Na wspólnej konferencji prasowej szefowie resortu zdrowia i edukacji odpowiadali m.in. na pytanie o zasady dotyczące przyjmowania dzieci do przedszkoli i żłóbków.
Piontkowski wyjaśnił, że decyzja w tej w kwestii należy w głównej mierze do samorządów. "Tak, jak w przypadku rekrutacji do przedszkoli, są tylko bardzo ogólne wytyczne dotyczące tego, jak ona powinna przebiegać, a potem samorządy same to regulują. Z naszego punktu widzenia, w pierwszej kolejności powinny być to dzieci osób, które chcą wrócić do pracy, zwłaszcza tej pracy związanej ze zwalczaniem epidemii" - powiedział Piontkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Z kolei minister zdrowia powtórzył, że otwarcie placówek jest narzędziem i możliwością dyrektorów placówek i samorządów. "Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek obawy, wątpliwości, może pozostać z dzieckiem w domu i zasiłek (opiekuńczy) nadal będzie wypłacany" - zapewnił Szumowski.
Pytany, czy na takich samych zasadach mogą być otwarte szkoły zaznaczył, że uruchomienie placówek opieki nad najmłodszymi dziećmi nie oznacza wznowienia w pełni ich działalności. "To jest umożliwienie pozostawienia dziecka małego pod opieką. Czym innym jest uruchomienie szkół w całej Polsce w systemie, który de facto głównie polega na edukacji i dotyczy wszystkich równomiernie. W związku z tym te decyzje będziemy podejmowali patrząc na doświadczenia innych krajów, po to, żebyśmy mieli więcej danych, jak one skutkują na przebieg epidemii" - tłumaczył Szumowski.
Minister edukacji dodał natomiast, że w przedszkolach będzie prowadzona głównie działalność opiekuńcza, ale "nikt nie będzie zabraniał nauczycielom, aby także prowadzili zabawy dydaktyczne". "To jest oczywiste, żeby nie było, że zakazujemy uczenia dzieci podczas pobytu w przedszkolu" - powiedział Piontkowski.(PAP)
autorka: Karolina Kropiwiec
kkr/ mhr/