Reklama

KREW pod patronatem Męczennika

Gdyby przeliczyć zebraną przez nich krew według stawek niemieckiej firmy Haema, która płaci Polakom 20 euro za każde pół litra krwi, to okazałoby się, że przy niskim ostatnio kursie byłaby to niebagatelna kwota grubo ponad pół miliona złotych!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ale nie o to przecież chodzi. Istniejący przy parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach Klub Honorowych Dawców Krwi przez 10 lat swojej działalności organizuje akcje krwiodawstwa honorowego. Za swojego patrona działacze klubu obrali św. Maksymiliana.

Historia

Jan Pilarski otwiera drzwi znajdującej się w przyziemiu budynków przykościelnych siedziby klubu. Pan Jan to prezes klubu. Na swoim koncie ma 48,9 l oddanej krwi. Sala wypełniona jest powieszonymi na ścianach fotografiami, dyplomami. Na samym środku, w podłodze, ułożona jest marmurowa mozaika: sporych rozmiarów uśmiechnięta kropla krwi - symbol honorowych krwiodawców. Z kolei na centralnej ścianie wisi obraz patrona św. Maksymiliana Kolbego.
- Tutaj jest cała historia... Wszystko rozpoczęło się od spotkania ówczesnego proboszcza naszej parafii ks. Jerzego Leśko ze Stefanem Kurdkiem z Bielska-Białej, który zachęcił do zorganizowania jednorazowej akcji krwiodawstwa w Kętach na osiedlu. Pamiętam, że w dzień zbiórki krwi była ogromna ulewa, ambulans stał na utwardzonym placu przed kościołem - wspomina Jan Pilarski. - Oddawaliśmy wtedy krew jako dar na 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, który odbywał się we Wrocławiu. Zebrano prawie 59 l krwi od 154 dawców - dodaje.
Po tej pierwszej akcji został założony przyparafialny Klub Honorowych Dawców Krwi. Pierwszym prezesem został katecheta Andrzej Drzon, wiceprezesem Jan Pilarski.
- Od razu ruszyliśmy z kopyta - opowiada kronikarz i gospodarz klubu Marian Kowalczyk, który oddał już 28 l krwi. - Dwie stacje krwiodawstwa - śląska i małopolska jednocześnie pobierały krew. Była nawet sytuacja, że tworzyli się sympatycy: jedni chodzili tylko do małopolskiej, inni tylko do śląskiej - śmieje się pan Marian.
Każdego roku przyparafialny KHDK organizuje 4 akcje. Wydaje się, że ogromne powodzenie zawdzięczają one wypracowanej już na początku metodzie swoistej reklamy. Początkowo członkowie klubu rozwozili indywidualne zaproszenia dla każdego z zarejestrowanych dawców, do tego dodano plakaty i zaproszenia odczytywane z ambony przez księży kęckiego dekanatu. - To była ogromna praca - wypisać ręcznie kilkaset indywidualnych zaproszeń - wspomina z uśmiechem prezes.
Pan Marian porusza wątek sponsorów. Ich też trzeba było szukać. Początkowo bowiem klub organizował nawet wyżywienie dla pracowników stacji krwiodawstwa. - Dwie stacje to było blisko 40 osób. Pracowali tutaj cały dzień. Największa akcja trwała od rana do godz. 20! Więc organizowaliśmy jakieś śniadanie, obiad.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Krew

Prezes otwiera drzwi prowadzące do małego pokoju pełniącego rolę biura klubu. Z poukładanych w rzędach pudełek kartotek wyjmuje jedną. - Po tylu latach mamy już zarejestrowanych ponad 3 tys. dawców! - mówi dumnie. - Są wśród nich głównie mieszkańcy Kęt, parafii kęckiego dekanatu, ale są także mieszkańcy odleglejszych miejscowości. Po chwili pokazuje kartkę ze sporządzoną notatką dotyczącą statystyk minionego dziesięciolecia. Najlepiej jednak mówią o tym liczby. Sam przyparafialny klub krwiodawców przez 10 lat swego istnienia pobrał krew od 8240 dawców. W sumie zebrano niebagatelną ilość ponad 3892 l tej ratującej życie substancji. W 10-letniej historii najlepszym okazał się 2002 r. Wtedy to podczas 5 akcji zebrano ponad 790 l od 1759 dawców. Aby zobrazować skalę krwiodawczego przedsięwzięcia, warto dodać, że jednorazowa zbiórka krwi w czterech klubach znajdujących się na terenie Kęt przewyższa półroczne zbiórki w całej reszcie województwa małopolskiego.

Patron

Obraz św. Maksymiliana wiszący na ścianie od razu rzuca się w oczy wchodzącym. Męczennik z Oświęcimia został obrany patronem klubu właściwie spontanicznie. - Akurat był sierpień, pielgrzymka do św. Maksymiliana. Ponadto jedna z członkiń klubu pochodziła z parafii pw. św. Maksymiliana w Nowej Wsi - opisuje prezes. - Co będziemy daleko szukać, pomyśleliśmy. Jeśli on oddał życie za drugiego człowieka, a my oddając krew też w jakiś sposób ludziom potrzebującym pomagamy, oddaną krwią ratując często życie, to św. Maksymilian będzie najlepszym dla nas patronem. Niewiele później ktoś zdobył ten portret - wskazuje pan Jan na wiszący na ścianie obraz świętego - i został on poświęcony przez bp. Tadeusza Rakoczego właśnie w Oświęcimiu.
Parafialny KHDK jest obecny na wszystkich uroczystościach związanych ze swym patronem. Przedstawiciele klubu jeżdżą na pielgrzymki do Oświęcimia, Niepokalanowa, każdego roku uczestniczą także w ogólnopolskiej pielgrzymce krwiodawców na Jasna Górę.

Reklama

Przeliczenia

Można oczywiście i być może dla zobrazowania skali przedsięwzięcia warto przeliczać na złotówki czy euro krew zebraną przez Klub Honorowych Dawców Krwi w Kętach. Dokładna wartość oddanej krwi według wspomnianego na początku przelicznika wynosi 587769 zł.
Ale, jak wspomnieliśmy, nie o to przecież chodzi. Być może najwłaściwszą skalą byliby ludzie, którzy dzięki ofiarności wielu tysięcy dawców i zaangażowaniu działaczy klubu przez te 10 lat otrzymywali krew na operacyjnym stole. A tam już nie liczy się ani euro, ani złoty, lecz każda kropla czerwonej substancji. Ta, oddawana pod patronatem św. Maksymiliana w parafii poświęconej Najświętszemu Sercu Jezusa, uratowała życie niejednego ludzkiego serca.

Jakie korzyści daje oddawanie krwi?

Każdy zdrowy człowiek może oddawać krew. Na pytanie, czy warto, są właściwie dwie drogi odpowiedzi. Jedna prowadzi poprzez to, co państwo stara się zagwarantować honorowym krwiodawcom. Druga odwołuje się do ludzkiej wrażliwości na potrzeby chorych. Wielu zajmujących się krwiodawstwem twierdzi, że potrzeba jednego i drugiego, by nie tracić ochotników, ale ich zyskiwać.

Honorowemu krwiodawcy przysługują następujące przywileje:
1. Każdy dawca otrzymuje ekwiwalent kaloryczny w postaci kilku czekolad.
2. Dzień, w którym oddajemy krew, jest dla nas dniem wolnym od pracy lub szkoły.
3. Każdy krwiodawca może uzyskać bezpłatnie wyniki swoich badań laboratoryjnych (grupa krwi, morfologia, badania wirusologiczne).
4. Dla honorowych krwiodawców, którzy oddali co najmniej 5 (kobiety) lub 6 litrów krwi (mężczyźni) przeznaczone są tytuły Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi.
5. Tytuł ten upoważnia do otrzymania bezpłatnych leków umieszczonych w wykazie leków podstawowych i uzupełniających oraz do korzystania ze świadczeń zakładów opieki zdrowotnej i aptek poza kolejnością.
6. Po oddaniu określonej ilości krwi (w zależności od wytycznych miasta) nabywamy prawo do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską w niektórych miastach w kraju.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję