Reklama

Niedziela Małopolska

Wasza modlitwa jest naszą siłą!

W Wielki Czwartek Mszy świętej Wieczerzy Pańskiej w bazylice Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach przewodniczył ks. bp Jan Zając. - Chryste Wieczernika! Poślij nam Ducha Świętego, abyśmy z tego Wieczernika mogli wejść tego wieczoru w samo serce Eucharystii, w której objawia się miłosierna miłość Ojca Niebieskiego wobec każdego człowieka – wobec sióstr i braci w tak nielicznym gronie w tym łagiewnickim Wieczerniku. Niech Twój Duch dotrze do wieczerników naszych rodzin, wspólnot, sal szpitalnych, hospicjów, więzień i napełni nas zdziwieniem, jakim ogarnąłeś serca apostołów przez Twe słowa i czyny podczas Ostatniej Wieczerzy – mówił na początku Mszy świętej honorowy kustosz sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

Małgorzata Pabis

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak mówił w homilii bp Zając, „w wielkoczwartkowy wieczór każdy z nas ma prawo uradować się prawdą, że jest się kochanym przez samego Boga”. - Słyszymy przecież: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś oddaje życie za przyjaciół swoich...”. A w szczytowym momencie Mszy świętej Bóg-Człowiek oświadcza: „To jest Ciało Moje, które za was będzie wydane...”. Bóg-Człowiek za nas wydaje Ciało i Krew swoją przelewa... Wobec Eucharystii człowiek ma prawo odnajdywać siebie, jako istotę miłowaną przez Boga – powiedział kaznodzieja.

Bp Zając zauważył, że w Eucharystii człowiek odnajduje źródło miłości miłosiernej. - Upokorzony przez życie, wzgardzony przez ludzi, gubiący się w życiu, widzący swą grzeszność – patrząc na Hostię – przyjmując Ją, ma prawo odnajdywać w Niej nowe energie! Ponieważ Chrystus eucharystyczny zmartwychwstaje w człowieku przyjmującym Komunię Świętą! Jezus pragnie tej bliskości! Czeka na nas! Jakże nie stanąć w zadumie i w zachwyceniu wobec tej niezwykłej rzeczywistości, z jaką uległością i pokorą Bóg zapragnął złączyć się z człowiekiem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wobec wielkiej tajemnicy miłości, w obliczu Hostii, Ciała Pańskiego i kielicha z Najświętszą Krwią, słyszymy słowa Jezusa: „Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem” – zaznaczył i zapytał, jaką damy odpowiedź na to przykazanie...

Kaznodzieja przytoczył słowa św. Jana Pawła II: „Jak w Eucharystii Chrystus wydaje siebie za człowieka, tak człowiek po przyjęciu Komunii Świętej, winien pozwolić swej krwi płynąć dla drugich i wydać ciało dla bliźnich... oraz św. Siostry Faustyny: „Imię Moje jest Hostia, czyli ofiara, ale nie w słowie, ale w czynie, w upodobnieniu się do Ciebie na krzyżu – o dobry Jezu i mój Mistrzu”.

Bp Zając zwrócił się do kapłanów: - Bracia Kapłani! Gdy patrzymy na Chrystusa podczas Ostatniej Wieczerzy, gdy On staje się Chlebem łamanym dla nas, gdy przelewa swą Krew za nas i za wielu „na odpuszczenie grzechów” - to trzeba, abyśmy tutaj i teraz odczuli, że łaska kapłaństwa jest przeobfitym darem miłosierdzia. Miłosierdziem jest całkowita bezinteresowność, z jaką nas wzywa Chrystus Pan, byśmy działali jak przyjaciele, choć Jezus wie, że słabi i grzeszni jesteśmy. Przeżywajmy tę Godzinę Wieczerzy Pańskiej, każdą Eucharystię, w postawie bezgranicznej wdzięczności za tak wspaniały dar miłosierdzia, za kapłaństwo złożone w nasze ludzkie ręce.

Reklama

Kaznodzieja zwrócił się także do wiernych: – Was, siostry i bracia, prosimy módlcie się za nas kapłanów, abyśmy szczerym sercem przylgnęli do naszego Mistrza; by wierna była nasza miłość, jaką żywimy do Eucharystii; żarliwość, z jaką ją celebrujemy, gorliwość z jaką ją rozdajemy, nabożeństwo z jakim ją adorujemy! Wasza modlitwa jest naszą siłą!

Kończąc homilię bp Zając powiedział: – Eucharystia łączy nas i jest źródłem naszego życia. Dziś – teraz – spełnia się słowo Pańskie: „Gorąco pragnąłem spożywać tę Paschę, zanim będę cierpiał...”.

Niech naszą odpowiedzią będzie modlitwa: „Czym się Panu odpłacę, za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana”. I będę spożywał to, co dajesz dziś, jutro i zawsze Chryste Wieczernika!

2020-04-10 08:17

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Spotkanie biskupów z Polski i Niemiec

2024-04-25 10:21

Tomasz Koryszko/ KUL

Arcybiskup Stanisław Budzik jest gospodarzem spotkania grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję