Jednym z istotnych przymiotów każdego człowieka jest zdolność do wybierania. Tylko człowiek spośród ziemskich stworzeń został obdarzony możliwością wyboru. W całej przyrodzie panuje względny determinizm, nieświadome zmierzanie do konkretnych, określonych przez naturę celów. Człowiek natomiast sam sobie obiera cele życiowe i środki do nich prowadzące. Szczególnie ważne w życiu ludzkim są wybory moralne, a więc wybór między dobrem a złem. Wiemy z doświadczenia, jakie są konsekwencje wyboru dobra lub zła. Wybór dobra i spełnienie czegoś dobrego może okazać się trudny, może być złączony z dużym wysiłkiem, a nawet z ofiarą i cierpieniem. Jednakże, po spełnieniu, dobro cieszy. Przychodzi wewnętrzna radość, satysfakcja, że coś zostało dokonane, co jest zgodne z naszą rozumną naturą, z naszym ludzkim i chrześcijańskim powołaniem. I przeciwnie, każdy wybór i spełnienie zła, przynosi w konsekwencji rozczarowanie, wyrzuty sumienia, a niekiedy smutek i ból. Na tę prawidłowość, którą zauważamy w naszym codziennym życiu, wskazują liczne teksty biblijne czytane w czasie radosnego oczekiwania na przyjście Pana. Przyjście w wymiarze doczesnym w Uroczystość Narodzenia Pańskiego, a także w wymiarze ostatecznym, kiedy przyjdzie na końcu czasów.
Przypomnijmy, że kiedyś Mojżesz, trzymając w ręku dwie tablice Bożego Prawa, mówił do ludu w imieniu Boga: „Widzicie, ja kładę dziś przed wami błogosławieństwo albo przekleństwo. Błogosławieństwo, jeśli usłuchacie poleceń waszego Pana Boga, które wam dzisiaj daję; przekleństwo, jeśli nie usłuchacie poleceń waszego Pana Boga, jeśli odstąpicie od drogi, którą wam dzisiaj wskazuję, a pójdziecie za bogami obcymi, których nie znacie” (Pwt 11, 26-28). A więc, za słuchanie poleceń Boga było obiecane błogosławieństwo, zaś konsekwencją odstąpienia od drogi ukazanej przez Boga było przekleństwo.
W podobnym tonie brzmią słowa Chrystusa. Chrystus porównuje człowieka, który słucha Jego słów i wypełnia je, do człowieka roztropnego, który zbudował swój dom na skale. Takiego domu, utwierdzonego na mocnym fundamencie, nie zdołają obalić żadne żywioły. Natomiast, człowiek słuchający słów Chrystusa, a niewypełniający ich, został porównany do człowieka nierozsądnego, który dom swój zbudował na piasku. Taki dom nie ostoi się w czasie klęsk żywiołowych.
Porównania niniejsze wskazują na konsekwencje wyborów moralnych. Zachęcają, by zawsze przyjmować i wypełniać wskazania Chrystusa. Wskazują, jak wielką wartość ma wierność słowu Bożemu. Życie dostatecznie wyraźnie pokazuje, do czego prowadzi brak posłuszeństwa Bogu, odsłania nam fatalne konsekwencje odstąpienia od Bożego prawa. Często powtarzamy naszym wiernym, że nie znajdziemy człowieka, który by żałował, że zachowywał prawo Boże, że był posłuszny Bogu. Natomiast, tych, którzy żałują, że zeszli z dróg wskazanych przez Boga, jest wielu.
Przed kilkoma dniami rozpoczęliśmy czas Adwentu. Jest to czas tęsknoty za Bogiem, za Jego pełniejszym zamieszkaniem w naszych sercach, także za Jego większą obecnością w naszym życiu społecznym, publicznym. Gdy w dniach adwentowych wspominamy oczekiwanie ludzi na pierwsze przyjście Chrystusa na ziemię, winniśmy sobie ciągle na nowo uświadamiać, że Ten, który przyszedł, który nas odkupił i pozostał z nami w Kościele, ten Chrystus jest naszą skałą, jest fundamentem, na którym winniśmy nieustannie wznosić gmach naszego życia indywidualnego i społecznego.
Już w Starym Testamencie prorok wołał: „Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą” (Iz 26, 4).
Bracia i siostry, składajmy nadzieję w Panu i prośmy, by ludzie Kościoła i narody świata w Panu pokładały nadzieję i budowały swoje życie osobiste, rodzinne i społeczne oraz przyszłość całego świata na Nim jako na wiekuistej Skale i by wszyscy zrozumieli, że to budowanie polega na słuchaniu i wypełnianiu Bożego słowa.
Oprac. ks. Sławomir Marek
Pomóż w rozwoju naszego portalu