Yad Vashem przeprosił za prezentację treści, które „wypaczyły” fakty historyczne na Światowym Forum Holokaustu, a wynikało z nich, jakoby Związek Sowiecki był niemal jedynym zwycięzcą nad nazistowskimi Niemcami.
Reklama
Yad Vashem w liście do redakcji „Haaretz” przyznaje, że informacje przedstawione podczas tego wydarzenia zawierały „nieścisłości” i „częściową prezentację faktów”, co „wywołało niezrównoważone wrażenie”.
Podczas prezentacji w trakcie V Światowego Forum Holokaustu w Jerozolimie przedstawiono mapę sugerującą, że niemiecka agresja na kraje Europy rozpoczęła się w 1942 roku. Naniesiono na nią też błędne kontury Polski - nie była przedstawione w granicach sprzed 1939 roku, ani też tych po 1945 roku. Z kolei tereny podpisane jako Białoruś sięgały na południu aż Karpat.
Jedna z map podpisana została „Nazistowski podbój 1942”. Zgodnie z nią niemiecka agresja objęła m.in. Austrię, Czechosłowację, Polskę, Węgry, Danię, Białoruś, Litwę i Łotwę. Kolor brunatny wypełnił również terytorium podpisane „Prusy Wschodnie”. Obszar ten w latach 1933-1945 był częścią III Rzeszy.
Nagrania wideo pokazane na forum nie wspominały o zbrodniach Związku Radzieckiego podczas II wojny światowej ani o jego odpowiedzialności za wybuch wojny.
Nie zawierały żadnego odniesienia do podziału Polski między sowiecką Rosją a nazistowskimi Niemcami w 1939 r. Ani okupacji Europy Zachodniej w 1940 r. — przyznał Yad Vashem. Pomylono też obozy koncentracyjne z obozami śmierci.
Niestety, w filmach, które towarzyszyły wydarzeniu, zwłaszcza tam, gdzie miały one przedstawić kluczowe punkty II wojny światowej i Holokaustu, pojawiły się nieścisłości, a obraz faktów historycznych jest jednostronny — podkreślono w oświadczeniu.
Reklama
Przepraszamy za bardzo niefortunny incydent. Te nagrania nie przedstawiają stanowiska badawczego Instytutu nad tymi zagadnieniami — czytamy.
Obowiązkiem naszego Instytutu wobec Izraela i narodu żydowskiego jest - i pozostanie - trzymanie się faktów historycznych i badania, aby przeciwstawić się próbom zatarcia i wypaczenia dyskursu politycznego w różnych krajach — dodano.
To dążenie obejmuje uznanie własnych błędów i nieścisłości oraz gotowość do ich podkreślenia i poprawienia, w tym przypadku, jak również w innych — napisano w liście podpisanym przez prof. Dana Michmana, szefa Międzynarodowego Instytutu Yad Vashem.