Agnieszka Lorek: - Księże Kanoniku, jak dzisiaj prezentuje się wspólnota św. Stanisława BM, której przewodniczy Ksiądz od początku istnienia?
Ks. Kan. Hieronim Kubica: - Obecnie mieszka w niej 3700 wiernych, 25% z nich regularnie uczęszcza na niedzielne Eucharystie. Zauważa się duże bezrobocie, wielu bezdomnych oraz zdecydowaną przewagę ludzi starszych - emerytów i rencistów, którzy w latach 70. ubiegłego wieku przybyli tutaj „za chlebem”.
- Choć z różnych stron Polski - mieli wspólny cel…
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Tak, i właśnie on zadecydował o pełnej integracji. Ludzie z różnymi korzeniami poczuli się wspólnotą, bo przecież tworzyli nową parafię, razem budowali parafialną świątynię, zakładali Kościół duchowy.
- Jak rodziła się wspólnota?
Reklama
- Najpierw w ścianach z wiatru i dachu ze sklepieniem niebieskim gromadziliśmy się na pierwszych nabożeństwach, by za kilka lat we własnym kościele być razem... Lata 80. to jeden z najbardziej trudnych okresów dla Kościoła w Polsce. Panujący system reżimu komunistycznego był wrogiem nr 1 dla katolickich wspólnot, szczególne zaś negatywnie nastawiony do nowo powstających parafii i ich duszpasterzy. I właśnie w tym czasie przyszło tworzyć struktury nowej parafii św. Stanisława BM, której teren wydzielony został z parafii w Sosnowcu-Niwce i Sosnowcu-Klimontowie. Wówczas byliśmy bardzo niewielką wspólnotą, liczącą zaledwie 1150 wiernych, ale ich pragnienie znalezienia się w rodzinie parafialnej było wyjątkowe i niepowtarzalne. Nie przesadzę, jeśli powiem, że prawie wszyscy chcieli tutaj kościoła. Zapewne ten wielki zapał ludzi, troska biskupów częstochowskich o tworzącą się wspólnotę, a nade wszystko opieka św. Stanisława, którego wybraliśmy na patrona przyczyniły się do tego, że w tak niesprzyjających warunkach, ciężkich latach zrodziła się parafia. Na placu, gdzie teraz stoi nowoczesny kościół oraz obiekty parafialne, były bagna i trzęsawiska. Ponoć był to najgorszy teren w całej okolicy. Nie było jednak na co się oglądać, i tak cudem było, że otrzymaliśmy zgodę na budowę kościoła.
- Parafię erygował bp częstochowski Stefan Bareła dekretem z 4 kwietnia 1981 r. Mianował Księdza wikariuszem terenowym, a następnie pierwszym proboszczem…
- 8 maja 1981 r. odprawiliśmy pierwszą Eucharystię odpustową. Dzień później stała już prowizoryczna kaplica, a na splantowanym placu - krzyż. W sierpniu rozpoczęliśmy budowę kaplicy-baraku oraz plebanii. Katechizację z kolei rozpoczęliśmy w pomieszczeniu po byłym sklepie wędliniarskim, które zdobyto po wielkich trudach i perypetiach. 18 października bp Stefan Bareła poświęcił plac pod budowę kościoła oraz sztandar Związku Zawodowego „Solidarność”. 13 grudnia 1981 r. wprowadzono w Polsce stan wojenny. Tego roku odprawiona została pierwsza Pasterka w nowej kaplicy.
- 22 stycznia został Ksiądz wezwany na komisariat milicji w Sosnowcu…
Reklama
- Straszono mnie internowaniem, jeśli się nie poprawię. Oświadczyłem, ze jako Polak i kapłan nie mogę stanu wojennego chwalić. Sytuację na szczęście udało się ugasić, jednak ludzie raz po raz podburzani byli przeciwko tworzącemu się kościołowi. Ale i z tych niedomówień wychodziliśmy zawsze obronną ręką. Bardzo często naszą parafię odwiedzali biskupi częstochowscy, których słowo bardziej niż kogokolwiek docierało do serc parafian. Wierni mocno trudzili się przy wznoszeniu świątyni, na plac budowy do pomocy przychodziło wielu mężczyzn. 8 maja bp Franciszek Musiel dokonał wmurowania kamienia węgielnego oraz poświęcenia rosnących murów kościoła. 25 maja 1986 r. w nowej świątyni ma miejsce historyczna I Komunia św. Trwa budowa wieży kościoła, zwieńczeniem której staje się krzyż. Po trudach i wysiłkach przy wznoszeniu świątyni przychodzi dziejowy moment konsekracji. 30 sierpnia 1987 r. bp Stanisław Nowak dokonuje tego uroczystego aktu.
- Św. Stanisław to główny, ale nie jedyny patron waszej parafii?
- Mamy też swoich niepisanych Patronów, ale bardzo kochanych przez tutejszych mieszkańców. Szczególnym kultem cieszy się Matka Boża Nieustającej Pomocy. To do Niej odprawia się nabożeństwo w każdą środę miesiąca, zaś w każdy wtorek do św. Antoniego - patrona dobroci. Często z prośbami zwracamy się też do św. Jadwigi Wawelskiej i sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Wierzymy, że i One darzą nas troską i opieką.