Historia regat liczy 51 lat. Pierwsze odbyły się w 1956 r. na trasie Torbay (Anglia) - Lizbona (Portugalia). Ich pomysłodawcą był Anglik Bernard Morga, który zaproponował spotkanie żaglowców szkolnych. Żagle na przełomie XIX i XX wieku zaczęły znikać z oceanów pod wpływem postępu technicznego. Na szczęście przetrwały, gdyż doceniono ich zaletę w kształceniu morskich kadr na pokładach statków żaglowych. Zauważono, że pobyt na pokładzie w charakterze zwykłego marynarza ma pozytywny wpływ na osobowość młodego człowieka. Stąd przekształcano żaglowce handlowe w statki szkolne, budowano kolejne nowe. Szkoląc oficerów i kapitanów, wymagano stażu w rejsach pod żaglami. Także polska flota przyjęła ten system w szkoleniu kadr morskich po odzyskaniu niepodległości. Dysponowaliśmy jednostkami: „Lwów”, „Iskra” czy legendarnym „Darem Pomorza” oraz harcerskim „Zawiszą Czarnym”. Polska włączyła się w uczestnictwo w regatach żaglowców po raz pierwszy w 1972 r. (zwyciężył „Dar Pomorza”). W 1974 r. po raz pierwszy nasz kraj gościł żaglowce uczestniczące w imprezie w Gdyni.
Oficjalne otwarcie finału regat odbyło się w Muzeum Morskim na Wałach Chrobrego. Na otwarciu obecni byli m.in. wicepremier Przemysław Gosiewski, abp Zygmunt Kamiński, władze miejskie, kapitanowie przybyłych jednostek.
Bogaty program zlotu obejmował: koncerty, pokazy, wystawy, przeglądy filmów morskich, przedstawienia teatralne, konferencję poświęconą twórczości Hermana Melville i Josepha Conrada. Tłumnie zwiedzano przybyłe jednostki. Ulicami miasta przeszła parada załóg, oklaskiwana entuzjastycznie przez widzów. W amfiteatrze w Parku Kasprowicza rozdano nagrody załogom jednostek uczestniczących w regatach. W klasyfikacji generalnej wygrał norweski „Christian Radich”. Drugie i trzecie miejsca miejsce zajęły nasze polskie jednostki „Dar Szczecina” i „Dar Natury”.
W niedzielę odbyło się nabożeństwo ekumeniczne „Błogosławieństwo dla żagli”. Taka propozycja wspólnej modlitwy jest od lat punktem obowiązkowym programu zlotu żaglowców. Na wcześniejszych spotkaniach proponowano ją w kościołach, teraz zaś w samym sercu terenów zlotu. Ta modlitwa jest marynarzom potrzebna. Niektóre jednostki przybyłe z odległych portów, wracając ze Szczecina, będą na morzu kolejne miesiące. Przy fontannie na Wałach Chrobrego stanęła ambona udekorowana szkicem róży wiatrów z 1607 r. i wezwaniem „Boże, pobłogosław nasze drogi” oraz krzyż w formie ożaglowanego masztu (przekazany później do kaplicy ojców pallotynów).
Nabożeństwo celebrowało pięciu duchownych będących przedstawicielami czterech szczecińskich kościołów. Prowadził je ks. Paweł Stefanowski z Kościoła prawosławnego, towarzyszyli mu: z Kościoła greckokatolickiego ks. Bogdan Drozd, z ewangelicko-augsburskiego pastor Sławomir Sikora, ks. Piotr Leśniak z parafii katedralnej oraz ks. Kazimierz Szczepanik z parafii św. Jana Ewangelisty i Ośrodka „Stella Maris”. Modlono się w językach: polskim, niemieckim, angielskim, francuskim i rosyjskim. Oprócz duchownych modlili się świeccy delegowani z różnych, dużych jednostek. Wybrano czytania i psalmy odnoszące się do morskiej tematyki z tekstem głównym pochodzącym z Ewangelii św. Łukasza (8, 22-25). Mówi on o przeprawie Jezusa z uczniami na drugą stronę Jeziora Genezaret i niebezpiecznej burzy, podczas której Jezus uciszył rozszalałe fale. Modlitwę ubogacały śpiewy wykonywane przez scholę akademicką katedry św. Jakuba oraz chór parafii prawosławnej św. Mikołaja.
Finał regat The Tall Ships’ Races 2007 był największą imprezą w dziejach Szczecina. Szacuje się, że przekroczona została liczba 1, 5 mln odwiedzających teren zlotu. Impreza udała się organizacyjnie, powszechnie wypowiadano się o niej w superlatywach. Miasto zyskało nowy blask dzięki szeregowi inwestycji. Odbudowała się wiara w możliwości miasta, urosła duma jego mieszkańców. Te cztery sierpniowe dni na długo pozostaną w pamięci uczestników zlotu żaglowców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu