Po dwóch latach renowacji organy w lubelskiej archikatedrze odzyskały dawny blask. Ich brzmienie można było po raz pierwszy usłyszeć publicznie w niedzielę 26 stycznia 2020 r. podczas Mszy św. o godz. 19.00, a po niej - na uroczystym koncercie. Na organach zagrał Stanisław Maryjewski, kompozytor i organista archikatedry lubelskiej. Podczas Eucharystii, której przewodniczył bp Ryszard Karpiński, zaśpiewał Chór im. Jana Pawła II pod dyrekcją ks. dr. Tomasza Lisieckiego.
Reklama
Ks. Adam Lewandowski, proboszcz parafii archidiecezjalnej, przypomniał w homilii, że choć każdy chrześcijanin jest inny, to łączy wszystkich jeden Bóg, jeden Chrystus, jedna wiara i jeden chrzest. Wszystko zaś ożywia Duch Święty. Dodał, że takim symbolem jedności w różnorodności są organy. Lubelski instrument ma 4 tys. piszczałek – od 1,5 centymetrowych do 8,5 metrowych. Razem brzmią jak wielka orkiestra. Ks. prałat wyraził radość, że są odnowione i znów można je słyszeć, zwłaszcza, że niektóre głosy milczały od 30 lat. Zauważył, że życie instrumentowi daje powietrze. – Może jest to taki obraz Bożego Ducha, który działa w nas i wydobywa z naszego życia to, co jest w nas jedyne, indywidualne, co nas wyróżnia – zauważył. Dziękował Krzysztofowi Deszczakowi i całemu zespołowi za ciężką pracę, by instrument przywrócić do doskonałej formy. – Dziękujemy, że organy mogą służyć pięknu liturgii, bo piękno zawsze prowadzi do źródła piękna, jakim jest Bóg – powiedział.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ks. dr Tomasz Lisiecki, który prowadził koncert, przypomniał, że nowe organy w lubelskiej katedrze zostały poświęcone 24 listopada 1935 r., a jednym z głównych darczyńców instrumentu był biskup lubelski Marian Leon Fulman. Na koncercie z tej okazji grał Stanisław Koszowski (organista z kościoła oo. Dominikanów), Piotr Podobiński (organista z kościoła pw. Nawrócenia św. Pawła) oraz Władysław Szawaryn (organista katedralny).
Pierwszym utworem, jaki zagrał Stanisław Maryjewski była Toccata Festiva, którą specjalnie na ten wieczór skomponował kompozytor i organista warszawski Piotr Grinholc. Kolejne utwory napisane zostały przez kompozytorów z XIX i początku XX w. Kilka z nich wykonano podczas koncertu w 1935 r. Wszystkie prezentowały bogactwo brzmienia i dynamiki odnowionego instrumentu. Drugim utworem było Preludium i Fuga g-moll op. 7 Marcela Dupré (1886-1971). Przypomniane zostały utwory niezwykle zdolnych i cenionych kompozytorów i organistów lubelskich. Najpierw trzy preludia-pastorałki na okres Bożego Narodzenia Władysława Brankiewicza (1853-1929), organisty w kościele Świętego Ducha i w katedrze oraz opracowania dwóch pieśni kościelnych Władysława Szawaryna (1891-1941) organisty katedralnego. Kolejnym utworem, przypominającym koncert z 1935 r. były niezwykle ciekawe Improwizacje na temat polskiej pieśni kościelnej Święty Boże op. 38 Mieczysława Surzyńskiego (1866-1924), który był m.in. profesorem gry na organach w Instytucie Muzycznym w Warszawie. Charles-Marie Widor (1844-1937) znany był z gatunku zwanego symfonią organową. Stanisław Maryjewski zagrał Allegro z VI Symfonii g-moll tego wybitnego kompozytora, który jako organista 64 lata pracował w kościele Saint-Sulpice w Paryżu. Niezwykle ciekawa była nastrojowa Ballada op. 85 Louis Moreau Gottschalka (1829-1869) – amerykański kompozytor i pianista z Nowego Orleanu, który jednak prawie całe życie spędził poza granicami USA. Koncert zakończył bardzo efektowny, wręcz porywający Marsz Es-dur z albumu Nowoczesny organista francuskiego kompozytora Louisa Jamesa Alfreda Lefébure-Wély (1817-1869), organisty w kościołach Paryża. Zauważyć trzeba, że utwory zostały tak dobrane, że wszystkie mogły być wykonane w 1935 r.
Stanisław Maryjewski podkreślił, że koncert uważa za jeden z najważniejszych w swoim życiu. Dziękował całej ekipie za to, że organy zostały tak wspaniale odrestaurowane. Wyraził nadzieję, że będą cieszyć swoim brzmieniem kolejne pokolenia. Krzysztof Deszczak powiedział, że różne prace przy organach katedralnych prowadził już od lat 90-tych. – W końcu trzeba wszystko było przepracować od podstaw. Było warto, bo to instrument wyjątkowy – podkreślił. – Największy pneumatyczny instrument w naszej archidiecezji.