Słowami wdzięczności skierowanymi najpierw do samego Boga, a następnie do władz państwowych, samorządowych, kapłanów, sióstr zakonnych i wiernych świeckich bp Andrzej Suski rozpoczął obchody 15-lecia ustanowienia przez Ojca Świętego Jana Pawła II diecezji toruńskiej. 25 marca o godz. 16 w toruńskim sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy sprawowano Eucharystię dziękczynną. Przewodniczył jej biskup toruński Andrzej Suski. Po Mszy św. w Wyższym Seminarium Duchownym dokonano odsłonięcia i poświęcenia pomnika bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego - patrona „serca diecezji”.
Gośćmi i jednocześnie koncelebransami Eucharystii byli księża biskupi z dawnej diecezji chełmińskiej: abp Edmund Piszcz z Olsztyna, bp Jan Bernard Szlaga z Pelplina oraz bp Wiesław Mering z Włocławka. W koncelebrze uczestniczyło również liczne grono kapłanów z całej diecezji toruńskiej. W świątyni obecni byli także: wojewoda kujawsko-pomorski Zbigniew Hofman, marszałek województwa Piotr Całbecki, prezydent Torunia Michał Zaleski i posłanka Anna Sobecka. Nie zabrakło także prof. Gustawa Zemły - autora pomnika bł. ks. S. W. Frelichowskiego oraz władz toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, jak również przedstawicieli braci harcerskiej i rodziny Błogosławionego.
Kaznodzieją uroczystości był abp Edmund Piszcz. W homilii dokonał wnikliwej analizy perykopy ewangelicznej czytanej w tym dniu. Wykazywał, że ziemskie życie Jezusa nie było łatwe. Przykładem problemów, jakich doświadczał, jest zachowanie faryzeuszy, którzy przyprowadzili kobietę cudzołożną. Ówcześnie obowiązujące prawo Mojżeszowe za grzech cudzołóstwa przewidywało karę śmierci. Jezus natomiast w swoim nauczaniu głosił miłosierdzie Boże. Stąd też faryzeusze sądzili, iż w ten sposób zastawią na Jezusa swoistą pułapkę, bowiem jeśli nie potępi cudzołożnicy, to sprzeciwi się prawu, jak z kolei potępi, to zaprzeczy własnej nauce. Na kolejne pytania faryzeuszy Jezus nie odpowiadał. W czasie tego jakże znaczącego milczenia zaczął pisać palcem na piasku, po czym wypowiedział słowa: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem” (J 8, 7). Abp E. Piszcz zauważył, iż najprawdopodobniej zestawienie tego stwierdzenia i symbolicznego pisania na piasku przywołało w umysłach faryzejskich fragment Księgi Jeremiasza, gdzie napisano: „Wszyscy, którzy Cię opuszczają, będą zawstydzeni. Ci, którzy oddalają się od Ciebie, będą zapisani na ziemi, bo opuścili źródło żywej wody” (Jr 17, 13). Być może właśnie to uświadomiło im prawdę i wyzwoliło poczucie grzechu. - Postawa prawdy nie pozwoliła im dokonać zbrodni - mówił kaznodzieja.
Jezus i kobieta pozostali sami, bowiem nikt nie poczuł się „bez grzechu”, jak mówił dalej abp Pisz. Każdy z własnej codzienności może przytoczyć przykłady takich sytuacji, w których łatwo potępia się zło i grzech u drugiego, a bagatelizuje u siebie. Jednak sam Jezus zauważa: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają” (Mt 9, 12). Jest to odpowiedź Chrystusa na faryzejskie zarzuty wobec czasu, jaki Jezus spędzał z grzesznikami. W istocie to faryzeusze tworzyli podziały, gardzili innymi ludźmi. Ksiądz Arcybiskup podkreślił, iż łatwo jest ludzi potępić, jednak potępieniem się ich nie zmieni. Najważniejsze jest miłosierdzie i idące wraz z nim przebaczenie, gdyż w nich zawarta jest nadzieja. Z nadziei zaś powstaje siła ku temu, by zmienić postępowanie. „A Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie” (Ef 2, 4), jak mówi św. Paweł, nie pragnie śmierci grzesznika i właśnie dlatego daje nadzieję. Kaznodzieja przypomniał, iż była to prawda bardzo bliska bł. Stefanowi Wincentemu. W rzeczywistości obozowej był po prostu kapłanem, gdyż „źródła grzechu mogą być różne, zaś pierwszym etapem rozumienia człowieka nie jest potępiać, ale przyjść mu z pomocą”.
Lata spędzone przez błogosławionego Kapłana w obozie są najlepszym świadectwem tego, jak naśladował Jezusa Chrystusa. Nie potępiał, ale żył w prawdzie, widział swą grzeszność i w ten sposób naprowadzał na drogę do Boga i przede wszystkim dawał nadzieję. - Z faktu, że jesteśmy grzesznikami, nie można wyciągać bezlitosnych wniosków. Z tego winna płynąć nadzieja na to, że Bóg nas uratuje - zauważył Ksiądz Arcybiskup i dodał jednocześnie, iż orędownikiem takiej nadziei był bł. ks. Stefan Wincenty.
W dalszej części uroczystej Eucharystii przedstawiciele władz województwa i miasta oraz delegacja Stowarzyszenia Rodzin Katolickich złożyli na ręce bp. Andrzeja wyrazy wdzięczności za „posługę ojcowską” w diecezji, jak również życzenia dalszej owocnej pracy i potrzebnych przy tym łask Bożych. Bp Andrzej Suski natomiast w symboliczny, ale jakże wymowny sposób podkreślił, iż wszyscy stanowią i tworzą Kościół - zarówno duchowni, jak i świeccy. Doceniając rolę osób świeckich, bp Suski wręczył wielu bezpośrednio zaangażowanym w życie Kościoła medale „Zasłużony dla Diecezji Toruńskiej”.
Punktem kulminacyjnym uroczystości jubileuszowych było odsłonięcie i poświęcenie pomnika bł. ks. Stefana W. Frelichowskiego. Jest to dar kapłanów diecezji toruńskiej. Pomnik umieszczono na placu przy seminarium, co ma dwojakie znaczenie. Z jednej strony jest to hołd i oddanie czci wielkiemu kapłanowi, który do końca swych dni pełnił posługę duszpasterską, nie zrażając się nieludzkimi warunkami. Po drugie pomnik ma codziennie przypominać trwającym w formacji seminaryjnej alumnom, iż bez względu na okoliczności są powołani do posługi kapłańskiej. Ponadto monument stanowić będzie symbol męczeńskiej śmierci kapłanów diecezji toruńskiej.
Ceremonię przy pomniku rozpoczął rektor seminarium ks. prał. dr Krzysztof Lewandowski, który przytoczył słowa Ojca Świętego wypowiedziane przy beatyfikacji kapłana męczennika. Zacytowano również fragmenty z „Pamiętnika” druha Wicka, które stanowią duchowe świadectwo Błogosławionego. Po obrzędzie odsłonięcia i poświecenia pomnika zabrał głos m.in. prof. Gustaw Zemła - autor rzeźby. Wypowiedź artysty ukazała niezwykle głęboką symbolikę ujęcia postaci bł. ks. Stefana. Kapłan trzyma na rękach cierpiącego więźnia obozu. Całość przyjmuje postać Piety - dla artysty do tego stopnia, iż utożsamia więźnia z ciałem Chrystusa. To właśnie było istotą posługi Błogosławionego - w każdym cierpiącym widział oblicze Jezusa. Dodatkowo postacie kapłana i więźnia tworzą krzyż - wymowne uwydatnienie cierpienia i miłości prowadzących do zbawienia.
Na zakończenie ceremonii pod pomnikiem złożono kwiaty oraz odśpiewano pieśń „Boże, coś Polskę”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu