niższej klasy, taki dzień w liturgii zwyczajnie by pominięto. Ale ponieważ kwestia dotyczy opiekuna Pana Jezusa, wówczas ranga wydarzenia nakazuje przenieść to święto, w tym roku z 19 na 15 marca. Przy czym ludzie mogą obchodzić imieniny normalnie. Roszady w kalendarzu liturgicznym w tym względzie są więc jak najbardziej zasadne i jako duszpasterz nie widzę tu jakiegoś szczególnego zamieszania.
Jednak liturgistom zdarzają się również wpadki, jak np. ze św. Stanisławem Kostką. Jego święto zostało przeniesione z listopada na początek września. Zamysł był taki, aby patrona dzieci i młodzieży niejako połączyć z wydarzeniem nowego roku szkolnego. Pomysł się jednak nie przyjął, bo frekwencja była zbyt słaba a poza tym wokół daty listopadowej pojawił się już pewien obyczaj. Niektórzy, szczególnie ci starsi, do tej pory obchodzą imieniny 13 listopada.

Wysłuchał KK

Ks. dr Paweł Cembrowicz,
liturgista, wicerektor Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu:

Tak zwane święta ruchome w kalendarzu liturgicznym związane są problemem wyznaczania daty Paschy. Na Soborze Nicejskim ustalono, że Wielkanoc powinna być świętowana w niedzielę, z tym, że jej data nie powinna zależeć ani współbrzmieć z księżycowymi obliczeniami Paschy żydowskiej. Tak więc Wielkanoc miała być świętowana w niedzielę następującą po pierwszej pełni księżyca, po wiosennym zrównaniu dnia z nocą. Ta metoda była niezależna od obliczeń żydowskich i odnosiła się do zwyczajów Kościoła Aleksandrii. Wyznaczając zatem datę Wielkanocy, wyznacza się następnie pozostałe święta ruchome. Natomiast w uroczystość Objawienia Pańskiego po homilii może odbyć się tzw. ogłoszenie daty Wielkanocy. Jest to bardzo piękny tekst, ukazujący, że Bóg działa w czasie i dla chrześcijan czas ma charakter zbawczy.
Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego stanowi szczyt roku liturgicznego, a Wielki Tydzień jest najważniejszym tygodniem liturgicznego kalendarza. Z tego też powodu, jeżeli tak się zdarza, że w tym czasie przypadają uroczystości, zostają przeniesione na sobotę przed Niedzielą Palmową lub na poniedziałek po 2 Niedzieli Wielkanocnej, jak to ma miejsce w tym roku. Wynika to z „tabeli dni pierwszeństwa”, na podstawie której ustala się poszczególne obchody w kalendarzu liturgicznym. Natomiast święta i wspomnienia świętych, które przypadają na ten czas, w danym roku nie są obchodzone. Takie ustawienie problemu związane jest z tym, że rok liturgiczny jest świętowaniem misterium Chrystusa, a więc ma charakter chrystocentryczny. Ze świętowaniem zbawczych wydarzeń związane są również i te ku czci Matki Bożej oraz świętych, stąd jest logiczne, że są podporządkowane temu wymiarowi.
Z pewnością można zastanawiać się, co robić z imieninami? Pewnie głosy będą podzielone. Wydaje się, że logiczne dla chrześcijanina byłoby przeniesienie ich zgodnie z tym, co jest w kalendarzu liturgicznym. Pewnie też nie trzeba widzieć problemu w obchodzeniu imienin w dniu, w którym jest to zwyczajowo przyjęte, zwracając jednak uwagę na wymagania danego okresu liturgicznego.

Wysłuchał KK

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mistrzyni teologii

Święta Aniela należała do grona największych mistyczek średniowiecza. Intensywne życie duchowe łączyła z działalnością dobroczynną.

Jej żywot przypada na czasy Dantego Alighieri, autora Boskiej komedii. Urodziła się we włoskim Foligno w zamożnej rodzinie. Rodzice zadbali o to, by nie zabrakło jej dóbr materialnych, jednak opływanie w luksusach przysłoniło jej duchową perspektywę. Przez długi czas korzystała z uciech tego świata z takim zapamiętaniem, że zaczęła pogardzać tymi, którzy pokutowali i w geście umartwiania się rozdawali majątek ubogim. Po wyjściu za mąż jeszcze mocniej folgowała swoim kaprysom. Urodziła kilkoro dzieci, ale macierzyństwo nie odmieniła jej sposobu bycia.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Nieznany walc Fryderyka Chopina

2025-01-03 07:24

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Świat jest pełen tajemnic i piękna, które często pozostają niezauważone, tak jak nieodkryty przez 200 lat walc Fryderyka Chopina. To niezwykłe odkrycie przypomina nam, że czasem to, co najcenniejsze, jest ukryte na widoku, czekając na odpowiedni moment, by zostać dostrzeżonym i docenionym. W podobny sposób, świat stworzony przez Boga jest pełen cudów, które mogą pozostać niewidoczne dla tych, którzy nie zadają sobie trudu, by je zrozumieć.

Współczesny człowiek często staje w obliczu trudnych pytań o sens istnienia, źródło zła, czy cel życia. Jak pokazuje historia z niesprawnym nawilżaczem, to producent najlepiej wie, jak naprawić swoje dzieło. Podobnie, Bóg, jako Stwórca, zna najlepsze sposoby na uzdrowienie ludzkich relacji i życia.
CZYTAJ DALEJ

Kraków i Szczecin przeciw deprawacji. Kolejne protesty wobec działań Barbary Nowackiej

2025-01-04 20:59

[ TEMATY ]

protest

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

Andrzej Sosnowski

Wiele kontrowersji wywołały dwa projekty rozporządzeń Ministerstwa Edukacji Narodowej wprowadzające do szkół nowy przedmiot – „edukację zdrowotną”.

Podstawa programowa tego przedmiotu obejmuje kwestie ściśle dotyczące edukacji seksualnej. W tym zakresie edukacja zdrowotna ma zastąpić fakultatywne obecnie wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ), który to przedmiot przestanie istnieć.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję