Piękna była dzisiejsza uroczystość. Dobrze się stało, że tu w Łodzi mogłem udzielić dzieciom I Komunii św. Uradowaliście dziś moje serce. Głębokie przeżycia sprawiły, że Papież poczuł się dzieckiem. Za te wspaniałe chwile Biskupowi Ordynariuszowi dziękuję.
Wydawało się, że Łódź w programie mojej pielgrzymki będzie tylko etapem przejściowym pomiędzy innymi uroczystościami. Stało się inaczej. Jeszcze raz sprawdziło się, że to, na co nie liczymy, zaskakuje, sprawia największą niespodziankę i największą radość. Ale nie mówmy hop, dopóki nie przeskoczymy. To są nasze polskie przysłowia: „Nie chwal dnia przed zachodem słońca”. Wszak po południu mamy jeszcze spotkanie w katedrze, a potem ważne spotkanie w zakładzie pracy z łódzkimi włókniarkami. Myślę jednak, że i te spotkania będą równie udane. Po raz pierwszy w naszych warunkach Papież będzie mógł spotkać się z robotnikami w ich zakładzie pracy. Miałem takie spotkania wcześniej, np. we Włoszech przynajmniej raz w roku spotykam się z robotnikami w zakładach pracy. U nas będzie to pierwsze spotkanie tego typu i dlatego tak bardzo ważne i historyczne. Tym serdeczniejsze moje podziękowanie, że do takiego spotkania mogło dojść.
Dziękuję raz jeszcze Biskupowi Ordynariuszowi za dzisiejsze uroczystości, za to, że mogę być w tym domu. Gościłem w nim wiele razy jeszcze za czasów bp. Klepacza. Gdy umarł, poproszono mnie, abym wygłosił kazanie pogrzebowe. I muszę powiedzieć, że podjąłem się tego chętnie. Muszę też wspomnieć jeszcze bp. Fondalińskiego. Nie mogłem być na jego pogrzebie, gdyż zbiegły się różne uroczystości. Zdaje się, że rozpoczynałem peregrynacje obrazu Matki Bożej w diecezji lubelskiej... Pozdrawiam bp. Rozwadowskiego - seniora. Z bp. Rozwadowskim znamy się dobrze, łączą nas szczególne więzy. Pozdrawiam bp. Kulika. Znamy się dobrze od dawna, jeszcze z Konferencji Episkopatu. Pozdrawiam bp. Bejze. Pamiętam go jeszcze z czasów studiów na KUL-u, a potem gdy nagle taki młody „wskoczył” do grona biskupów. Tu dał się z kolei poznać jako gorący propagator idei Soboru Watykańskiego II. I nadal wprowadza je w życie. To dobrze.
Cieszę się, że mogłem być tutaj. Pokój, w którym mnie dziś umieścili, nie jest mi obcy, znam go bardzo dobrze. Zawsze, gdy przybywałem do tego domu, przebywałem w tym pokoju, pracowałem w nim, a nawet nocowałem.
(Fragment wypowiedzi Jana Pawła II w Domu Biskupów Łódzkich)
Pomóż w rozwoju naszego portalu