- Przyda nam się każda, nieodpłatna pomoc – mówi s. Lucyna Vianeja Bielaszka, dyrektor Domu. Podkreśla, że siostry i osoby z zewnątrz, które pracują w DPS-ie próbują odnaleźć się w nowej sytuacji.
- Opiekujemy się osobami starszymi, a więc najbardziej narażonymi na zakażenie. Wiemy, że tylko działania profilaktyczne mogą nas ochronić przed ewentualnym pojawieniem się koronawirusa w naszym Domu, dlatego przestrzegamy wszystkich procedur. Do tej pory wystarczało nam to, co mieliśmy, ale podwyższone wymagania higieniczne trwają już bardzo długo i zapasy się kończą – podkreśla siostra Dyrektor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W przepisach prawnych Pomocy Społecznej istnieją trzy formy zapewnienia całodobowej opieki osobom starszym tj. Domy Pomocy Społecznej, czyli DPS: publiczne, niepubliczne i prywatne. Dom Pomocy Społecznej im. Świętej Rodziny to niewielki DPS, stąd też jego sytuacja finansowa nie należy do najlepszych. Jest to placówka niepubliczna, a więc taka, która - na mocy kontraktu - otrzymuje dotację na działalność bieżącą. Nadprogramowe wydatki – a środki higieniczne i dezynfekcyjne potrzebne w okresie pandemii do takich należą, zwłaszcza gdy poszybowały ceny tych produktów – nie są jednak możliwe do pokrycia z budżetu Domu.
Reklama
W tej chwili w Domu Pomocy Społecznej im. Świętej Rodziny przebywa 47 kobiet na 48 miejsc, którymi dom dysponuje. Są to osoby starsze, w tym aż dwie stulatki – względy bezpieczeństwa są więc najważniejsze. Izolacja jest kluczowa, choć bardzo trudna, bo przecież w placówce pracują też osoby świeckie, które przychodzą z zewnątrz.
Istnieje obawa, że to właśnie któraś z tych osób będzie „nośnikiem” wirusa, ale dotyczy ona nie tylko tego domu, ale wszystkich DPS-ów. Każda z takich placówek zmaga się z tym ryzykiem. Pracownicy przestrzegają wszystkich wymagań, wielu z nich we własnych domach opiekuje się osobami starszymi, więc odpowiedzialność jest ogromna.
- Opiekujemy się osobami z grupy podwyższonego ryzyka i mamy świadomość odpowiedzialności, która na nas spoczywa, dlatego nie możemy sobie pozwolić na braki środków higienicznych, czy dezynfekcyjnych. O ile do tej pory rękawice, czy środki potrzebne do codziennego utrzymania higieny, zgodnie z normami, było w naszym zasięgu, o tyle teraz jest to prawie niemożliwe. Paczka rękawic za którą płaciłyśmy 9 zł teraz kosztuje 90 – mówi z żalem siostra Dyrektor. Podkreśla jednak, że trudności, które się pojawiają nie rodzą rozpaczy, ale mobilizują do działania, do zwiększania wysiłku.
- Doświadczam ogromnego wsparcia ze strony Pana Boga. Na braki odpowiada Jego troska – mam wrażenie, że sam zaradza naszym potrzebom. Ludzie, którzy zgłaszają swoją chęć pomocy są przecież jakoś zapalani do czynienia tego bezinteresownego dobra, prawda? – dzieli się siostra Dyrektor.
Od 4 marca siostry wprowadziły zakaz odwiedzania swoich pensjonariuszek.
Reklama
- Najtrudniejszy był czas świąt, wtedy rzeczywiście widziałyśmy cierpienie, tęsknotę i niepokój spowodowanym tym, że nie mogły odbyć się spotkania z bliskimi – dziećmi, wnukami. Trudnością jest fakt, że nie wiemy, jak długo ta sytuacja potrwa, nie wiemy, kiedy będziemy mogły odwołać zakaz. Teraz skupiamy się na sprawach najważniejszych, czyli zapewnieniu bezpieczeństwa pensjonariuszom, to jest nasz priorytet – mówi s. Vianeja.
Chęć dostarczenia środków czystości można zgłaszać bezpośrednio do Domu Pomocy Społecznej im. Świętej Rodziny:
50-327 Wrocław, Św. Marcina 10, tel. 71 322 15 13, dps@nazaret.wroclaw.pl
Można też wpłacać pieniądze na konto:
35 1050 1575 1000 0023 4345 5677