Tarcza finansowa w ocenie ekspertów Grant Thornton ma dwie ogromne zalety – czas i "cash". Po pierwsze, daje firmom istotną dawkę płynności, a tego firmy obecnie najbardziej potrzebują, a po drugie, może być udzielona bardzo szybko, bez zbędnej biurokracji. - W odróżnieniu od poprzednich obszarów wsparcia, które skupiały się przede wszystkim na ograniczeniu obciążeń podatkowych, teraz do przedsiębiorców mają trafić dużo większe pieniądze, które pozwolą na pokrycie bieżących wydatków. W głównej mierze chodzi o zapewnienie pracodawcom środków na wypłatę pensji dla pracowników w tym czasie, kiedy możliwość prowadzenia działalności jest istotnie ograniczona - mówi dla portalu Business Insider Tomasz Mleczak, ekspert Grant Thornton.
Reklama
Rząd na nową tarczę finansową, która ma pomóc w utrzymaniu miejsc pracy, potrzebuje 100 mld zł. Pomoże mu Polski Fundusz Rozwoju, który najpierw się zadłuży, by później m.in. Narodowy Bank Polski mógł ten dług skupić. Ekipa rządząca w ten sposób ominie progi ostrożnościowe, po których musiałaby ciąć wydatki i mrozić wynagrodzenia w budżetówce. Polski bank centralny przeprowadzi taką operację pierwszy raz w historii. - Tarcza, łącznie z poprzednim programem, sięgnie swoim rozmiarem poziomu ponad 300 mld zł, 320-330 mld. Tarczę konstruujemy we współpracy z rynkiem, z Polskim Funduszem Rozwoju, ale również w bardzo bliskiej współpracy z Narodowym Bankiem Polskim - mówił premier Mateusz Morawiecki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Polskie działania są możliwe szybko i na tak wielką skalę dlatego, że jesteśmy poza strefą Euro, a polityą monetarną kieruje Narodowy Bank Polski. - Po kryzysie nastąpią na świecie różne wojny gospodarcze, np. walutowe, ale polski bank centralny jest na nie gotowy. Dlatego podjęte w Polsce działania będą bardziej agresywne niż w innych państwach naszego regionu – oświadczył prof. Adam Glapiński, prezes NBP. - Kiedy pandemia wygaśnie, wszystkie rządy i banki centralne będą walczyć o przestrzeń dla swoich gospodarek. Narodowy Bank Polski jest na to przygotowany. Sprostamy zadaniu szybkiego wyjścia z kryzysu – dodał prof. Glapiński.
Polska startuje do finansowej wojny z koronawirusem z bardzo dobrej pozycji. Uchwalony budżet zakładał bowiem równowagę po stronie wpływów i wydatków. Tak oczywiście nie będzie, ale dobry stan finansów państwa przed wejściem w kryzys zwiększa nasze możliwości walki z nim także poprzez zadłużenie. - Teraz najważniejsze jest wpompowanie w gospodarkę tylu pieniędzy, aby polskie firmy nie straciły płynności i nie zwalniały ludzi. Wszystko to musi się jednak odbyć przy utrzymaniu ram finansowych. Na wojnie z koronawirusem gra się wszystkimi dostępnymi kartami - podkreśla Damian Szymański, redaktor Business Insider Polska.
Zaproponowane przez rząd rozwiązania pozytywnie oceniają także stowarzyszenia pracodawców. – Dla nas bardzo ważne jest to, że jest to program skierowany na ochronę rynku pracy i przy okazji na podtrzymanie płynności finansowej firm. Ma dotyczyć 650–700 tys. firm. Jest szansa, że pozwoli to naszej gospodarce w możliwie krótkim czasie wrócić na ścieżkę rozwoju komentuje na łamach Rzeczpospolitej Andrzej Malinowski, Prezydent Pracodawców RP i Przewodniczący Rady Dialogu Społecznego. Jego wątpliwości budzi jednak kwota przeznaczona na wsparcie dużych firm. – 25 mld zł to może być za mało. Duże firmy zatrudniają blisko 3,5 mln osób. Widocznie uznano, że takie podmioty mają też własne źródła finansowania, które pomogą im przetrwać – dodaje Andrzej Malinowski.
Wsparcie finansowe dla przedsiębiorców zostało nazwane "Tarczą antykryzysową 2.0". Premier Morawiecki mówił w sejmie, że teraz prawie na każdym posiedzeniu parlamentu będą proponowane nowe rozwiązania prawne wspierające polskich przedsiębiorców. Rząd zamierza reagować na bieżąco na aktualne zagrożenia. I choć oficjalnie opozycja krytykuje rozwiązania rządowe lub jest wobec nich sceptyczna, to w kuluarach można usłyszeć zupełnie coś innego. Internauta wychwycił rozmowę lidera Platformy Obywatelskiej oraz PSL-u. - To co zapowiedział Morawiecki, to rozumiem, że kolejne posiedzenie, kolejna tarcza - mówił Borys Budka. - Tak. Ale to jest bardzo dobre dla wszystkich przedsiębiorców - odpowiedział Władysław Kosiniak- Kamysz. Po czym szef PO też stwierdził, że rozwiązania rządu są dobre. "Czym tu się emocjonować, każdy wie, że Morawiecki ma łeb na karku. No i każdy to przyznaje" - tak rozmowę liderów opozycji skomentował na Twitterze publicysta Eryk Mistewicz.