Marcin Konik-Korn: - Czym jest SALTROM i jakie ma zadania?
Reklama
Ks. Andrzej Król SDB: - Idea SALTROM-u powstała 26 lat temu w krakowskim seminarium Salezjanów. Skierowana była do hipisów i narkomanów. Chodziło o zebranie tych ludzi z ulicy i podjęcie z nimi indywidualnej pracy wychowawczej. Organizowano tzw. spotkania czwartkowe oraz chodzono po tzw. bajzlach - miejscach, gdzie można było otrzymać narkotyki. Początkowo SALTROM musiał działać w ukryciu. W 1992 r. zarejestrowano w sądzie Salezjański Ruch Troski o Młodzież SALTROM. Od 1993 r. wynajmujemy kamienicę przy ul. Różanej 3. Teraz mieści się tam Ośrodek Leczenia Uzależnień, prowadzony przez Stowarzyszenie „Formacja”. Historia zweryfikowała naszą działalność. Rozdzieliliśmy działalność wychowawczą od resocjalizacji, gdyż mniej ułożeni wychowankowie pociągali za sobą bardziej ułożonych. W 1994 r. otrzymaliśmy od Urzędu Miasta w bezpłatne użytkowanie na 20 lat sąsiednią kamienicę, w której teraz mieści się SALTROM. Jest tutaj oratorium, 2 świetlice, klub „Świat Dziecka”, siłownia, jachtklub. Organizujemy czas dzieciom i młodzieży z trudnych środowisk, tzn. z takich, w których jest problem alkoholowy, gdzie nikt się nimi nie interesuje, itp. W naszych wyjazdach zimowych i wakacyjnych uczestniczy ok. 1200 - 1500 osób. Przed każdą akcją ogłaszamy się. Zbieramy z ulicy każdego. Ci, których stać na wyjazdy, pokrywają koszty wyjazdów osób, których na nie nie stać. Odbywają się u nas półkolonie, podczas których organizujemy wyjścia na basen czy do kina. Organizujemy także korepetycje. Ci, którzy są lepsi w pewnych dziedzinach, pomagają się uczyć tym, którym nauka idzie słabiej. Ostatnio dużą popularnością cieszy się taniec - zorganizowaliśmy więc naukę tańca. Organizujemy koncerty muzyki chrześcijańskiej we współpracy z czasopismem „RUaH” i wydawnictwem Paganini. Wychowankowie są dla nas najważniejsi.
- Czy działalność SALTROM-u wiąże się z ewangelizacją młodzieży?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Św. Jan Bosko pisał w swoich pamiętnikach o młodzieży: „Bawiłem się z nimi, grałem w piłkę, uczyłem, a jak mi się udało, to się z nimi modliłem”. Nasza działalność ma, oczywiście, także cele ewangelizacyjne, ale nie jest to warunek uczestnictwa. Na całym świecie salezjanie kierują swoją ofertę także do młodzieży innych wyznań i religii, np. do muzułmanów. Dawniej codziennym elementem wyjazdów była Msza św. Dziś Msza św. odbywa się na rozpoczęcie i na zakończenie turnusu. Codziennie zaś praktykuje się modlitwę. Nawet gdy ktoś nie uczestniczy w niej od razu, to po jakimś czasie przekona się do niej i stanie się ona dla niego codziennością.
- Jak wygląda integracja między wychowankami? Nie wszyscy przecież mają poważne problemy.
Reklama
- Na początku trzeba zaznaczyć, że z jednego dobrego domu mogą wyjść zupełnie różni ludzie- przykładni ojcowie rodzin i kryminaliści. SALTROM dla wszystkich stwarza możliwość samorealizacji. U nas można spełnić niemal każdy pomysł. Jest np.: taniec, plastyka, wspinaczka, jachting. Kiedyś były breakdance i kółko graficiarzy. Ktoś kiedyś chciał założyć kółko kulinarne. Początkowo mieliśmy obawy, że nadpobudliwe osoby, które wejdą do kuchni z nożami i ciężkimi naczyniami,uczynią z niej ruinę. Okazało się jednak, że - jak w każdym domu - kuchnia połączyła tych ludzi ze sobą. Podobnie jest u nas podczas obozów żeglarskich. U nas nie ma duchownych, którzy rzucają na kolana i straszą piekłem. Postawy są weryfikowane przez samo życie na małej powierzchni jachtu, gdzie chwila nieuwagi może spowodować, że ktoś zostanie uderzony bomem w głowę i wpadnie do wody. W takich warunkach następuje współpraca i integracja. To jest po prostu wychowawcza przygoda.
- Czy w pracy z młodzieżą zdarzają się spektakularne nawrócenia? Czy zdarza się, że wychowankowie SALTROMU zostają salezjanami?
- Tak. Każde dzieło salezjańskie działa w pewnym sensie powołaniowo. Staramy się przekazywać sposób życia św. Jana Bosko. SALTROM jest specyficzny, bo uderzamy w ulicę. Do członków subkultur, narkomanów, pseudokibiców. Te osoby mają dłuższą drogę do zostania salezjaninem.
- Kto finansuje działalność SALTROM-u i kto w nim pracuje?
- SALTROM podlega Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej, jako placówka opiekuńczo-wychowawcza wsparcia dziennego. Część funduszy pochodzi więc z MOPS-u. Ponadto wspierani jesteśmy przez fundusze miejskie i unijne. Jako organizacja pożytku publicznego, jesteśmy uprawnieni do przyjmowania 1% podatku dochodowego od podatników. Wspierają nas również sponsorzy i życzliwi ludzie, dzięki którym finansujemy np. zimowe obozy narciarskie. W ośrodku pracuje 3 salezjanów oraz świeccy: psycholog i 3 wychowawców - pedagogów. Ostatnio przeżywamy boom wolontariatu. W ten sposób pomagają nam studenci krakowskich wyższych uczelni. Pomagają także klerycy z salezjańskiego Seminarium. Często wolontariuszami zostają nasi wychowankowie. Tym wszystkim kieruje Pan Bóg...