Tym razem nie mówi on jednak o prognozie pogody, tylko dzieli się doświadczeniem wiary. - Pan Bóg daje nam dary nie po to, abyśmy je zachowali dla siebie, ale by się nimi dzielić z innymi. I dlatego tu jestem - podkreśla Zubilewicz. Świadectwa popularnych i doświadczonych osób działają na wyobraźnię młodych, którzy potrzebują autorytetów.
Teren Wyższego Seminarium Duchownego księży pallotynów w ostatni weekend wakacji opanowała młodzież. Ponad pięciuset gimnazjalistów i licealistów przyjechało tu z całej Polski na Pallotyńskie Spotkania Młodych. W ten sposób młodzi uczcili jubileusz stulecia pallotynów.
Maciek Kowalczuk przybył aż z Lublina. Wrażenie zrobiła na nim konferencja ks. Rafała Rausa SAC. - Potrafił przemówić do naszych sumień, mówił zrozumiałym językiem - uważa Maciek. - Po tej konferencji poszedłem do spowiedzi.
Takich jak Maciek przyjechało tu wielu. Duża część z nich przystąpiła do sakramentu pojednania. Pallotyni bez przerwy spowiadają. Widać to doskonale w seminaryjnym ogrodzie, gdzie kapłani, spacerując parkowymi alejkami, udzielają rozgrzeszenia.
Widzą miłość w nowym świetle
Reklama
Młodzieżowy klimat panuje również podczas Mszy św. w seminaryjnym kościele. Cała świątynia aż huczy od entuzjastycznego, radosnego śpiewu. Ksiądz biskup Edward Dajczak wyczuwa szybko atmosferę, nawołując wszystkich, by przywitali Jezusa gromkimi oklaskami.
Podczas homilii wszyscy siedzą jak osłupieni. Ksiądz Biskup mówi o miłości. Prawdziwej i wymagającej. Tej z Listu do Koryntian. Widać, że ten temat interesuje młodych. Bp Dajczak apeluje do młodych, aby uwierzyli w Boga, który jest Miłością. Ta miłość to właśnie chrześcijaństwo. Można je przeżywać nie tylko w kościele, ale także na dyskotece, ulicy czy w szkole.
Po tych słowach w świątyni panuje cisza. Homilia trafia do młodych.
- Słowa „Hymnu o miłości” słyszałem chyba z milion razy - mówi tuż po Mszy św. Maciek Kowalczuk. - Po tej homilii widzę te słowa w nowym świetle - wyznaje z przejęciem młody człowiek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szukają powołania
Młodzi przyjechali na spotkanie do Ołtarzewa, aby poczuć klimat wspólnoty. Przebywać w gronie ludzi żyjących podobnymi wartościami. Tu nikt nie wstydzi się swojej wiary. Wszyscy potrafią razem się modlić, rozmawiać i bawić bez kropli alkoholu. - Przyjechali tu, aby poczuć, że jest ich znacznie więcej niż członków małej parafialnej wspólnoty - uważa ks. Marek Chmielniak SAC.
Takie spotkania, oprócz dobrej zabawy i duchowych rekolekcji, dają coś jeszcze. Pewnie wielu z tych młodych chłopaków i dziewczyn myśli teraz, co będą robić w życiu. Niejednemu w głowie kołatają się myśli: a może jestem powołany do życia duchownego?
Takie pytania przez wiele lat zadawał sobie Michał Orzoł. Dziś klerk trzeciego roku seminarium. - Pamiętam, jak przyjeżdżaliśmy tu grupą razem z naszym proboszczem z Ostrołęki - mówi. - Zawsze interesowało mnie życie w seminarium. Związałem się z tym miejscem i teraz tu jestem.
Zdaniem organizatora spotkania ks. Chmielniaka, wielu młodych ludzi przyjechało do Ołtarzewa, aby zobaczyć, co kryją tajemnicze mury seminarium. - Dla wielu jest to również spotkanie powołaniowe. Myślę, że niektórzy stawiają sobie dziś pytanie: a może i ja kiedyś znajdę tutaj swoje miejsce? - mówi ks. Chmielniak, prefekt alumnów w pallotyńskim seminarium.
Tomasz Zubilewicz
Chętnie dzielę się z młodymi tym, co Pan Bóg uczynił w moim życiu. Sam jestem ojcem i uważam, że bardzo ważne jest, aby rozmawiać z dziećmi o sprawach wiary. Wielu rodziców zrzuca ten obowiązek na Kościół, a w domu religia jest tematem tabu. To powinno się zmienić w naszych rodzinach.
(as)