Pan dr Waldemar Hass na naszych łamach kilka lat temu dzielił się wiadomościami na ten temat:
Warto przypomnieć, że pierwsza biblioteka na Ziemi Głogowskiej, podobnie zresztą jak pierwsza szkoła związana jest nierozerwalnie z dziejami Kościoła i łączy się z losami ośrodka kolegiackiego. Początków głogowskiej kolegiaty upatruje się w XII w.. Wtedy też powstała szkoła (zresztą jako jedna z najstarszych śląskich placówek oświatowych). Narodziny biblioteki na Ostrowie Tumskim, należy wiązać właśnie z tymi dwoma faktami. Trudno wszak sobie wyobrazić, by działalność kapituły, czy szkoły mogła odbywać się bez korzystania ze stosownych ksiąg. Jak stwierdza ks. Henryk Gerlic: „Co najmniej od XV w. ten księgozbiór miał przeznaczone na to osobne pomieszczenie – bibliotekę, o której dowiadujemy się 30 VIII 1443 r., kiedy kapituła głogowska postanowiła przydzielić mansjonarzom kaplic Najświętszej Maryi Panny na miejsce ich obrad pomieszczenie biblioteki (librarię) znajdującą się w murach jednej z kaplic.”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W XVIII w. księgozbiór ten liczył przeszło dwa tysiące ksiąg, a wśród tytułów odnajdujemy: Pismo Święte, dzieła teologiczne, filozoficzne, historyczne, mszały i modlitewniki, księgi prawnicze, medyczne etc. Do szczególnie cennych zbiorów każdej biblioteki zaliczają się rękopisy. We wspomnianym okresie kolegiacka placówka mogła poszczycić się ponad stu tego typu dziełami. W wyniku procesu sekularyzacji (1810 r.) oraz kolejnych historycznych zawieruch imponujący zbiór kolegiacki nie przetrwał do naszych czasów. W samym Głogowie przechowywanych jest współcześnie tylko kilka ksiąg związanych z dawnym ośrodkiem kolegiackim, część z tego zbioru również odnajdziemy dziś we Wrocławiu.
Obecnie w Głogowie istnieje wiele bibliotek, wśród których są placówki m.in.: miejskie, szkolne czy uczelniane. Istnieją też cenne tematyczne zbiory książkowe, jak np. księgozbiór poświęcony historii regionu zgromadzony przez Towarzystwo Ziemi Głogowskiej. Część bibliotek, stała się też prawdziwymi, nowoczesnymi centrami multimedialnymi, jak chociażby Biblioteka Pedagogiczna. Zmiany dotykają, jak się okazuje również, tak wydawałoby się stabilne i tradycyjne instytucje, jak biblioteki. I nie chodzi tu niestety tylko o techniczne zmiany np. sposobu przechowywania zbiorów, czy ich katalogowania. (Pomijamy tu z oczywistych względów kwestię bibliotek prywatnych…)