Reklama

Adoracja Jezusa - wspaniała przygoda życia

Niedziela świdnicka 7/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jarosław Komorowski: - Witam bardzo serdecznie Siostrę Rafaelę od Matki Pięknej Miłości z Zakonu Sióstr Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji. Siostra jest przełożoną domu zakonnego, który mieści się przy kościele świętych Wojciecha i Jerzego w Kłodzku. Jak długo Siostry Klaryski od Wieczystej Adoracji posługują w Kłodzku?

Siostra Rafaela: - W tym miasteczku jesteśmy od 1946 r. Wtedy to dwadzieścia dziewięć spośród naszych sióstr przyjechało ze Lwowa i osiedliło się w tym domu, który wyglądał zgoła inaczej. Budynki i klasztor otrzymałyśmy głównie od wojska i po wojnie były w bardzo kiepskim stanie. W większości okien nie było szyb. Ciekawa jest natomiast historia naszego ogrodu: jest on w większości byłym cmentarzem. Do dzisiejszego dnia zachowało się niewiele nagrobków, ale jest wśród nich m.in. grób rodziny burmistrza miasta Kłodzka z końca XIX wieku.

- Siostro, jakie jest główne zadanie - charyzmat, jakim żyją na co dzień siostry?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Jak głosi nasza nazwa, jesteśmy „od wieczystej adoracji”. Jest to główne zadanie, które postawiły przed sobą siostry. Adorujemy w duchu dziękczynienia. Powiedziałabym, że jest to adoracja dziecka, które siedzi na kolanach i dziękuje Ojcu. Wówczas taki Ojciec, którego dziecko zbliża się do Niego i chce być blisko, z pewnością niczego mu nie odmówi.

- Ale pierwszy człon nazwy zakonu to mniszki klaryski...

- Tak. Inspiruje nas również prostota św. Klary, to w jaki sposób stawała ona przed Bogiem na modlitwie i w ogóle w całym swoim życiu. I mimo iż nie napisała żadnej książki na temat modlitwy, to mówią o niej (podobnie jak o św. Franciszku), że cała „stała się modlitwą”. Żyła w sposób prosty, ale jak najbliżej Jezusa - nieustannie z Nim. Podobnie my staramy się poświęcać nasze życie, nasz czas adoracji. Jest to życie w klauzurze. Dzięki takiemu „ukryciu” możemy bardziej wolnym sercem oddać się wielbieniu Boga.

Reklama

- Skoro adoracja Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie zajmuje centralne miejsce w życiu każdej siostry, to prosiłbym zatem o przybliżenie warunków, jakie muszą zostać spełnione, aby naprawdę spotkać się z Chrystusem?

- Uważam, że bardzo ważna jest już świadomość tego, gdzie się idzie, zanim wybierzemy się do kościoła. Trzeba nam pamiętać do Kogo idziemy i co się tam będzie działo. Bardzo ważne jest wyciszenie. Często, gdy uklękniemy, to dopiero wtedy odzywa się w nas to, co w nas „gra” w ciągu całego dnia, tygodnia. Gdy ludzie pytają nas, jak się modlić, wtedy my odpowiadamy, że całe życie ma stawać się modlitwą. Jeżeli ktoś chce się modlić, to powinien nieustannie otwierać się na działanie Bożej łaski, nadstawiać „uszy duszy”. Przygoda z Panem Jezusem - ta prawdziwa, zaczyna się dopiero wówczas, kiedy zamkniemy mądre książki o modlitwie i uklękniemy. Liczy się moje osobiste spotkanie z Jezusem i do tego spotkania Jezus nieustannie każdego z nas zaprasza.

- Dlaczego Siostra wybrała właśnie ten zakon?

- Na początku wstąpiłam do zgromadzenia czynnego - do Sióstr Nazaretanek. Jednak po dziesięciu miesiącach przeszłam do Sióstr Mniszek Klarysek - do zakonu kontemplacyjnego. Najbardziej pociągało mnie życie, które było życiem „ukrytym w Bogu”. Tak jak Jezus jest ukryty w białej hostii, tak samo staram się żyjąc w zakonie, ukrywać swoje życie w Jezusie i całkowicie Jemu je oddawać, zanurzać się w Nim.

- Czy Siostra uważa, że adorować Najświętszy Sakrament może każdy, czy jest to modlitwa dla wybranych?

- Czasami niektórym ludziom wydaję się, że trwanie w adoracji przed Najświętszym Sakramentem jest czymś bardzo trudnym. Ale tę trudność tworzymy głównie my sami, ta trudność wychodzi z nas. Andree Frossard, który przez znaczną część życia kpił sobie z Jezusa, katolicyzmu i kapłanów, w pewnym momencie został dotknięty łaską Bożą i wtedy rozpoczęła się jego przemiana, jego nawrócenie. Jeśli chodzi o nasze spotkanie z Panem, to również zależy o tego, z jakim nastawieniem wchodzimy do kościoła. Często jest tak, że po godzinie możemy nie zauważyć, że tu jest Pan Jezus, bo w nas aż huczy od tego, co niepoukładane w naszym życiu. Jednak każdy może, ma prawo i jest zaproszony do tego, aby adorować Najświętszy Sakrament. Dopiero, gdy spróbuje „tego sposobu spotykania się z Chrystusem”, wtedy doświadczy, ile może otrzymywać łask dzięki tej modlitwie.

- W taki razie, co jest najważniejsze w adoracji?

- Najważniejsza jest ufność. Na modlitwie jest często tak, że widzimy swój ból, zranienia, a zapominamy, kto tu jest najważniejszy i po co przyszliśmy. Często nasze zranienia i nasze problemy przesłaniają nam Tego, który chce do nas mówić. A przecież On zna nas lepiej, niż my znamy samych siebie...

- Jak wiadomo, siostry nie tylko się modlą...

- Owszem, musi być pewna równowaga pomiędzy modlitwą a pracą. Dopełnieniem modlitwy, czymś, co z niej wypływa, jest praca, która jest służbą dla innych. Każdą pracę, nawet tę najmniejszą, wykonujemy z jakąś intencją, w łączności z siostrą, która akurat w tym momencie trwa przed Najświętszym Sakramentem (z siostrą adoratorką). Podobnie jak w Nazarecie w naszym życiu, staramy się, aby nasze życie było proste, ale i zarazem piękne, gdyż czynimy to dla Jezusa, z Nim i przez Niego.

- Co Siostra może powiedzieć młodym ludziom, aby zachęcić ich do przybliżenia się do Jezusa w tajemnicy Eucharystii?

- Przede wszystkim życzę wszystkim wielkiej przygody z Panem Bogiem! Nie bójcie się Boga! On jest Miłością! Strach, lęk, obawa nie pochodzą od Niego. Chciałabym zwłaszcza młodym ludziom zadać takie pytanie: „Czy chociaż raz w życiu doświadczyłeś kojącej obecności Jezusa w Eucharystii?”. Jeśli nie, to Bóg chce, aby takie spotkanie, takie ukojenie Jego obecnością w końcu wydarzyło się w życiu każdego i każdej z was.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Weigel: deklaracja "Dignitas infinita" mogłaby być lepsza

2024-04-26 10:55

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

Chociaż opublikowana 8 kwietnia deklaracja Dykasterii Nauki Wiary „Dignitas infinita” zawiera wiele ważnych stwierdzeń dotyczących obrony życia i godności człowieka, to dokument ten mógłby być jeszcze lepszy - uważa znany amerykański intelektualista katolicki i biograf św. Jana Pawła II, prof. George Weigel. Swoje uwagi na ten temat zawarł w felietonie opublikowanym na łamach portalu „The First Things”.

Zdaniem prof. Weigla najbardziej uderzający w watykańskim dokumencie doktrynalnym jest brak odniesień do encykliki Veritatis splendor św. Jana Pawła II z 1993 r. i jego nauczania, że niektóre czyny są „wewnętrznie złe”, że są poważnie złe z samej swojej natury, niezależnie od okoliczności. Zaznacza, iż fakt, że niektóre działania są złe „jest podstawą, na której Kościół potępia wykorzystywanie seksualne, aborcję, eutanazję, wspomagane samobójstwo i współczesne formy niewolnictwa, takie jak handel ludźmi”. Zgadza się, że jak mówi deklaracja, są to „poważne naruszenia godności ludzkiej”, ale dokument ten nie mówi dlaczego tak jest. „Nie dlatego, że obrażają nasze uczucia lub wrażliwość na ludzką godność, ale dlatego, że możemy wiedzieć na podstawie rozumu, że zawsze są one poważnie złe i to należało to jasno stwierdzić” - uważa.

CZYTAJ DALEJ

Święty lekarz

Niedziela rzeszowska 6/2018, str. VII

[ TEMATY ]

sylwetka

św. Józef Moscati

Archiwum

Św. Józef Moscati

Św. Józef Moscati

Papież Franciszek w swoim Orędziu na XXVI Światowy Dzień Chorego ukazuje Jezusa na Krzyżu i Jego Matkę. Chrystus poleca św. Janowi wziąć Ją do siebie – „i od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” (J 19, 27). W tajemnicy Krzyża Maryja jest powołana do dzielenia troski o Kościół i całą ludzkość. Również uczniowie Jezusa są powołani do opieki nad ludźmi chorymi.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję