Przed 75 laty obóz koncentracyjny w Sachsenhausen wyzwoliły wojska alianckie. Osoby, które przeżyły ten obóz oraz wyzwolony w tym samym czasie obóz Ravensbrück, razem ze swoimi bliskimi z całego świata zamierzali wspólnie upamiętnić publicznie tę rocznicę. Jednak z powodu ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa uroczystości zostały odwołane, odbyły się tylko online.
Wspólne wideoprzesłania ogłosili 19 kwietnia m.in. ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i Polski: Heiko Maas i Jacek Czaputowicz. Nawiązując do wyzwolenia obozów Maas sprzeciwił się „jadowi nienawiści i antysemityzmu”, których ożywienia jesteśmy w tych dniach świadkami, doniosła niemiecka agencja katolicka KNA.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Jeśli upamiętnienie jest zniesławiane jako kult winy, jeśli w kraju lub za granicą ofiary są reinterpretowane jako sprawcy, to my, Niemcy nie możemy tego zaakceptować w milczeniu", stwierdził Maas. Jeśli dziś Żydzi lub Sinti i Romowie są ponownie atakowani, trzeba mieć odwagę do stawienia czoła sprawcom. Dlatego – powiedział Maas – Niemcy główny nacisk kładą na walkę z osobami kwestionującymi Holokaust i go pomniejszającymi.
Reklama
Modlitwy chrześcijańskie i żydowskie z kościoła Maria Regina Martyrum transmitowała na żywo lokalna telewizja. Zamierzało w nich wziąć udział około 60 osób, które przeżyły hitlerowskie obozy. W związku z obowiązującymi obecnie przepisami antywirusowymi, ich wideoprzesłania oraz wypowiedzi polityków w ramach „wirtualnej 75. rocznicy wyzwolenia obozów” można było obserwować na kanałach mediów społecznościowych oraz na stronie internetowej Brandenburskiej Fundacji Miejsc Pamięci. Pokazane Zostały też klipy dotyczące projektów artystycznych i edukacyjnych, które były częścią pierwotnie planowanych wydarzeń.
Reklama
W niemieckim nazistowskim obozie Sachsenhausen wojska radzieckie i polskie wyzwoliły 22/23 kwietnia 1945 r. około trzech tysięcy chorych więźniów pozostawionych przez SS, natomiast 30 tys. pędzono w marszu śmierci, w którym zginęło ponad tysiąc z nich.
Hitlerowski obóz w Ravensbruck był przeznaczony wyłącznie dla kobiet. Założono go w marcu 1939 r. w pobliżu miasta Fürstenberg w Meklemburgii. Przez obóz przeszło ponad 132 tys. kobiet 27 narodowości, z których zginęło około 92 tys. Liczba Polek w obozie sięgała około 40 tys. Przeżyło zaledwie 8 tys. Wiele tysięcy kobiet zmarło z wycieńczenia i chorób. Więźniarki były wykorzystywane do pracy niewolniczej w obozie i poza nim, m.in. w fabrykach przemysłu zbrojeniowego. Gdy 30 kwietnia 1945 r. Armia Czerwona wyzwoliła Ravensbrück, było tam jeszcze około dwóch tysięcy więźniarek, wcześniej SS wysłało w marszu śmierci 20 tys.
Jedną z więźniarek Ravensbrück była dziś 98-letnia Wanda Póltawska, psychiatra, bliska przyjaciółka św. Jana Pawła II. W Ravensbrück więziona była od września 1941 do marca 1945 r. Znalazła się w pierwszej grupie ravensbrückich „królików” - kobiet poddawanych eksperymentom „medycznym” prowadzonym przez niemieckich lekarzy. Swoje obozowe wspomnienia opublikowała w przejmującej książce „I boję się snów”, która powstała zresztą z potrzeby psychoterapeutycznej.