Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara... Chrystus zmartwychwstał! Jaka jest zatem moja wiara w Jego zmartwychwstanie?
Na tyle wierzę, na ile jestem ubogi w duchu. Jeśli czuję się mocny w sensie naturalnych możliwości, którymi dysponuję, moja wiara nie może rozwinąć się i pogłębić. Ponieważ droga do jej wzrostu wiedzie przez uznanie mojej własnej bezradności.
Wiara jako wyraz ubóstwa duchowego ma swój wzór w życiu i postaci Jezusa. W życiu Mistrza z Nazaretu tym szczytowym momentem, kiedy Jego ubóstwo dochodzi do punktu kulminacyjnego, kiedy On - Bóg - staje się całkowicie zależny i ukazuje się w swej niemocy - staje się Kalwaria.
Podobnie dzieje się i w naszym życiu. Bóg przybliżając się do nas, czyni nas słabszymi, czy to fizycznie, czy psychicznie, czy duchowo. Czyni to po to, by mógł zamieszkać w nas ze swoją mocą, ponieważ to nasza słabość robi miejsce na Jego moc. Tak często człowiek broni się przed tą największą łaską, łaską słabości, a przecież św. Paweł pisał: „Moc w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9).
Krzyż był i wciąż jeszcze pozostaje zgorszeniem dla tych, którzy nie wierzą, ale dla tych, którzy uwierzyli, jest on najwyższą mocą. Jest on drogą prowadzącą do zmartwychwstania.
Z okazji Świąt Zmartwychwstania Pańskiego pragnę życzyć wszystkim czcigodnym Czytelnikom „Kościoła nad Odrą i Bałtykiem” ubóstwa duchowego i zrozumienia Bożej ekonomii przychodzenia do człowieka. Aby Boża moc, Jego siła, dobroć i prawda jak najobficiej rozlewały się w Waszych sercach, Drodzy Czytelnicy, na grunt tak spragnionej, tychże wartości, polskiej ziemi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu