W Nałęczowie 22 kwietnia zmarł ks. kpt. Antoni Maria Gorzandt, kanonik honorowy Kapituły Archikatedralnej w Lublinie. Mszy św. pogrzebowej 27 kwietnia w kościele św. Teresy w Lublinie przewodniczył abp Stanisław Wielgus. Homilię wygłosił i odprowadził Zmarłego na cmentarz komunalny na Majdanku bp Artur Miziński. W kondukcie pogrzebowym wzięła udział kompania honorowa wojska i orkiestra.
„Przez ręce, słowa i serce ks. Antoniego inni przychodzili do Boga. Rozumiał, że rozpoznanie Chrystusa przy łamaniu Chleba jest możliwe po wcześniejszym zrozumieniu i przyjęciu Jego nauki. Dlatego wiele lat życia poświęcił na troskę o przekazywanie prawd objawionych” - mówił Ksiądz Biskup. Ks. Antoni Gorzandt urodził się we Włodawie w 1936 r., wzrastał w Józefowie Biłgorajskim. Ukończył szkołę w Biłgoraju w 1952 r. i uzyskał piękną opinię prefekta jako rekomendację do stanu kapłańskiego: „Jest poważny, spokojny, koleżeński, zdolny i pracowity. Gorzandta polecam jako bardzo wartościowego kandydata do seminarium”. Święcenia z rąk bp. H. Strąkowskiego, przyjęte 30 października 1958 r. w Lublinie, zapoczątkowały „zgłębianie Dobrej Nowiny o Jezusie i o Jego pustym grobie”. Jako prefekt Szkoły Podstawowej przy ul. Lipowej ożywił jednocześnie duszpasterstwo przy kaplicy cmentarnej pw. Wszystkich Świętych, której był długoletnim rektorem (1959-87). Zamieszkał przy kaplicy, przebudował ją, postawił zadaszenie. Zapoczątkował tam systematyczne niedzielne Msze św. Talent kaznodziejski Księdza Prefekta przyciągał wiele osób. Zwolniony z prefektury na Lipowej, nadal opiekował się kaplicą i katechizował dzieci. Lata 1987-90 to czas jego pracy w lubelskiej parafii św. Andrzeja Boboli. W latach 1990-92 był wikariuszem w parafii wojskowej pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie oraz redaktorem naczelnym „Lubelskich Wiadomości Diecezjalnych” (1989-90). Na emeryturę przeszedł w 1995 r.
W latach 1976-90 pełnił funkcję wizytatora nauczania religii i wizytatora kurialnego. Ks. prał. Władysław Zakrzewski, założyciel i wieloletni dyrektor Wydawnictwa Diecezji Lubelskiej, a równocześnie wizytator nauczania religii, tak go wspomina: „Ks. Gorzandt był wybitnym katechetą. Kładł nacisk na nauczenie dzieci katechizmu i pacierza. Pochodził z rodziny nauczycielskiej, być może odziedziczył po rodzicach rzetelność i dar przystępnego tłumaczenia. Kazania układał w serie roczne: szczegółowo omawiał Credo, przykazania, sakramenty. Wizytowane przez nas punkty katechetyczne, zwłaszcza na wsiach, najczęściej mieściły się w kuchniach prywatnych domów. W tych warunkach, gdy było trudno o wszystko i brakowało podręczników, praca wizytatora koncentrowała się raczej nie na kontroli, ale na pomocy katechetom. Wraz z powrotem religii do szkół został prefektem liceum wojskowego na Majdanku i w ten sposób wszedł w środowisko wojskowe. Jest autorem praktycznych i cenionych książek, wydanych przez nasze wydawnictwo: «Przyjdź Duchu Święty», «Mój Święty Patron», «Z Bogiem w rodzinie». Ponadto opracował nauki przedmałżeńskie dla narzeczonych, napisał podręczniki do nauki religii i kilkutomowy komentarz do Katechizmu Kościoła Katolickiego. Z Wydawnictwem współpracował bardzo chętnie”.
27 kwietnia abp Wielgus przypomniał, że wszelkie piękne słowa o zmarłych mają znaczenie, jeśli łączą się z modlitwą. Ci, którzy spotkali ks. Gorzandta, mówią o nim pięknie, zarówno żegnający go w kościele biskupi, kapłani kilku diecezji, koledzy kursowi, proboszcz ks. kan. Jerzy Poręba, jak i parafianie „od św. Teresy”. Ciepły list przesłał biskup polowy gen. Tadeusz Płoski wraz z prezbiterium kapelanów diecezji wojskowej, pracownikami kurii polowej i zespołem redakcyjnym pisma Ordynariatu Polowego „Nasza Służba”, którego ks. Gorzandt był redaktorem naczelnym (1992-95) i z którym później współpracował przez wiele lat. Kapłan, który wzorem Chrystusa nie przechodził obojętnie obok żadnego człowieka, miał zauważalny dar ratowania dusz Słowem. „W kazaniach do dzieci zawsze umacniał je w moralności. Był człowiekiem bardzo przystępnym, co wychodziło np. w czasie kolędy. Z księdzem można było rozmawiać poważnie i pożartować” - wspomina jedna z parafianek.
W kościele św. Teresy, gdzie śp. ks. Antoni ostatnio spotykał się z wiernymi, zapadła „cisza nieobecności”. Wierni określają ten stan krótkim zdaniem: „Będzie nam brakowało kazań Księdza”. Odszukują w pamięci słowa, którymi zachęcał ich do wierności chrześcijańskiemu powołaniu i umacniał w wierze, nadziei i miłości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu