Reklama

Muzyka otwiera horyzonty

Niedziela sosnowiecka 17/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piotr Lorenc: - Jak najkrócej można podsumować tegoroczną, 6. już edycję festiwalu?

Michał Góral: - Widać wyraźnie, że impreza wrosła już w kalendarz kulturalny miasta. Sosnowiczanie przyzwyczaili się, że od 6 lat, w okolicach Wielkanocy, mogą liczyć na tygodniową porcję muzyki klasycznej, bo z roku na rok coraz liczniej przybywają na festiwalowe koncerty. Już na koncercie inauguracyjnym, na którym występowała Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka, oraz znakomity skrzypek - Piotr Pławner, sosnowiecka katedra pękała w szwach. Pławner jest bowiem laureatem wielu konkursów i przesłuchań w kraju i za granicą. Najważniejsze z nich, to zwycięstwa w X Międzynarodowym Konkursie im. H. Wieniawskiego w Poznaniu, Międzynarodowym Konkursie w Bayreuth, Międzynarodowym Konkursie w Monte Carlo im. H. Szerynga i 44. Międzynarodowym Konkursie ARD w Monachium. Trzeba przy tym zaznaczyć, że festiwalowa publiczność, to bardzo wierna publiczność, która nie opuszcza żadnego występu. Z programem festiwalu w dłoni podąża każdego dnia na kolejne koncerty. To ludzie, którzy są z nami od inauguracji aż do samego zakończenia. Zatem mogę chyba stwierdzić, że 6. edycja festiwalu była sukcesem.

- Kogo najtrudniej było zaprosić i czy wiązały się z tym jakieś szczególne perturbacje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- To, że „Sosnowieckie Dni Muzyki Znanej i Nieznanej” są coraz popularniejsze wśród sosnowieckiej publiczności, ma także wpływ na decyzje artystów. Przyjeżdżają do nas chętnie i to ci naprawdę wielcy. Początki festiwalu były bardzo skromne. W 1. edycji brali udział głównie studenci Akademii Muzycznej. Dziś „Sosnowieckie Dni Muzyki Znanej i Nieznanej”, jako już w pełni dojrzała i ukształtowana impreza, przyciągają światowej klasy artystów, których nie powstydziłyby się najlepsze sale koncertowe. W tym roku, oprócz wspomnianej wcześniej Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej i wybitnego skrzypka P. Pławnera, gościliśmy także np. znakomitą pianistkę Beatę Bilińską, która została owacyjnie przyjęta przez publiczność w Klubie im. J. Kiepury. Osobiście jestem dumny, że udało mi się zachęcić do przyjazdu na nasz festiwal chór „Oktoich” z Wrocławia - jedyny w Polsce zawodowy chór specjalizujący się w muzyce cerkiewnej. Ten koncert był festiwalowym wydarzeniem i przykładem pokazywania szerszej publiczności tego „nieznanego” oblicza muzyki, zgodnie z nazwą naszego festiwalu.

- Nie obyło się jednak bez problemów…

- Istotnie. Na dwa dni przed finałowym koncertem w Zagórzu okazało się, że Tomasz Orlow, który miał akompaniować na organach zespołowi „Servi Domini Cantores” poważnie się rozchorował i nie może przyjechać. Zadzwoniłem wtedy do Henryka Botora, wybitnego improwizatora i organisty wykładającego na Akademii Muzycznej w Krakowie, który jako jeden z niewielu mógł podjąć się przygotowania 10 akompaniamentów z największych oratoriów literatury muzycznej. Całe szczęście, dzięki miłym wspomnieniom z koncertu ubiegłorocznego, podjął to wyzwanie i uratował finałowy koncert. Dodatkowo wykonał jeszcze kilka improwizacji organowych na tematy podane od publiczności, w tym również samego Biskupa Ordynariusza, który poprosił o motyw z „Mszy C-dur Koronacyjnej” W. A. Mozarta.

- Według jakiego klucza dokonywał Pan wyboru miejsca koncertów?

Reklama

- Jeśli chodzi o miejsca, to jest kilka aspektów, które decydują o organizacji koncertów. Pierwszym i najważniejszym, to niestety stan instrumentów. Tylko w kościele św. Joachima i św. Andrzeja Boboli w Sosnowcu są organy, które można wykorzystać w sposób koncertowy - podkreślam koncertowy, a nie liturgiczny. Pozostałe miejsca - m.in. Klub im. J. Kiepury posiada np. najlepszy fortepian w Sosnowcu; Szkoła Muzyczna posiada co prawda nowy instrument, ale tam znów nie ma sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia; a w Sosnowieckim Centrum Sztuki - Zamku Sieleckim jest wspaniała akustyka, dlatego odbył się tam koncert muzyki barokowej. Poza tym wykonanie choćby arii wokalnych z największych oratoriów „Mesjasz” G. F. Haendla, „Weinachts Oratorium” J. S. Bacha, czy „Stworzenie Świata” J. Haydna w jakieś hali sportowej byłoby przestępstwem... Kolejna sprawa, to tradycja, która dla melomanów i sympatyków jest już kojarzona z przypisanymi do koncertów, konkretnymi miejscami, choć w tym roku pojawiły się nowe miejsca - chociażby kościół Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu-Sielcu oraz sosnowiecka cerkiew. Dodatkowo dziś mogę również powiedzieć, że w tych miejscach, gdzie organizowane są koncerty, od 6 lat mogę liczyć na nieodzowną pomoc, za co wyrażam serdeczną wdzięczność księżom proboszczom.

- Czy myśli Pan o rozszerzeniu formuły festiwalu? Czy może było coś nowego w tym roku? Czy nie można by np. połączyć muzyki poważnej z jazzem?

- Jest wiele innych miejsc, gdzie odbywają się koncerty muzyki jazzowej i rozrywkowej. Ten festiwal od początku pomyślany był pod kątem profesjonalnego wykonania muzyki klasycznej. Program festiwalu staram się planować, mając zawsze na celu przybliżenie i przedstawienie tytułów dzieł muzyki klasycznej, które nie często pojawiają się na afiszach, które nie często grane są w większych lub mniejszych salach koncertowych. Staramy się wespół z najlepszymi wykonawcami przybliżyć dzieła kompozytorów, z którymi pewnie nie jeden sosnowiczanin spotyka się na koncertach festiwalowych po raz pierwszy.

- Jak jest odbierana muzyka klasyczna w Zagłębiu, szczególnie w Sosnowcu?

- Cieszy fakt, że publiczność w tym roku dopisała. Wszystkie miejsca koncertowe były wypełnione po brzegi - począwszy od katedry, a skończywszy na kościele św. Joachima w Sosnowcu-Zagórzu. Każdy koncert festiwalu „Sosnowieckie Dni Muzyki Znanej i Nieznanej” zakończony był owacją na stojąco i spontanicznymi bisami. Świadczy to tylko o jednym - muzyka klasyczna jest potrzebna w Sosnowcu.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, ucz mnie pięknej wrażliwości na potrzeby bliźnich i wielkiej ofiarności!

2024-11-08 07:52

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

João Zeferino da Costa/ en.wikipedia.org

Ważne jest, by chcieć i umieć dzielić się z innymi. Trzeba to robić mądrze, w taki, sposób, jak jest to możliwe, na ile mnie stać. Jezus nie żąda, bym oddał wszystko, co posiadam. On chce natomiast, bym dał drugiemu to, czego w danej chwili potrzebuje najbardziej, co jest mu niezbędne do życia. Muszę zatem prosić Pana o dobre oczy i wrażliwe serce, by patrzeć na innych, widzieć ich potrzeby i wychodzić naprzeciw.

Jezus, nauczając rzesze, mówił: «Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok». Potem, usiadłszy naprzeciw skarbony, przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: «Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie».
CZYTAJ DALEJ

Co się wydarzy w Archidiecezji Wrocławskiej w dniach od 8 do 11 listopada 2024?

2024-11-08 16:10

Adobe Stock

W najbliższy weekend zaplanowanych jest wiele interesujących wydarzeń. W jednym artykule postaramy się umieścić informację o spotkaniach z terenu archidiecezji wrocławskiej (8-11 listopada 2024)

Jeśli jest wydarzenie, o którym nie wspomnieliśmy - prosimy, aby nas informować na maila: wroclaw@niedziela.pl
CZYTAJ DALEJ

Sejm skierował projekt ustawy ws. wolnej Wigilii do dalszych prac w komisjach

2024-11-08 22:08

[ TEMATY ]

wigilia

PAP/Leszek Szymański

Sejm zdecydował, że poselski projekt ustawy o ustanowieniu Wigilii dniem wolnym od pracy został skierowany do dalszych prac w dwóch sejmowych komisjach. Wcześniej posłowie odrzucili wniosek o niezwłoczne przystąpienie do drugiego czytania projektu.

W piątek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu przygotowanego przez posłów Lewicy. Chcą oni, aby Wigilia była dniem wolnym od pracy już w tym roku. Dlatego w imieniu autorów projektu Katarzyna Ueberhan (Lewica) złożyła wniosek o niezwłoczne przejście do drugiego czytania projektu, bez kierowania go do komisji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję