Dziesięcioletnie czworaczki z Krzemlina k. Pyrzyc przyjechały na IX Festiwal Bliźniąt wraz ze swoją ukochaną mamą Jolantą Popławską. Ewa, Kamila, Małgosia i Ania są już uczennicami klasy czwartej miejscowej szkoły. Mają jeszcze dwie dorosłe siostry (Kasia jest zamężna i pracuje, a Magda jest studentką) oraz starszego brata Mateusza i młodszą, najbardziej ulubioną z licznego rodzeństwa siostrę Olę.
„Chowają się dobrze - podkreśla matka czworaczek - uczą się też dobrze. Wreszcie nauczycielka zaczyna je rozróżniać, choć wielu twierdzi, że są podobne jak dwie krople wody. Dadzą sobie radę w życiu, bo są bystre i mądre”. Swego czasu zorganizowano w szkole kiermasz stroików zrobionych przez dzieci, z których dochód miał być przeznaczony na wyjazd uczniów z Krzemlina do Szczecina. Stroików było dużo, ale kupujących przyszło niewielu. Czworaczki zajęły się jednak sprzedażą stroików, oferując je każdemu mieszkańcowi wsi, składając domowe wizyty. Efekt był rewelacyjny: wszystkie stroiki zostały sprzedane. Dzięki temu klasa mogła pojechać do szczecińskiego multikina na oczekiwany seans filmowy. Bardzo kochają swoją babcię Mariannę, która codzienne je odwiedza w ich jednorodzinnym domu.
„Moje trojaczki są różnojajowe, ale bardzo podobne do siebie - oznajmiła mi pani Tomaszewska ze Szczecina. - Mają po pięć lat”. Joasia, Patrycja i Agnieszka po raz drugi uczestniczą w festiwalu. Nie chodzą do przedszkola, są pod życzliwą opieką swej matki, a to ze względów finansowych i medycznych (chorują na silną astmę). „Na festiwalu jest dobrze, bo jest dużo imprez i można poznać innych bliźniaków” - cieszy się jedna z trojaczek.
Najmłodszymi bliźniaczkami na tegorocznym ich święcie były półtoraroczne Kasia i Małgosia Gurda ze Szczecina. Miały bliźniaczy wózek spacerowy, ale wolały festiwalowych przyjaciół oglądać z wysokości i bezpiecznych rąk rodziców. Pochodzą z rodziny bliźniaków, bo ich prababcia, licząca obecnie 91 lat miała aż cztery pary bliźniąt.
Ze Stepnicy przyjechały dwie wdowy - bliźniaczki: Maria Klepinowska i Genowefa Zielińska. Nigdy nie opuszcza ich poczucie humoru. Do Stepnicy przybyły jako panny przed 30 laty, tutaj powychodziły za mąż i owdowiały. „Nasze rodzeństwo ma też bliźniaki - informuje pani Maria - Ze trony matki co drugie pokolenie ma bliźniaki; jedne mają półtora roku, a inne po 15 lat”. Genowefa dodaje: „Ja jeszcze zawodowo pracuję i nieraz słyszę takie spostrzeżenia: - A Pani dopiero była w sklepie? Odpieram wówczas to stwierdzenie, że nie mogłam być w sklepie, bo pracuję. To była moja siostra”. Nawet ich własne dzieci nie potrafią rozróżnić, która jest która. Cierpią na te same choroby.
Po raz pierwszy spotkanie bliźniąt odbyło się 15 lat temu, później przyjęło ono wymiar europejski. W tegorocznym wzięło udział 150 bliźniąt, trojaczków i czworaczków wraz z osobami towarzyszącymi. W czasie 3-dniowego święta było bardzo dużo imprez na scenie festiwalowej na gościnnym boisku salezjańskim, a także na terenie Szczecina. Niektórych odstraszyła deszczowa aura. Bliźnięta rodzą się raz na 80 porodów. Przychodzą na świat przede wszystkim w rodzinach wielodzietnych. Większość bliźniąt rodzi się z ciąż dwujajowych. Takie rodzeństwo różni się wówczas od siebie pod względem fizycznym, jak i cech charakteru. Natomiast co czwarta para to bliźnięta jednojajowe, trudne do rozróżnienia, tej samej płci. Udowodniono, że pomiędzy bliźniętami, zwłaszcza jednojajowymi, dochodzi do kontaktów telepatycznych. Potrafią przekazywać sobie emocje i reakcje organizmu. Prasa amerykańska donosiła kiedyś o silnej więzi Kennetha i Keitha Mian z Newcastle; gdy jeden z bliźniaków był operowany, to u drugiego zdrowego zauważono bóle i ostre zaburzenia organizmu w miejscach operowanych u brata. Znane są też przypadki, kiedy siostry bliźniaczki rodziły dzieci w tym samym czasie i nawet o tej samej godzinie. Nie brakuje też tajemniczych zgonów bliźniąt jednojajowych w tym samym czasie. Prezes Polskiego Towarzystwa Gemeliologicznego prof. dr hab. Elżbieta Ronin-Walknowska twierdzi, że z ciążą wieloraczą wiąże się podwyższone ryzyko powikłań. W ciążach wielopłodowych umieralność i zachorowalność jest bardzo wysoka, nawet dziesięciokrotnie wyższa niż w ciążach z pojedynczym płodem. Wynika to z częstszego występowania powikłań. Niestety, nauka nie zna dotąd odpowiedzi, skąd biorą się bliźnięta ani tym bardziej wieloraczki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu