Teatr to nie tylko miejsca i budynki, to ludzie, którzy go tworzą. Teatr można robić wszędzie, w różnych miejscach, jednak niezwykle ważne dla jego jakości jest to, kto ten teatr robi”. Tymi słowami dyrektor Robert Dorosławski zapowiedział obchody jubileuszu 80-lecia założenia w Częstochowie przez Jana Otrembskiego stałego zespołu aktorskiego oraz obchody Międzynarodowego Dnia Teatru, przypadające na 27 marca. Aby uczcić jubileusz częstochowski Teatr im. Adama Mickiewicza przygotował „Kram z piosenkami” Leona Schillera w reżyserii Laco Adamika. Uroczysta premiera miała miejsce 24 marca.
Dlaczego taki wybór?
„Szukaliśmy tytułu, który by spowodował, że mógłby się pokazać na scenie cały zespół” - odpowiedział na pytanie dziennikarzy dyrektor Piotr Machalica. „Szukaliśmy na tę okoliczność odpowiedniego tytułu, który nie byłby zbyt poważny, ale radosny, chociaż refleksyjny - mówił dyrektor Robert Dorosławski. - Chcieliśmy też polskiego repertuaru. Wybór padł na «Kram z piosenkami». To teatr narodowy...”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
... ale nie napuszony
Reklama
Spektakl „Kram z piosenkami” to niepowtarzalny - przez swą różnorodność - zbiór polskich pieśni i przyśpiewek. To prawdziwe „obrazki śpiewające”, zebrane przez Leona Schillera. Ten dramaturg, reżyser i krytyk wydobywał utwory ze zbiorów rodzinnych, antykwariatów i kabaretów. Zbudował z nich wyjątkową historię opowiedzianą przez przedstawicieli różnych środowisk, miejsc i czasów. A widzowie mają okazję przenosić się w różne miejsca, dzięki piosenkom, tańcom, kolorowym korowodom przemieszczającym się przez scenę. Aby taką właśnie historię opowiedzieć, artyści częstochowskiego teatru podjęli się trudnego zadania. Na scenie wystąpił 30-osobowy zespół, który wśród ciekawej scenografii, w barwnych kostiumach, zaprezentował kunszt aktorski, wokalny i taneczny. Reżyser Laco Adamik docenił profesjonalizm wykonawców, chwalił ich umiejętności i zdyscyplinowanie.
Wieczór na 80-lecie
„Dziękujemy, że traktujecie ten teatr jako swój, że jesteście z nami w gorszych i lepszych chwilach...” - podczas uroczystej gali dyrektor nie krył wzruszenia. Były powitania, ukłony, znakomici goście, a wśród nich władze miasta, przedstawiciele starostwa powiatowego, Kurii Diecezjalnej, Ojców Paulinów, emerytowani artyści związani z częstochowskim teatrem, reżyserzy, aktorzy z zaprzyjaźnionych teatrów. Obecna była także Anna Schiller, która opiekuje się spuścizną po Leonie Schillerze oraz Barbara Borys-Damięcka.
Wielki wysiłek, jaki podjął częstochowski zespół, przyniósł oczekiwany skutek. Spektakl pokazany z perspektywy garderoby, brawa spoza sceny, aktorzy zmieniający się w bohaterów prawie na oczach widzów - to artystyczny zamysł teatru w teatrze. Już pierwsze takty muzyki, grane na żywo przez 5-osobowy zespół instrumentalny i śpiewane przez aktorów, wprowadziły widzów w niecodzienny nastrój. Nagle znikła gdzieś kameralność teatru dramatycznego, pojawił się ruch, gwar, śmiech, śpiew i popisy taneczne. Urzekała dynamika, płynność, a także harmonia między tym, co widać i słychać. Na scenie aktorzy wydawali się bawić odgrywanymi rolami - jakby zupełnie bez tremy. Ta atmosfera przeniosła się na widzów. Porywał do tańca staropolski towarzysz - „Kurdesz nad kurdeszami”, barwny mazur - „Kulig”, a na wezwanie „Hej, kapela, polskiego!” nogi same układały się do poloneza. Wśród wesołej zabawy, ze sceny dobiegały patriotyczne hasła, jak np. „Nie dosyć mieć polską duszę, trzeba też się pozbyć fraka”. Ze staropolskiej biesiady widzowie przenieśli się do Polski sarmackiej, jakby wyjętej wprost z salonu, pełnej postaci, ukrytych za maskami i wachlarzami, przystrojonych w koronki, falbanki i peruki. Były melodyjne pieśni żołnierskie z XIX wieku, kankan, a także miejski klimat dwudziestolecia międzywojennego. Wesołe, znane i mniej znane piosenki przeplatały się z nostalgicznymi, refleksyjnymi nutami. Zabawa i taniec nagle ustępowały miejsca smutkowi i wzruszeniu.
Czy ktoś tego słucha?
„Kram z piosenkami” spełnił więc swoje zdanie. Częstochowski zespół urządził widzom prawdziwe święto. Było narodowo, patriotycznie, było i ludowo, a także biesiadnie. A biesiadnie nie tylko na scenie. Po spektaklu atmosfera stała się jeszcze gorętsza. Artyści długo nie schodzili ze sceny, a to za sprawą niemilknących braw, a to z uwagi na odczytywane gratulacje i życzenia, składane podziękowania za wysiłek, pracę. Były także nagrody i odznaczenia dla aktorów i pracowników teatru, także tych na emeryturze. Były przemówienia, kolejne brawa i bisy. I wydawały się spełniać słowa czytanego przed spektaklem tekstu Józefa Szajny: „Tu, w teatrze będziemy wznosić górę nadziei. Czy ktoś tego słucha?”. Z pewnością tak.
Leon Schiller, „Kram z piosenkami”, reżyseria - Laco Adamik, scenografia - Milan David i Jana Hauskrechtova, aranżacje - Janusz Frączek, Paweł Lucewicz, choreografia - Katarzyna Aleksander-Kmieć, kierownictwo muzyczne - Janusz Frączek, przygotowanie wokalne - Marzena Lamch-Łoniewska.
Kolejny spektakl - 21 kwietnia, sobota, godz. 19