Jednym z rysów zdrowej pobożności wiernych Kościoła katolickiego jest kult maryjny. Maryja, jako Matka Chrystusa i Matka Kościoła, zajmuje ważne miejsce w pobożności indywidualnej i wspólnotowej wyznawców Chrystusa. Jej kult publiczny szerzy się zwłaszcza w sanktuariach maryjnych, których w świecie jest spora liczba. Polska z pewnością znajduje się w czołówce pod względem ilości sanktuariów. Jedne z nich mają charakter ogólnopolski, jak np. Jasna Góra, Kalwaria Zebrzydowska czy ostatnio Licheń, inne są regionalne, jak np.: Kalwaria Zebrzydowska. Leżajsk, Piekary Śląskie, Gietrzwałd, Bardo Śląskie, Wambierzyce.
W Europie są słynne sanktuaria maryjne w Lourdes, Fatimie, La Salette, w Rzymie. 11 lutego liturgia Kościoła prowadzi nas w Pireneje do Lourdes. Tam właśnie w 11 lutego 1858 r. nad rzeką Gave, w pobliżu groty zwanej Massabielle objawiła się Matka Boża czternastoletniej dziewczynce Bernadetcie Soubirous, córce ubogiego młynarza. Widzenia powtarzały się 18 razy aż do 16 lipca owego roku. Bernadetta wstąpiła potem do klasztoru. Wiele chorowała. Zmarła przed ukończeniem czterdziestego roku życia. Została beatyfikowana w 1925 r. i kanonizowana w 1933 r. przez papieża Piusa XI. Wyniesienie Bernadetty do chwały ołtarzy przyczyniło się do wzrostu ruchu pielgrzymkowego do Lourdes.
W liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes wsłuchujemy się we fragment Ewangelii o pierwszym cudzie Chrystusa, jaki miał miejsce na weselu w Kanie Galilejskiej. Warto zauważyć, że w cudzie tym miała szczególny udział Maryja. To Ona pierwsza zauważyła potrzebę nowożeńców i ona właśnie zwróciła się z prośbą do Chrystusa: „Nie mają już wina”. Maryja zatroszczyła się jak matka. Jaką miłością? Możemy tę miłość zrozumieć, myśląc o naszych ziemskich matkach. Ileż one myślą o nas. Troszczą się o nasze zdrowie. Zabiegają o wszystko, aby było nam w życiu dobrze. Dobra matka myśli o dziecku, taka jest jej natura. Matka jest tym człowiekiem, który słowu „kocham” nadaje tu, na ziemi, najpełniejszy wymiar. Ale Maryja, troszcząc się jak matka, pozostawiła Bogu pole do działania, mówiąc: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Owo pośrednictwo Maryi w pierwszym cudzie Chrystusa było zapowiedzią Jej roli, jaką będzie pełnić w Kościele. Gdy dziś zapoznajemy się z historią sanktuariów maryjnych, gdy analizujemy pobożność maryjną wiernych, stwierdzamy, że wstawiennictwo Maryi w duchowych i materialnych potrzebach Kościoła jest zawsze aktualne. Z wielkim wzruszeniem czytamy ludzkie wyznania, świadczące o uzdrowieniach czy innych łaskach otrzymywanych za pośrednictwem Matki Bożej.
Dziś, gdy czcimy Matkę Najświętszą z Lourdes, odnawiamy wiarę i nasze przeświadczenie o Jej szczególnej roli w Kościele. Byśmy mogli nadal z dużą śmiałością wyrażać nasze prośby przed Maryją, pamiętajmy o Jej orędziu przekazanym nam w Lourdes. Było to wezwanie do modlitwy i pokuty. Nasza wieź modlitewna z Bogiem jest ciągle narażana na niebezpieczeństwo. Doświadczamy niekiedy spychania Pana Boga na margines życia. Troski tego świata przesłaniają nam czasem pana Boga. Grozi to nam wszystkim. Zanika także zrozumienie dla potrzeby czynienia pokuty. Współczesnym ludziom wmawia się, że nie mają grzechu, że czynienie pokuty zakrawa na jakaś nienormalność. A przecież wiemy, że pokuta prowadzi do pogłębienia życia wewnętrznego. Przez praktykę pokuty możemy zmieniać siebie i świat. Kiedyś znany kaznodzieja z zakonu bernardynów - o. Marek Pociecha, mówił, że nasze łzy cierpienia nie powinny padać w błoto, ale na ołtarz. Ważne to wskazanie, by cierpienie, pokutowanie przeżywać z Bogiem. Wtedy ma ono wartość zbawczą. Niech zatem podoba nam się bycie przed Bogiem; niech nam się podoba nasze czynienie pokuty - nie dla niej samej, ale w klimacie miłości do Pana Boga i drugiego człowieka.
Oprac. A. Bugała
Pomóż w rozwoju naszego portalu