W starym roku ukazało się kilka artykułów poświęconych rodzinie jako „kolebce powołania”. Ich życzliwe przyjęcie ośmieliło mnie do podjęcia tematyki określonej przez Program Duszpasterski, którego myślą przewodnią jest zadanie, jakie stawia sobie Kościół w naszej Ojczyźnie: „Bądźmy uczniami Chrystusa”.
Pasterz naszej diecezji bp Wacław Depo w słowie do „Kalendarza Katolickiego Radia Zamość” napisał: „Najbliższy rok duszpasterski (…), wzywa nas wszystkich do pochylenia się z odpowiedzialną troską nad młodzieżą. Ludzie młodzi są nie tylko nadzieją świata, Kościoła i Ojczyzny, ale teraźniejszością, współtworzącą nasz świat bardziej Boży i ludzki. We wprowadzeniu do programu duszpasterskiego czytamy: „… wzrasta liczba uczestników niedzielnej Mszy św., obserwuje się wzrost aktywności świeckich. Z drugiej strony - wykazują słabą znajomość prawd wiary, młodzież praktykująca w małym stopniu; ich rodzice zajmowali się w ostatnich latach zarabianiem i dostosowaniem się do nowych warunków społecznych, a dzieci i młodzież, pozostawiona sobie samej, znalazła - na własna rękę - «wartości» gdzie indziej (…). „Trzeba zatem cierpliwie budować podstawy wiary; nie tylko zachęcać do słuchania Słowa Bożego, ale także do życia nim, i to w perspektywie krzyża. Ważne jest objęcie dorosłych katechezą, gdyż - jak powiadają - aż 57% dzieci przyjmuje wiarę od rodziny, a tylko 17% bezpośrednio od Kościoła”. W potocznym rozumieniu „być uczniem”, znaczy poznawać pewne prawdy - zdobywać wiedzę, a więc chodzić do jakiejś szkoły, mieć jakiegoś nauczyciela. Program zakłada, że będziemy uczniami Chrystusa - to On ma być naszym nauczycielem. To On ma nas uczyć Prawdy Bożej, Prawdy objawionej, prawdy religijnej. Skondensowanym zbiorem prawd wiary jest tzw. Skład Apostolski, czyli zbiór tych prawd, w które chrześcijanin powinien wierzyć. I nie tylko wierzyć, ale według nich układać swoje codzienne życie. Dlatego w tych katechezach będę się odwoływał do treści zawartych w naszym Katechizmie. Najbliższymi i najwierniejszymi Uczniami Chrystusa byli Apostołowie. Zdarzało się, że i oni nie wszystko rozumieli i Jezus musiał wyjaśniać im niektóre tematy. Z woli Jezusa Zmartwychwstałego, to właśnie oni mieli stać się nauczycielami narodów zamieszkujących ziemię. Oto Jego „ostatni” nakaz: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, (…). Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt, 28, 19-20). Katechizm stwierdza, „że człowiek może być nazwany «istotą religijną»”. Bowiem ludzie od zarania dziejów „w rozmaity sposób wyrażali swoje poszukiwanie Boga przez wierzenia i akty religijne: modlitwy, ofiary, kulty, medytacje itd.” (KKK, nr 28, s. 21-22). Dzieje się tak, ponieważ: „Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ został on stworzony przez Boga i dla Boga. Bóg nie przestaje przyciągać człowieka do siebie i tylko w Bogu człowiek znajduje prawdę i szczęście, których nieustannie szuka” (KKK, nr 27, s. 21.). Pięknie ten problem uchwycił i przedstawił Kieślowski w swoim filmie „Dekalog”. Mały chłopiec wychowywany, przez ojca wierzącego w naukę i komputery, pewnego dnia pyta ciocię: „Kto to jest Pan Bóg?” Ciocia odpowiada pytaniem: „Lubisz mnie”? Chłopiec przytula się do cioci, obejmuje ją za szyję i całuje, a ciocia odpowiada: „To jest właśnie Bóg!”. Obyśmy takich wspaniałych nauczycieli mieli jak najwięcej. Wydaje się, że pragnienie Boga jest jak zapis genetyczny, który ujawnia się w naszym codziennym życiu, w naszym poszukiwaniu Prawdy Bożej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu