Reklama

Bije serce Warszawy (2)

Historia w obozowych blaszkach

Połączone czerwone blaszki mieszczące się w dłoni - z napisami, szkicami, jakby rodzaj uproszczonego skoroszytu. Dla Krystyny Jopowicz „Wawy”, uczestniczki powstania warszawskiego, bezcenna pamiątka: zapis wszystkich obozów, w których była jeńcem po upadku Warszawy.

Niedziela kielecka 31/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie dość być w ogniu, huku bomb, wśród walących się domów i umierających ludzi przez ostatnie 63 dni, nie dość przeżyć kapitulację. Powstańców czekały obozy. Gdzie, jakie - nikt nie wiedział.
Kapitulacja. W bursie przy Narutowicza stały kosze, tam wrzucali broń („zobacz, takie same”, powiedziała po latach wnuczce w Muzeum Powstania Warszawskiego). Potem szło się ulicami; Niemcy z psami po bokach, w tle smutni, wychudzeni warszawiacy żegnający swoich młodych żołnierzy. Jakie to szczęście było uszczknąć mizerną cebulę czy pomidora z ogródków przy Grójeckiej.
Dwa dni stłoczone na podłodze dziewczęta czekały w Ożarowie na transport w bydlęcych wagonach i po 52 osoby w wagonie wyruszyły do obozów, z sercami wciąż pełnymi odgłosów walczącej stolicy.
O Polce, o Polkach w obozach koncentracyjnych można napisać książkę, albo poprzestać na lakonicznych datach, tak jak zrobiła to Jurka w Oberlangen, wykorzystując czerwoną blachę z obozowych konserw. Pierwsza blaszka nosi daty powstania warszawskiego 1.VIII - 3.X.1944. I kolejne: 5-7.X - Ożarów; 7.X - 1.XI. Fallingbostl; 1-8.XI Bergen; 8.XI - 21.XII Hannover; 22.XII - 12.IV Oberlangen.
- Była jeszcze Matka Boska i łopata z napisem „Hannover”, ale oddałam je do Muzeum Powstania Warszawskiego - mówi „Wawa”.
Gdy po latach więźniarki i ich rodziny odwiedzały Oberlangen, zaskoczeniem była dla nich data powstania obozu na tablicach informacyjnych: 1933 rok. Hitler szykował ten obóz dla swoich wewnętrznych przeciwników.
Radość oswobodzenia z niewoli była oszałamiająca i tym większa, że niespodziewanie uczynili to Polacy - 1 Dywizja Pancerna gen. Stanisława Maczka. Wśród nich znalazł się przyszły mąż warszawianki, kielczanin Henryk Jopowicz. Bliżej poznali się w Meppen w Holandii, gdzie „Wawa” prowadziła świetlicę dla żołnierzy. 1 czerwca 1946 r. wzięli tam ślub w kaplicy przyszpitalnej. Po krótkim pobycie w Anglii i nie mogąc zameldować się w Warszawie, przyjechali do Kielc, gdzie żyła rodzina, a przede wszystkim rodzice Henryka Jopowicza.
W zgodzie i miłości przeżyli 18 lat. Krótko. Henryka zabrał nowotwór. Mieli dwie córki: Basię i Ewę; dzisiaj Krystyna Jopowicz ma także troje wnuków, mieszkanie pełne pamiątek, głowę pełną wspomnień i szafę zasobną w powstańcze publikacje. I serce wciąż bijące dla tamtej walczącej Warszawy.
Nie wyobraża sobie, że mogłaby spędzić 1 sierpnia gdzie indziej. Oni, byli powstańcy, niezmiennie czują się rodziną, wspierają się wzajemnie, odwiedzają w szpitalach. Dzwonią, piszą życzenia imieninowe i świąteczne, donoszą o dobrych i złych wieściach, a spragnionym ciekawostek o Warszawie wysyłają wycinki z gazet.
Wśród powstańców nie znajdzie się chyba nikt, kto nie oceniłby pozytywnie utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego. Oni, powstańcy, są tam zawsze honorowymi gośćmi. - Muzeum to jest coś fantastycznego - komentuje Krystyna Jopowicz, szykując się, jak co roku, do rocznicowych uroczystości. Zapewne na rękaw białej bluzki założy biało-czerwoną powstańczą opaskę, może przypnie krzyż Armii Krajowej i Krzyż Powstania Warszawskiego? By znowu tam, w Warszawie, odczuć wiecznie żywy puls walczącej stolicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Ks. Węgrzyniak wskazuje na „wzajemność" jako słowo klucz do zrozumienia Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej. Podkreśla, że wydaje się ono ważniejsze niż „miłość" dla właściwego zrozumienia fragmentu Ewangelii św. Jana z tej niedzieli. „W piekle ludzie również są kochani przez Pana Boga, ale jeżeli cierpią, to dlatego, że tej miłości nie odwzajemniają” - zaznacza biblista.

CZYTAJ DALEJ

Turniej WTA w Madrycie - Świątek wygrała w finale z Sabalenką

2024-05-04 22:18

[ TEMATY ]

sport

PAP/EPA/JUANJO MARTIN

Iga Świątek pokonała Białorusinkę Arynę Sabalenkę 7:5, 4:6, 7:6 (9-7) w finale turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. To 20. w karierze impreza wygrana przez polską tenisistkę. Spotkanie trwało trzy godziny i 11 minut.

Świątek zrewanżowała się Sabalence za ubiegłoroczną porażkę w finale w Madrycie. To było ich 10. spotkanie i siódma wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję