Droga do Wilna była długa i męcząca, ale 50-osobowa grupa wytrwała bardzo dzielnie. Już na samym wstępie przywitaliśmy się z Matką Bożą Ostrobramską. Przed Cudownym Obrazem ks. Andrzej Kołodziejczyk sprawował Eucharystię, w której uczestniczyli również Polacy nawiedzający Litwę. Resztę dnia spędziliśmy w centrum miasta, gdzie każdy z nas miał czas do własnego rozdysponowania.
Pod opieką przewodnika udało nam się dotrzeć do najważniejszych miejsc w Wilnie. Zwiedziliśmy dwa cmentarze, na których spoczywają Polacy najbardziej zasłużeni w historii Litwy. Warto wspomnieć, że na cmentarzu na Rossie złożono do grobu serce wielkiego Polaka - Józefa Piłsudskiego. Później „wdrapaliśmy się” na Górę Trzech Krzyży, skąd ujrzeliśmy w całej okazałości panoramę stolicy Litwy. Jednak zdaniem wielu stypendystów, najjaśniejszym punktem dnia była wizyta w Muzeum Adama Mickiewicza. W naszej pamięci szczególnie zapisał się pan, który niezwykle barwnie przybliżył nam biografię naszego wieszcza narodowego.
W piątek wybraliśmy się do Kowna. W drugim co do wielkości mieście litewskim spędziliśmy niemal cały dzień. Resztę wolnego czasu wykorzystaliśmy, przechadzając się po Wilnie. Po powrocie do hotelu ks. Kołodziejczyk odprawił Mszę św. Oprócz słowa Bożego wygłoszonego przez Księdza Andrzeja mieliśmy okazję posłuchać wykładu kleryka, który nam towarzyszył podczas wakacyjnej wędrówki.
Następnego dnia ponownie spotkaliśmy się z przewodnikiem. Tym razem opowiedział nam o okolicznych miejscowościach, które odgrywają istotną rolę nie tylko dla narodu litewskiego, ale również polskiego i żydowskiego. Zwiedziliśmy Ponary. Ta dzielnica Wilna to jedno z największych miejsc kaźni na terenach dawnej Rzeczypospolitej. Cały teren to jeden wielki cmentarz. Śmierć poniosło tu ponad 100 tys. osób... Później czekały na nas Troki - miasto położone na półwyspie, otoczone jeziorami Galwe, Tataryszki, Łuka i Giełusz. Troki, dawna stolica Litwy, przyciąga tłumy turystów ze względu na okazały zamek, który niegdyś gościł m.in. Władysława Jagiełłę. Już na zakończenie dnia ponownie odwiedziliśmy centrum Wilna. Przekroczyliśmy próg świątyni prawosławnej i mieliśmy okazję podziwiać wystrój cerkwi, która niewątpliwie bardzo się różni w porównaniu z kościołami wcześniej przez nas odwiedzanymi. Sobota to również przedostatni dzień na Litwie. Stypendyści, podzieleni wcześniej na grupy, zaprezentowali krótki pokaz artystyczny dla swoich opiekunów. A wszystko to, żeby pokazać, jak bardzo jesteśmy im wdzięczni za zorganizowanie tak wspaniałego wyjazdu.
W niedzielę czekało nas pożegnanie z Wilnem. Wieczorem wyruszyliśmy do Polski, ale wcześniej spotkaliśmy się jeszcze z Matką Bożą Ostrobramską. Przed Cudownym Obrazem prosiliśmy o szczęśliwy powrót do naszych domów.
Noc to ciągła podróż. Wielu z nas jeszcze długo oglądało się wstecz i ze smutkiem w oczach żegnało Litwę. Poniedziałek jednak szykował dla nas jeszcze jedną niespodziankę. Otóż w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Toruniu. Dla spragnionych wciąż wrażeń była to już, niestety, ostatnia okazja do zaspokojenia ich apetytu na zwiedzanie. Obowiązkowo każdy zaopatrzył się w słynne toruńskie pierniki i zrobił zdjęcie przed pomnikiem Mikołaja Kopernika.
Ten wyjazd nas odmienił, dał nam zupełnie inne spojrzenie na otaczający nas świat. Wskazał właściwe drogi, które dotąd wydawały nam się za trudne do przejścia. Otworzył nam jeszcze szerzej oczy, aby nawet w największej ciemności dostrzegać problemy potrzebujących wsparcia bliźnich. Ten wyjazd nas zjednoczył i pokazał, jak wielka siła drzemie we wspólnocie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu