Reklama

Drzewko pełne blasku

Bez niej trudno sobie wyobrazić Boże Narodzenie, choć jej związki z samym chrześcijaństwem są raczej luźne i bardziej zwyczajowe niż religijne.

Niedziela warszawska 51/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chrześcijański zwyczaj przystrajania domu na Boże Narodzenie jest dość stary, choć sama choinka pojawiła się w Niemczech prawdopodobnie dopiero w XV wieku.
Idea chrześcijańskiej choinki wywodzi się najprawdopodobniej od „rajskiego drzewka” ustawianego w przedsionkach niektórych zachodnich kościołów w czasie Adwentu. Pierwsze choinki znane były pod nazwą „rajskich drzewek” i swą symboliczną wymową nawiązywały do popularnych w średniowieczu misteriów o Adamie i Ewie. Były to zazwyczaj jodły (drzewa wówczas popularne na terenie Niemiec) obwieszone jabłkami, niczym rajskie drzewa - miały symbolizować rajski ogród. Niemcy jako pierwsi zaczęli stawiać rajskie drzewko w domach właśnie 24 grudnia, w dzień imienin Adama i Ewy. Z czasem wieszano na nim coraz to więcej przeróżnych, lecz bynajmniej nieprzypadkowych ozdób. Np. wafle symbolizowały hostię. Na tych drzewkach, które nie były jeszcze dzisiejszymi choinkami, umieszczano też świece jako symbol Chrystusa.

Sady, snopy i podłaźniczki

Do Polski zwyczaj ubierania choinki dotarł przez zabór pruski na przełomie XVIII i XIX wieku i został szczególnie ochoczo przyjęty, na początku jednak tylko w miastach. Choć na polskich wsiach choinka na dobre zadomowiła się dopiero na początku XX w., to rozprawiła się dość szybko z zastanymi na miejscu obyczajami. Mimo że przybyła do Polski z odległej Alzacji, nie była nowością. Pięknie strojna, rajska choinka zastąpiła swą ubogą krewną, tzw. podłaźniczkę, czyli choinkę - jodełkę, sosenkę, bądź świerk - z uciętym wierzchołkiem, ozdobioną jabłkami, orzechami, wieszaną w sieni nad drzwiami, bądź w kącie izby, a także w oborze. Podłaźniczka była starosłowiańskim symbolem siły słońca, miała chronić dom od złych mocy i uroków.
Podobną, ochronną rolę spełniał również „sad” - krążek upleciony ze słomy, z ozdobami i ażurową kulą w środku, zawieszany w domach jako symbol wieczności i porządku w całym świecie. Choinka wyparła z wiejskich chat także swojskie snopy zboża ustawiane w izbach na święta Bożego Narodzenia, by zapewnić gospodarzom urodzaj na przyszły rok. Zostało tylko sianko pod wigilijnym obrusem, jako pamiątka narodzin Chrystusa w stajni.

Choinka postnowoczesna

Z biegiem swej historii choinka stawała się coraz bardziej zdobna i bogatsza. Niestety, w blasku świecidełek ginęła symbolika zarówno samego drzewka, jak i wieszanych na nim ozdób. Coraz mniej na niej jabłek, orzechów, pierników i ozdób własnoręcznie zrobionych. Nowoczesna, a właściwie już postnowoczesna choinka musi być odpowiednio modna; co roku producenci ozdób dyktują kolor bombek, a media pokazują eleganckie wzory stylizacji drzewka. Niewiele z tego przepychu przywodzi skojarzenia z biblijnymi symbolami lub z ludową tradycją. Czy ktoś dziś pamięta, że gwiazda betlejemska umieszczana na szczycie choinki ma pomagać w powrotach do domu z dalekich stron, a zawieszane na gałązkach jabłka to symbol tego jabłka, którym kusił szatan w Raju.
W większości krajów drzewko ubiera wspólnie cała rodzina w dzień wigilijny, przynajmniej jeszcze niedawno tak było. W wielu krajach znajdujących się pod wpływem tradycji angielskiej i amerykańskiej drzewko stroi się znacznie wcześniej. Często zbyt wcześnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Od niekatoliczki do założycielki pierwszego katolickiego klasztoru w Etiopii

2024-11-08 13:16

[ TEMATY ]

klasztor

Etiopia

Karol Porwich/Niedziela

Miała 16 lat, gdy po raz pierwszy uczestniczyła w Eucharystii. Fascynacja pięknem liturgii doprowadziła ją do Kościoła katolickiego. Serce Haregeweine było jednak niespokojne. Marzyła o stworzeniu w swej rodzinnej Etiopii wspólnoty, która modliłaby się w lokalnym języku i służyła miejscowej ludności. Po latach modlitwy i zbierania środków, otworzyła benedyktyński klasztor w stołecznej Addis Abbebie. Zakonnice z tej wspólnoty otrzymały tytuł „emahoy”, co po amharsku znaczy „moja matka”.

Matka Haregeweine jest pionierką w tworzeniu rodowitego katolickiego życia zakonnego w Etiopii. Podkreśla, że od początku jej pragnienie wykraczało jedynie poza bycie katolicką zakonnicą. To udało jej się zrealizować wstępując do międzynarodowej wspólnoty Małych Sióstr Jezusa (założonych przez św. Karola de Foucaulda). Jak wyznała czuła się w niej szczęśliwa i kontynuowała swą formację zakonną w kilku krajach, m.in. w Nigerii, Kenii, Egipcie, Francji i Włoszech, nieustannie poszukując odpowiedzi na swoje duchowe pytania. Nadszedł rok 2007. Uczestniczyła w seminarium na temat etiopskich tradycji monastycznych i wtedy poczuła, że znalazła odpowiedzi, których od lat szukała. Ten moment zapoczątkował i ukierunkował jej misję: założenia katolickiego klasztoru, który odzwierciedlałby wyjątkową duchową i kulturową tożsamość Etiopii.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: co rozumiem przez słowa - "mój Bóg"?

2024-11-08 13:56

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Prorok Eliasz poszedł do Sarepty. Kiedy wchodził do bramy tego miasta, pewna wdowa zbierała tam sobie drwa. Zawołał ją i powiedział: «Daj mi, proszę, trochę wody w naczyniu, abym się napił». Ona zaś zaraz poszła, aby jej nabrać, ale zawołał za nią i rzekł: «Weź, proszę, dla mnie i kromkę chleba!» Na to odrzekła: «Na życie Pana, Boga twego! Już nie mam pieczywa – tylko garść mąki w dzbanie i trochę oliwy w baryłce. Właśnie zbieram kilka kawałków drewna i kiedy przyjdę, przyrządzę sobie i memu synowi strawę. Zjemy to, a potem pomrzemy». Eliasz zaś jej powiedział: «Nie bój się! Idź, zrób, jak rzekłaś; tylko najpierw zrób z tego mały podpłomyk dla mnie i przynieś mi! A sobie i swemu synowi zrobisz potem. Bo tak mówi Pan, Bóg Izraela: Dzban mąki nie wyczerpie się i baryłka oliwy nie opróżni się aż do dnia, w którym Pan spuści deszcz na ziemię» Poszła więc i zrobiła, jak Eliasz powiedział, a potem zjadł on i ona oraz jej syn, i tak było co dzień. Dzban mąki nie wyczerpał się i baryłka oliwy nie opróżniła się, zgodnie z obietnicą, którą Pan wypowiedział przez Eliasza.
CZYTAJ DALEJ

W drodze od Ewy do Maryi

2024-11-08 20:06

Archiwum parafii

Kościół św. Józefa w Rzeszowie na Staromieściu

Kościół św. Józefa w Rzeszowie na Staromieściu

Plan spotkania

17.00 Eucharystia
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję