Reklama

Polska

Częstochowa: spotkanie z misjonarzem z Papui Nowej Gwinei

[ TEMATY ]

misje

spotkanie

muzeum

ks. Mariusz Frukacz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Bogdan Cofalik - Misjonarz Świętej Rodziny, od wielu lat pracujący na misjach w Papui Nowej Gwinei, wieczorem 13 czerwca był gościem spotkania w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II.

W młodości ks. Cofalik był utalentowanym sztangistą, lecz porzucił karierę sportową na rzecz stanu duchownego i pracy misjonarskiej - jak podkreślił Krzysztof Witkowski dyrektor Muzeum. Od 1989 roku ks. Cofalik pracuje wśród Papuasów na tzw. „Wyspie Rajskiego Ptaka”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas spotkania, w którym uczestniczyło wielu mieszkańców Częstochowy, misjonarz opowiadał m. in. o życiu, zwyczajach i kulturze Papuasów, a także o swoich spotkaniach z bł. Janem Pawłem II.

- Życie misyjne polega na tym, żeby być z nimi. Nam chodzi o to, żeby ludzie wiedzieli po co w ogóle żyją, dlaczego się nie zabijać, nie palić wiosek, nie niszczyć plantacji kawy. Z nimi trzeba być, trzeba jeść, pić wodę z kałuży- opowiadał ks. Cofalik.

Misjonarz podkreślił, że na misjach „nie ma bohaterów.” - Ludzie, którzy stoją przed Panem Bogiem to są bohaterzy. Jak masz swoje miejsce i wiesz, ze na pierwszym miejscu jest Pan Bóg, to wszystko dobrze idzie, ale jak ktoś się wychyli, to Pan Bóg ustawi w szeregu. Mnie ustawił i cieszę się- mówił misjonarz.

W swojej opowieści o pracy misyjnej ks. Cofalik mówił także o dramatach jakie dotykają ludzi, wśród których pracuje. Wspomniał o problemie marihuany wśród młodzieży - Problem marihuany dzisiaj jest tak szeroki, że za parę lat połowa młodzieży będzie zwichrowana psychicznie - podkreślił.

Reklama

„Co wtorek chodzę do więzienia. Resocjalizacja to nie jest z dziś na jutro. To jest program. Tam potrzebny jest program, tam trzeba ćwiczeń fizycznych. Po wysiłku fizycznym, tak bolą mięśnie, że już nie ma ochoty iść na zabawę , czy na plantacje ukraść kawę. Trzymam ich tak, żeby wszystko było w normie, żeby nie kradli, nie zabijali się, żeby trzymać ich przy Panu Bogu. To, że tam jestem to jest prezent od Pana Boga, to jest łaska.”- kontynuował ks. Cofalik.

- Teraz czuje się jak ryba w wodzie, ale były momenty, że myślałem o bilecie powrotnym. Miałem szczęście ze byłem w takim regionie gdzie się ostro zaprawiłem. Było tak, że w ciągu jednego miesiąca dwa razy nas zatrzymywali z karabinami.- opowiadał misjonarz.
- Kiedy pojechałem na misje byłem naszpikowany ideą żeby pomagać, a słyszałem słowa „wynocha” ty szatanie”, „biały!”, „ wynoś się my cię tu nie potrzebujemy”. Pytałem wtedy ojca misjonarza, który pracował tam wiele lat - „ to po co tu jestem”? A on mówi. To są sekciarze i chcą cię wypędzić, a ty powiedz, że nie i koniec. Przez 6 miesięcy próbowali nas przestraszyć, trwała wojna plemienna, ale ja o tym nie wiedziałem - dodał gość spotkania.

Wspomniał również o dramacie AIDS - Misjonarz jest również pot, żeby pokazać, że ci ludzie cierpiący na AIDS to są ci, którzy potrzebują naszej pomocy. AIDS to jest wielki dramat tych ludzi. Są bardzo często wykluczeni z własnych wspólnot, porzuceni. Misjonarz musi nauczyć, że trzeba być blisko każdego, trzeba umieć okazać miłość zawsze - mówił misjonarz.

Reklama

Ks. Bogdan Cofalik wspominał także swoje spotkanie z Janem Pawłem II - To było spotkanie niezwykłe. Kiedy zbliżyłem się do Jana Pawła II, to miałem mu tyle do powiedzenia, a tu mnie zupełnie zamurowało. Spotkanie trwało może 3 do 4 minut. A ja do dziś mam je w pamięci. To był niezwykły człowiek.- wspomniał wzruszony ks. Cofalik.

Jan Paweł II po raz pierwszy na Papui był w r. 1973 jako kardynał, jako Papież w 1983 r. i drugi raz 1995 r. Odwiedził także prowincję, w której wówczas przebywał ks. Bogdan Cofalik.

Piotr Janik, przewodnik w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie w rozmowie z „Niedzielą” wspomina swoją długoletnią znajomość z misjonarzem z Papui Nowej Gwinei Ks. Bogdanem Cofalikiem - Ta znajomość trwa już od 30 lat. Jeszcze jako chłopiec zapoznałem niektórych alumnów Wyższego Seminarium Duchownego Księży Misjonarzy Świętej Rodziny z Kazimierza Biskupiego k. Konina, którzy przybywając na Jasną Górę niejednokrotnie nocowali w moim rodzinnym domu. Później pielgrzymowałem z nimi w Pieszej Pielgrzymce Warszawskiej. W sposób szczególny zapamiętałem kleryka Bogdana Cofalika. Wyróżniał się nie tylko swoją atletyczną sylwetką sportowca, ale też niezwykłym spokojem osobistym i pogodą ducha. Jego błękitne i ciepłe oczy człowieka szlachetnego, jego szczera modlitwa i ludzka dobroć nie mogły być nie zauważone - mówi Piotr Janik.

„Niejednokrotnie korespondowaliśmy ze sobą. Ks. Bogdan później wyruszył do kraju "Rajskiego Ptaka", na Papuę Nowa Gwineę i pomimo swej pracy i misjonarskiego życia, zawsze znajdował czas na odpowiedź.” - kontynuuje p. Janik.

Ks. Bogdan Cofalik urodził się a Palowiach k. Żor. W młodości trenował podnoszenie ciężarów i miał duże osiągnięcia w tej dziedzinie. W 1980 roku wstąpił do Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. Święcenia kapłańskie przyjął roku 1987 w Kazimierzu Biskupim. Początkowo pracował jako wikariusz w Szczytnej k. Kłodzka, a od października 1989 roku pracuje wśród Papuasów na tzw. „Wyspie Rajskiego Ptaka”, we wschodniej górskiej prowincji - Diecezji Goroka, w Papui Nowej Gwinei.

2013-06-14 18:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gabon: zbiórka na silnik do łódki dla polskich misjonarzy

[ TEMATY ]

misje

pomoc

kapucyni

kapucyni.pl

Kapucyńscy misjonarze z Polski, posługujący w Gabonie już od 20 lat, potrzebują wsparcia. Aby dalej mogli wypełniać skutecznie swoją rolę w tej części świata, prowadzą zbiórkę na nowy silnik spalinowy do łódki, dzięki której docierają do poszczególnych wiosek.

Jak informuje portal www.kapucyni.pl, bracia posługujący w parafii Cocobeach, by dotrzeć do części swej parafii muszą wpływać łodzią w głąb lądu, bo nie ma tam dróg. Odwiedzają wioskę po wiosce, które leżą wzdłuż rzeki - to miejsca bez prądu i bieżącej wody.
CZYTAJ DALEJ

Masowa likwidacja szkół wiejskich

2025-04-04 23:53

[ TEMATY ]

korepetycje z oświaty

Red.

Andrzej Sosnowski

Andrzej Sosnowski

Ministerstwo Edukacji Narodowej z jednej strony zapewnia, że szkoły powinny być blisko uczniów, a z drugiej – daje ciche przyzwolenie na ich masowe zamykanie.

Lubelszczyzna stała się symbolem tej politycznej hipokryzji, bo właśnie tam kurator zgodził się na likwidację większej liczby szkół niż rok wcześniej zlikwidowano w całej Polsce. W województwie mazowieckim do Kuratorium Oświaty w Warszawie wpłynęło 13 wniosków o likwidację szkół. Jednocześnie Ministerstwo Edukacji Narodowej ma wdrażać projekty, które mają rzekomo ratować edukację na wsi. Czym jednak jest to całe spóźnione „ratowanie"? Czy zwykłą zasłoną dymną? Czy naprawdę nie dzieje się nic niebywałego? Dla setek uczniów i nauczycieli, którzy właśnie dowiedzieli się, że ich szkoła znika z mapy edukacyjnej, jest to zapewne bardzo pocieszające.
CZYTAJ DALEJ

25 lat Źródełka

2025-04-06 21:43

Magdalena Lewandowska

Pracownicy i wolontariusze "Źródełka" z bpem Jackiem Kicińskim.

Pracownicy i wolontariusze Źródełka z bpem Jackiem Kicińskim.

Centrum Rozwoju Dzieci i Młodzieży „Źródełko” od 25 lat działa przy parafii św. Jadwigi na wrocławskiej Leśnicy.

Nową wyremontowaną siedzibę poświęcił bp Jacek Kiciński. – To bardzo ważne miejsce dla wszystkich dzieci, które przychodziły kiedyś i będą tu jeszcze przychodzić. Pięknie wyremontowane pomieszczenia na pewno zachęcają, ale tym, co tworzy największą wartość tego miejsca są ludzie: opiekunowie i same dzieci – mówił biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję