Większość z nas pierwszy raz w życiu miała okazję do prawdziwej poważnej rozmowy z księdzem o swoich problemach, ponieważ był na to czas i panowały dogodne warunki. W dniach 19-21 października br. wyjechaliśmy ze Strzyżowa (50 osób) do nowo otwartego ośrodka rekolekcyjnego w Lipinkach k. Biecza. Od razu urzekło nas piękno terenu malowniczej wioski. Cisza, spokój, pośrodku placu stary odnowiony murowany kościół, w którym później zagłębialiśmy się w karty Biblii i czuwaliśmy przed Najświętszym Sakramentem. Obok kościoła dwa budynki: jeden z salami konferencyjnymi, drugi z pokojami do spania, ze stołówką i salą kominkową. W tym budynku mieszka ks. Paweł Kopeć - dyrektor nowego ośrodka profilaktyczno-wychowawczego. Ks. Paweł prowadził dla nas rekolekcje. Wcale nie było „nudnych, długawych konferencji”, jak myśleliśmy przed przyjazdem, ale ks. Paweł wraz z ks. Piotrem Gnatem - naszym opiekunem, zaproponowali nam całkiem nową formę spędzenia czasu. Trafili w dziesiątkę. Widać, że wiedzą, jak dotrzeć dzisiaj do młodzieży z prawdami wiary. Ich marzeniem jest, aby dom rekolekcyjny w Lipinkach przerodził się w „miasteczko młodych”, gdzie każdy będzie mógł przyjechać, popracować, odpocząć i pomodlić się. Podczas rekolekcji miały miejsce katechezy, które były bardziej świadectwami o działającym Bogu; zaproponowano nam „godzinę ciszy”, podczas której każdy z nas czytał w samotności Słowa Pisma Świętego, w nocy śpiewaliśmy kanony i pieśni w kościele przed Najświętszym Sakramentem. Każdy z nas miał również okazję do spowiedzi czy też do „rozmowy duchowej” z księdzem. Większość z nas pierwszy raz w życiu mogła porozmawiać o swoich problemach, ponieważ był na to czas i panowały dogodne warunki. W sobotę mieliśmy bardzo ciekawe spotkania z zakresu profilaktyki z panem Tomkiem - psychoterapeutą. Czas wolny spędzaliśmy razem, grając w bilard lub z księżmi na gitarach. Takie wyjazdy są potrzebne, bo wyrywają nas młodych z duchowego letargu i uśpienia. Pokazują, że chrześcijaństwo jest ciągle atrakcyjne, zachęcają, aby poważnie potraktować osobę Jezusa Chrystusa. Nie możemy nie wspomnieć o jeszcze jednej osobie: ks. prof. Janie Edlingu. Jak dowiedzieliśmy się, to on doprowadził do powstania tego ośrodka i dba o jego finansowanie. Dzisiaj po powrocie do Strzyżowa chodzimy po korytarzach naszej szkoły i już planujemy nowy wyjazd.
Dom rekolekcyjny ma w sobie to „coś” co przyciąga. Wyczuwa się tam szczególną obecność Matki Bożej Lipińskiej. W niedzielę na zakończenie rekolekcji byliśmy w nowym kościele, gdzie zawierzyliśmy swoje życie Maryi i mogliśmy wysłuchać ciekawej historii parafii i figury Maryi z ust księdza proboszcza Wacława Śliwy - Jej wielkiego czciciela. Ksiądz Proboszcz bardzo mile nas przyjął, bo jak powiedział: „jesteśmy jego nadzieją”, tzn. pierwszą grupą w domu rekolekcyjnym, od której dużo teraz zależy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu