Emerytowany metropolita przemyski stwierdził, że cały świat „z bólem i niepokojem” przeżywa agresję koronawirusa, ale nie można zapominać „o innych pandemiach – pandemiach grzechu”. – Przecież to grzech od wewnątrz przemienia ludzkość i musi obrócić się przeciwko człowiekowi – powiedział.
Czy nie jest pandemią powszechne dziś w świecie zabójstwo nienarodzonych, systematyczne zabijanie w prawie wszystkich krajach? Czy nie widzimy pandemii egoizmu, kłamstw i nienawiści w naszych środowiskach i w naszym kraju? Zapytajmy: czy tego wirusa zła nie ma we mnie? On jest może bardziej szkodliwy i bardziej rozkładający człowieka i relacje ludzkie (niż koronawirus – przyp. KAI) – mówił abp Michalik.
Emerytowany metropolita przemyski zaznaczył, że „Wielki Piątek to dzień łaski krzyża”. Zachęcał do ufnej modlitwy przed krzyżem w domach, kościołach, przy drogach nie tylko słowem, ale „choćby poprzez mały czyn miłości ofiarnej”. – Chociażby przez chwilę skupienia i modlitwy o nawrócenie nasze i całego świata. Od tej naszej modlitwy zależy bardzo wiele, jest ważniejsza niż powierzchownie się zdaje. Jest zawsze skuteczna, jeśli jest zanoszona z wiarą w zjednoczeniu z Chrystusem ukrzyżowanym. W nim cała nasza nadzieja – zakończył swoją homilię abp Michalik.
Liturgii Wielkiego Piątku w archikatedrze w Przemyślu przewodniczył metropolita przemyski abp Adam Szal. Obecni byli także abp senior Józef Michalik i bp pomocniczy Stanisław Jamrozek oraz księża pracujący w parafii katedralnej.
Proces przeciwko nam wszystkim
W Przemyślu toczy się proces przeciw abp. Józefowi Michalikowi. W pewnym sensie na ławie oskarżonych siedzi obok niego zdecydowana większość społeczeństwa
Metropolita przemyski abp Józef Michalik powiedział 16 października 2013 r. we Wrocławiu: „Wiele dziś się mówi, i słusznie, o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować, ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny; żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, z promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe. Na naszych oczach następuje promocja nowej ideologii gender. Już kilkanaście najważniejszych uniwersytetów w Polsce wprowadziło wykłady z tej nowej i niezbyt jasnej ideologii, której programową radę stanowią najbardziej agresywne polskie feministki, które od lat szydzą z Kościoła i etyki tradycyjnej, promują aborcję i walczą z tradycyjnym modelem rodziny i wierności małżeńskiej”.
CZYTAJ DALEJ
„Jaśniejące Oblicze Chrystusa” na Chuście z Manoppello powstało pod wpływem promieniowania
Przeprowadzone ostatnio przez niemieckiego lekarza-chemika Gosberta Wetha badania Chusty (Sudarionu) z Manoppello rzuciły nowe światło na widoczne na niej „jaśniejące Oblicze Chrystusa”. 26 września br. naukowiec wypowiedział się jako lekarz, że „ta osoba musiała być ciężko torturowana”.
Wyjaśnił on, iż „krwiaki są wyraźnie widoczne zarówno na nosie, jak i w okolicy prawego policzka. Na obrazie nie można wykryć śladów ani farby, ani krwi”. Zaznaczył, iż „inne płyny ustrojowe, takie jak krew czy pot, nie są rozpoznawalne. Tkaninę tę można było zatem nałożyć tylko na osobę, która już umarła”. Podsumowując swe prywatne „śledztwo” Weth stwierdził, że „w sumie istnieje tylko jedno wyjaśnienie powstania obrazu świętej twarzy. Przemiana azotu (N14) w węgiel (C14) musiała nastąpić pod wpływem ogromnego promieniowania neutronowego (energii świetlnej). "«Obraz» nie powstał zatem przez nałożenie farby na tkaninę, ale w wyniku spowodowanej przez silne promieniowanie zmiany włókien materiału nośnego”.
CZYTAJ DALEJ