Nie chcę kreować wizerunków polityków, dlatego nie wymienię ich nazwisk, wiem jednak, że wielu uczestniczy w Wielkim Poście w specjalnych, tematycznych rekolekcjach wyjazdowych. Modne stają się dzisiaj także dni skupienia w klasztorach lub w ośrodkach rekolekcyjnych: salwatoriańskich, jezuickich czy u benedyktynów w Tyńcu. Coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że chwile wyciszenia i skupienia są w ich zapędzonym życiu wręcz niezbędne, aby zachować wewnętrzną równowagę i rozwijać się duchowo. To jednak tylko jedna z propozycji. Bogatą ofertę rekolekcyjną znajdziemy we wszystkich parafiach i kościołach rektorskich. Naprawdę każdy może wybrać sobie zarówno temat rozważań, jak i rekolekcjonistę. Dlatego już na samym początku Wielkiego Postu publikujemy wykaz rekolekcji.
I jeszcze ciekawostka: jak twierdzą księża, można wyróżnić trzy postawy wiernych wobec rekolekcji. Jest grupa ludzi, najliczniejsza, która uczestniczy w naukach parafialnych. Przystępują wówczas do spowiedzi i w ten sposób przygotowują się do Wielkanocy. Druga grupa - to ci wierzący, którzy mówią, że rekolekcje są im niepotrzebne, bo i tak regularnie przyjmują Komunię św. i chodzą na Mszę św. Ale oni właśnie nie rozumieją istoty rekolekcji. Wreszcie trzecia grupa, na szczęście najmniej liczna, to ludzie uzależnieni od rekolekcji, tacy, którzy biegają od kościoła do kościoła i uczestniczą we wszystkich możliwych, „ciekawych” - ich zdaniem - naukach, ale tym samym nie są w stanie poważnie się skupić na autentycznym przeżywaniu czasu postu. A to może z kolei prowadzić już do płytkiej pobożności.
Wzorcową postawę przejawiał Jan Paweł II: brał udział w jednych rekolekcjach wielkopostnych. Tych, które przez trzy dni głosił w Watykanie kaznodzieja domu papieskiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu