Reklama

Niedziela Lubelska

Czas epidemii szansą dla duszy

Herby Meseritsch/Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielki Post – inny niż wszystkie, jakie do tej pory pamiętam. Nieszablonowy, nieprzewidywalny, wymagający ode mnie więcej niż każdy, w którym do tej pory uczestniczyłam. Czas epidemii koronawirusa uświadomił mi, że to jak ukształtuję swoją duszę na spotkanie ze Zmartwychwstałym zależy głównie ode mnie.

Dziś wyraźniej dostrzegam, jak bardzo Kościół pomaga mi w przygotowaniu się do obchodów Liturgii Świąt Wielkiej Nocy, proponując różnorodność możliwości zaangażowania się. Pan Bóg zachęca, aby Go adorować, trwać na uwielbieniu, czy przeżywać z Nim nabożeństwa pasyjne. Dziś Jego zaproszenie jest jeszcze mocniejsze, gdyż stanowi delikatny szept Stwórcy do swojego ukochanego stworzenia. Trwa jeszcze potężniejsza niż zazwyczaj walka duchowa o moje być albo nie być blisko Pana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Znowu więc przywołali tego człowieka, który był niewidomy, i rzekli do niego: «Daj chwałę Bogu. My wiemy, że człowiek ten jest grzesznikiem». Na to odpowiedział: «Czy On jest grzesznikiem, tego nie wiem. Jedno wiem: byłem niewidomy, a teraz widzę» (J 9,24-25).

Reklama

Jakże różne są opinie na temat udzielonej dyspensy od obowiązku uczestnictwa w niedzielnej Mszy Świętej. Dla jednych jest to przywilej, dla innych wyraz troski, dla niektórych stanowi próbę wywołania jeszcze większego lęku, bywa także przez niektórych odbierana jako uspokajanie sumienia i godzenie się na coś, co nie do końca identyfikuje się z moim stanem duchowym. Na pewno jest to sytuacja nowa, a więc także trudna. Uczymy się duchowego przyjmowania Komunii Św. i duchowej łączności podczas celebracji Drogi Krzyżowej czy Gorzkich Żali, adoracji Najświętszego Sakramentu za pośrednictwem mediów i uczestnictwa w rekolekcjach w domowym zaciszu. W naszym życiu nieustannie zachodzą zmiany. To, że coś jest inne, nie znaczy, że jest gorsze. Niemniej, widok pustych kościołów jest przejmujący i bardzo mocno uświadamia nam, że tak od wielu już lat wygląda kościół na zachodzie Europy.

„Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz. Jezus, usłyszawszy to, rzekł: Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą” (J 11,3-4).

Dzisiaj Jezus także przybywa do swoich przyjaciół. Codziennie podejmuje ten trud i podąża do ludzkich serc. Każda choroba to czas podjęcia wyzwania. To próba przed którą staje człowiek – czy pomimo bólu, koniecznej izolacji i bycia zależnym od innych umiem zaufać Temu, który pokonał śmierć? Czy wykorzystam ten czas jako moją osobistą walkę przeciwko grzechowi, przeciwko szerzącemu się wokół mnie złu, przeciwko chorobie, która wypełnia moje serce i otacza mrokiem miejsce spotkania z Bogiem?

A jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych, to Ten, co wskrzesił Chrystusa z martwych, przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w was swego Ducha (Rz 8, 11)

Reklama

W tym czasie zadaję sobie podstawowe pytanie: kto we mnie wygrywa batalię o duszę i o wiarę. Czy żyje we mnie Bóg, który jest Bogiem Mocnym. Bóg, dla którego nie istnieją żadne ograniczenia, który jest poza czasem i poza przestrzenią, który pokonał śmierć i każdą trudność, jaka się przede mną krystalizuje. Czy może zasiał się we mnie lęk, który rozwija niezdrową trwogę o życie własne i moich bliskich, a nawet panikę? Jak znaleźć złoty środek pomiędzy tym co się dzieje we współczesnym świecie, a moją odpowiedzią na zaistniałą sytuację.

„Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem – ku chwale Boga Ojca”. (Flp, 2, 9-11).

Czasy epidemii nieraz w historii dziesiątkowały narody. Silne mocarstwa upadały, a dla słabszych był to czas wyrównania różnic społecznych i umocnienia pozycji na arenie międzynarodowej. Jak będzie wyglądał świat po ustaniu zarazy? Nie ulega wątpliwości, że większość sfer naszego życia ulegnie przewartościowaniu i przekształceniu. Nie wrócimy do niektórych nawyków i przyzwyczajeń, które w nas tkwiły. Już dziś zmienia się nasze spojrzenie na wiele spraw. Następuje przewartościowanie dotychczasowej hierarchii ważności każdego z nas. Dla wielu osób stojące na pierwszym miejscu praca, kariera, biznes czy pieniądze spadły z piedestału i rozbiły się nie wytrzymując nagłego zetknięcia z twardą rzeczywistością. Zmienia się nasze życie w aspekcie funkcjonowania m.in. gospodarczego, ekonomicznego, kulturalnego, czy społecznego. Nagle uświadamiamy sobie, że obok jest drugi człowiek, który mnie potrzebuje a którego wołanie do tej pory było zagłuszane przez niczym niepohamowany bieg ku samorealizacji. Skoro zaczynamy dostrzegać wokół nas bliźnich, pójdźmy jeszcze dalej i zastanówmy się, jak zmieni się moje życie religijne?

Może w końcu zauważymy blask Poranka i chwałę Zmartwychwstania. Warto zatrzymać się i zanurzyć w Światłości, która nas opromienia, tak bardzo zwyczajnie, naturalnie i subtelnie, że aż niezauważalnie, podarowując to co ma najcenniejszego: jasność, ciepło i wielobarwność bieli.

2020-04-01 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Ważny: trwa audyt w diecezji sosnowieckiej

2024-10-01 06:48

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Biskup sosnowiecki Artur Ważny poinformował PAP, że w diecezji trwa audyt - pracę rozpoczęła komisja ds. rozeznania i rozwoju, której zadaniem jest przyjrzenie się, jak działają instytucje i struktury w wymiarze duszpasterskim, administracyjnym, prawnym i finansowym. Druga komisja, która zajmie się wyjaśnieniem skandali z udziałem duchownych jest - jak powiedział biskup - na etapie umocowania.

Bp Ważny odniósł się również do zaplanowanego na listopad na Jasnej Górze spotkania biskupów i osób skrzywdzonych wykorzystaniem seksualnym. Zaznaczył, że w spotkaniu widzi "wielką szansę", bo tego typu wydarzenia "rodzą odpowiedzialność i solidarność".
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Nowy projekt rozporządzenia MEN w sprawie lekcji religii w szkole. Kiedy ideologia przyćmi zdrowy rozsądek

2024-10-01 17:04

[ TEMATY ]

religia w szkołach

Andrzej Sosnowski

Karol Porwich/Niedziela

Do konsultacji trafi projekt rozporządzenia wprowadzający jedną godzinę religii tygodniowo w szkołach realizowaną przed lub po zajęciach obowiązkowych. Dokument odnosi się także do innych kościołów i związków wyznaniowych, które w poprzedniej nowelizacji zostały potraktowane nieco łagodniej.

W piątek, 27 września br. Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji narodowej zapowiedziała, że projekt dalszego ograniczenia lekcji religii w szkołach powinien pojawić się w poniedziałek. Oczywiście, nie dotrzymała słowa i niniejszy dokument został dopiero dziś zamieszczony na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Tym samym rozpoczęły się konsultacje międzyresortowe i społeczne. Projekt trafił m.in. do Konferencji Episkopatu Polski oraz Polskiej Rady Ekumenicznej. Co zakłada nowela?
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję