„Pan rzeczywiście zmartwychwstał”. Jest to bardzo ważne obwieszczenie Apostołów, którzy są świadkami tego, że Jezus żyje (Łk 24, 34). To oni byli ludźmi, którzy w obliczu okrutnej męki Mistrza przeżyli wielkie przerażenie. To, co spotkało Chrystusa, było nie do opisania. Ten Jezus, który bardzo mądrze i pięknie nauczał, który uzdrawiał, a nawet ożywiał umarłych, na którego słowo uciszało się morze, z którym dokonywali cudownego połowu ryb, który potrafił nakarmić tysiące ludzi, który dokonywał rzeczy wspaniałych i niezwykłych, co przekonywało ich, że to On jest obiecanym Mesjaszem, największym z proroków, Jezus któremu zawierzali swoje życie i którego kochali, ten Jezus w tak bardzo niespodziewany dla wszystkich sposób został zdradzony przez jednego ze swoich uczniów, a później uznany przez ich ziomków, Izraelitów, winnym - o ludzka przewrotności! - i skazany na śmierć. To było wprost nie do wyobrażenia.
Wszystkie dotychczasowe wizje Jezusa uległy jakby zaprzepaszczeniu. I dlatego Apostołowie uciekli. Byli porażeni tym, co się wydarzyło. Nie wiedzieli, co mają ze sobą robić. Ucieczka i ukrycie się gdzieś w ciemnościach stały się w ich świadomości jedynym wyjściem. To bardzo przykre stwierdzenie, ale uczniowie Jezusa przestali być wspólnotą. Rozproszyli się, nie umieli się razem porozumieć, spotkać. Każdy próbował odnaleźć dla siebie swoją własną rzeczywistość.
I oto niewiasty przynoszą wiadomość, że grób jest pusty, że nie ma w nim Jezusa! I słowa, których przecież mogli się spodziewać: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go w grobie, zmartwychwstał!” (por. Łk 24, 5-7). I może właśnie dlatego Bóg tak zrządził, żeby udowodnić wszystkim, iż nie ma innej możliwości, jak uznanie zmartwychwstania Jezusa.
Jezus zmartwychwstał prawdziwie i to jest wielkie święte Alleluja!
Zmartwychwstanie Jezusa zostało potwierdzone przez Apostołów. To oni spotykali się z Nim jeszcze przez dłuższy czas, rozmawiali z Nim. Na początku przeżywali pewną rozterkę, czy to jest naprawdę Jezus. To wydaje się zresztą normalne. Spróbujmy wyobrazić sobie, jak my zareagowalibyśmy na widok kogoś, kogo niedawno złożono w grobie... Zmartwychwstały Pan przekonywał, pokazywał swoje rany, a do Tomasza powiedział nawet: „Włóż palec w mój bok...” (por. J 20, 27). Udowadniał, że jest tym samym Jezusem, który był z nimi przed śmiercią. To było potwierdzenie tożsamości Zmartwychwstałego.
Apostołowie są dla nas świadkami Jezusa Zmartwychwstałego. Oni na Jego świadectwo i na świadectwo Jego zmartwychwstania oddali swe życie. Ale wcześniej w Jego Imię nauczali i głosili Jego Ewangelię.
Święta Zmartwychwstania to święta, które mówią o nadziei - według określenia Ojca Świętego Benedykta XVI: o wielkiej nadziei, nadziei życia wiecznego. Tym sposobem nadają naszej codzienności wymiar nadprzyrodzony i Boski.
Cieszmy się radością przyszłego zmartwychwstania i motywowani tą nadzieją - umiejmy pięknie żyć.
Przeżywając w rodzinie, z najbliższymi tę wielką tajemnicę naszej wiary, ubogacajmy naszą świadomość Jezusem Zmartwychwstałym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu