Rodzina Śliwów mieszka w małej chatce, na poły drewnianej, na poły murowanej, w której ma do dyspozycji dwa pokoje, łazienkę i kuchnię. Matka zawodowo nie pracuje, bo opiekuje się gromadką dzieci, a ojciec ima się dorywczo różnych zajęć. Własnym sumptem nie mieliby szans na poprawę dotychczasowych warunków mieszkaniowych. Trzy lata temu coś jednak drgnęło. „O kłopotach tej rodziny przeczytałem w jakiejś gazecie i postanowiłem pomóc. Zacząłem chodzić po różnych instytucjach i prosiłem o wsparcie we wzniesieniu domu dla Śliwów” - wspomina Tadeusz Cozac. Losem leśniańskiej rodziny zaczęło interesować się coraz więcej osób. To, co teraz dzieje się wokół budowy domu, można nazwać cudem miłosierdzia. Zaczęło się od ofiarowania przez pewne życzliwe małżeństwo działki, na której wylano fundamenty. Później udało się położyć warstwę betonu wewnątrz fundamentów. Na tym jednak nie koniec. Właściciel wytwórni betonu z Milówki przekazał bezpłatnie 8 m3 „chudego” betonu na wylanie płyty. Powoli zaczęły się piąć do góry mury. Są już na tyle wysoko, że na wiosnę Cozac myśli o rozpoczęciu prac nad więźbą dachową. Jej koszt pomysłodawca przedsięwzięcia szacuje na ok. 15 tys. zł. „Na razie nie mamy funduszy na kontynuowanie prac. Liczę jednak na to, że przez te kilka miesięcy uda się je zgromadzić. Bardzo pomagają mi w ich zdobywaniu, swą życzliwą postawą, wójtowie z Lipowej i Radziechów-Wieprza. Teraz obiecał jeszcze wesprzeć moje wysiłki burmistrz Żywca. Powinno być dobrze” - twierdzi Prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
Żeby tak było p. Cozac wychodził już na niejedną ścieżkę. Od prezesa żywieckiej energetyki uzyskał obietnicę na podłączenie do sieci gospodarstwa Śliwów. Na wiosnę pozwoli to przyspieszyć tempo prowadzonych prac. Nie zawsze można przecież pożyczyć agregat prądotwórczy. „Jak już będzie tam prąd, to oni będą w stanie sami wykonać drobne roboty na budowie. A tak, to są uzależnieni od osób z zewnątrz” - praktycznie podchodzi do sprawy T. Cozac.
Sytuacją rodziny Prezes Towarzystwa zdążył zainteresować już wiele podmiotów gospodarczych. Efekt: Ceramika Pilch przekazała na rzecz wznoszenia domu 8 tys. zł w towarze, zaprzyjaźniony tartak - część więźby dachowej, a Befaszczot - zestaw szczotek, pędzli i pojemników na zaprawę. Do tego dochodzi jeszcze wsparcie drobnych ofiarodawców. To wszystko pozwoliło na przeprowadzenie zaawansowanych prac. „O rodzinie zawsze różnie można mówić, ale skoro są tam dzieci, których los da się odmienić, to nie wypada patrzeć obojętnie. Ja w każdym bądź razie nie potrafię” - zaznacza Prezes, dla którego budowa domu o powierzchni 150 m2, to druga taka inwestycja w życiu. W połowie lat 90. zajął się wzniesieniem budynku mieszkalnego dla trzynastoosobowej rodziny, mieszkającej w jednej izbie, w miejscowości położonej w pobliżu Wadowic. Kilkupokojowy budynek powstał w ekspresowym tempie, bo zaledwie w osiem miesięcy. Pomoc nie ograniczyła się jedynie do wzniesienia murów. W grę wchodziło także wyposażenia wnętrz. Mimo to na koniec usłyszał: „Tam, w starej izbie nie było najgorzej”. Wychodzi na to, że ludzie żyjący w biedzie na nowo muszą uczyć się godnego życia. Bez naszej pomocy jest to jednak niewykonalne.
Zainteresowani pomocą we wznoszeniu domu dla Śliwów mogą wpłacać datki na ten cel na konto: Genowefa Śliwa, Leśna, 61 1050 1070 1000 0023 0980 4918, z dopiskiem: „Na dom”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu