Reklama

Służba na Syberii nie jest trudna

Niedziela toruńska 1/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Joanna Kruczyńska: - Jak Ojciec wspomina pierwsze spotkanie z Syberią?

O. Arkadiusz Bajak: - 10 lat temu wyjechałem na misje na daleką Syberię, do wielkiego miasta Krasnojarsk. Pierwsze moje doświadczenie było takie, że ponad osiem dni musiałem jechać pociągiem! Gdy wysiadłem na peron, przeżyłem pierwsze rozczarowanie: zamiast tłumów czekały na mnie dwie osoby, z których młodsza miała wtedy 95 lat. To była cała moja parafia. 8 tys. km od Polski te dwie babcie przywitały mnie chrześcijańskim pozdrowieniem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Jeśli przez 70 lat nie wolno tam było chodzić do kościoła, rozmawiać po polsku i modlić się, to pojąłem bohaterstwo moich parafian, którzy przechowali wiarę w sercach. Pierwszą Mszę św. na Syberii odprawiłem w rozpadającym się domu, gdyż nie było kościoła, a zamiast tłumów były dwie wspomniane starsze osoby. Tej Eucharystii nie zapomnę nigdy, widziałem łzy radości w oczach moich babć - szczęście, że mogą wreszcie, po tylu latach, uczestniczyć we Mszy św.

- Jak obecnie wygląda parafia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Te dwie babcie jeszcze żyją i parafia powoli się rozrasta, ale nie pracuję już w Krasnojarsku. Od trzech lat jestem jeszcze dalej na wschód, w mieście Brack nad Bajkałem. Mamy tam mały kościółek, który dzięki pomocy polskich i niemieckich katolików przywieziono z Niemiec sześcioma samochodami. Teraz na Mszę św. przychodzi 30-40 osób, czasem 80. Mam dużą parafię, choć teraz tylko siedmiokrotnie większą od Polski (kiedyś była dziewięciokrotnie większa!). Kiedy jeżdżę do moich parafian, to w wielkim syberyjskim lesie co 300, 400 km spotykam wioskę, w której często mieszkają zaledwie dwie, trzy osoby. Stąd wielu moich parafian jest pozbawionych coniedzielnego uczestniczenia we Mszy św., dlatego, że nie mogę być jednocześnie w czterdziestu miejscach, tyle mam dojazdowych parafii.

- Mówił Ojciec, że ci ludzie przechowali wiarę w sercach. Czy poczucie bycia Polakami jest w nich równie silne?

- Kiedy raz na dwa lata jadę do Polski, to zawsze mówią: „Niech Ojciec pozdrowi wszystkich Polaków”. Oni czują się Polakami, mimo że bardzo wielu z nich nigdy nie było w Polsce. To rodzice przekazali im miłość do Ojczyzny i Pana Boga. Na Syberii przez tyle lat nie można było modlić się. Za posiadanie obrazka świętego czy różańca groziła kara śmierci - rozstrzeliwano całą rodzinę. Ci ludzie opowiadali, jak rodzice budzili ich o drugiej, trzeciej w nocy, kiedy już nikt nie mógł podsłuchać i donieść i modlili się, ucząc się modlitw na pamięć. Wspaniałe jest to, że tak daleko od Polski potrafią się modlić w języku polskim, chociaż nie mówią po polsku. Ci ludzie są bardzo wdzięczni. Jesteśmy małą rodziną, bo większość wspólnot parafialnych liczy od 10 do 30 osób i wszyscy znamy się z imienia i nazwiska. Kiedy jadę do Polski, to muszę im przysiąc, że wrócę i nie zostawię ich tam samych, bo już nie chcą żyć bez kapłana. Wszystko to sprawia, że służba na Syberii nie jest wcale trudna.

- Praca Ojca na dalekiej Syberii kojarzy się z zsyłką...

Reklama

- Nie jestem bohaterem. 10 lat minęło jak jedna chwila. Jestem wdzięczny Panu Bogu za to, że dał mi łaskę bycia tam. Za nic mnie tam nie zesłano, nic złego w Polsce nie przeskrobałem! Widocznie Pan Bóg chciał, abym był z nimi.

- Nie jest tam Ojciec za karę, ludzie są życzliwi, czuje się Ojciec potrzebny. Czy więc jedyną dokuczliwą rzeczą są niewyobrażalne wręcz, ponad 60-stopniowe mrozy?

- Na Syberii nie mrozy są najgorsze. Najgorsza jest samotność. Od półtora roku w mojej parafii mieszkają również siostry zakonne, które bardzo mi pomagają, ale do najbliższego księdza mam tysiąc kilometrów. Tu, w Polsce, trudno sobie wyobrazić, że do spowiedzi trzeba jechać tak daleko, ale trzeba. Oczywiście, moi parafianie są wspaniałą rodziną, ale czasem mam ochotę z kimś porozmawiać po polsku. Tęsknota za krajem jest najgorsza, ale z drugiej strony chyba niezamieniłbym się, żeby teraz wrócić do Polski.

- Na Syberii realizuje więc Ojciec swoje powołanie i dlatego ważne jest wsparcie modlitewne.

- Tak, proszę o modlitwę za siebie, bo nie jestem człowiekiem z żelaza. Jestem grzesznikiem, który ma słabości, czasem chwile zwątpienia. Potrzebna jest też modlitwa za moich parafian, za tych ludzi, którzy tam żyli 70 lat bez Pana Boga. Trudno im teraz przyjść do kościoła i uwierzyć w Boga. Ze swojej strony obiecuję modlitwę, razem z moimi parafianami.

- Bardzo dziękuję Ojcu za rozmowę. Myślę, że przyjazd Ojca do kraju zaowocuje modlitwą w intencji Ojca i naszych rodaków na Syberii. Szczęść Boże!

O. Arkadiusz Bajak ze Zgromadzenia Księży Albertynów od 10 lat pracuje na dalekiej Syberii. Rozmowa miała miejsce podczas krótkiego pobytu Zakonnika w Polsce w październiku i listopadzie 2006 r., kiedy przybył, by odwiedzić rodzinę, przyjaciół i opowiedzieć o swej pracy duszpasterskiej wśród Polaków na Wschodzie. Gościł m.in. w toruńskich parafiach Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny i św. Antoniego.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rady o. Pio dotyczące modlitwy różańcowej

[ TEMATY ]

różaniec

św. o. Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

Całe nauczanie Ojca Pio, który nigdy nie głosił kazań, ani nie był misjonarzem, ogranicza się do nauk udzielanych podczas spowiedzi oraz do rozmów i korespondencji z duchowymi dziećmi. Był wielkim obrońcą modlitwy różańcowej, której popularność w latach jego życia nieco przygasła i to nie tylko wśród ludzi świeckich, ale także wśród wielu księży, uznających ją za modlitwę nudną, będącą reliktem średniowiecza. Ojciec Pio przekonywał, że modlitwa różańcowa jest „najwspanialszym darem od Matki Bożej dla ludzkości”.

Podziel się cytatem Goście odwiedzający Ojca Pio, wśród których były osoby wszelkich zawodów, m.in. politycy, artyści, lekarze, słynne osobistości, otrzymywali od niego różaniec. Przy tej okazji prosił ich, aby go zawsze z sobą nosili i codziennie odmawiali przynajmniej jedną część, czyli pięć dziesiątków, które zapewnią im łaski i opiekę Matki Bożej. Różańce otrzymane od Ojca Pio obdarowani uważali zawsze za najcenniejszy podarunek.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV o pierwszej pielgrzymce: to podróż, którą chciał odbyć Franciszek

2025-10-07 19:11

[ TEMATY ]

pielgrzymka papieska

Leon XIV

Vatican Media

Wyjeżdżając ze swojej rezydencji w Castel Gandolfo, Papież odpowiedział na kilka pytań czekających na niego dziennikarzy. Odniósł się m.in. do trwającej wojny w Gazie a także do ogłoszonego dziś kierunku i daty jego pierwszej podróży apostolskiej do krajów, które - jak podkreślił - pragnął odwiedzić jego poprzednik.

Odnosząc się do rocznicy masakry, od której rozpoczęła się wojna w Gazie, Papież podkreślił, że potrzeba refleksji nad skalą nienawiści w świecie, „zaczynając od nas samych, od pytania: dlaczego ona istnieje i co my sami możemy zrobić”. Po raz kolejny zaznaczył, że należy powrócić do dialogu i szukania pokojowych rozwiązań. Podkreślił też, że zawsze należy odrzucać nienawiść i terroryzm. „Istnienie, a nawet samo pojawianie się antysemityzmu jest niepokojące - dodał, odpowiadając na pytania dziennikarzy - Zawsze trzeba głosić pokój i szacunek dla godności każdej osoby. To jest przesłanie Kościoła”. Przypomniał też o wezwaniu do modlitwy o pokój, jakie - zwłaszcza w październiku - Kościół kieruje do całego świata.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV zachęca Polaków do przeżywania każdego dnia w świetle wiary

2025-10-08 10:54

[ TEMATY ]

Polacy

Papież Leon XIV

każdy dzień

w świetle wiary

PAP

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Zmartwychwstały Chrystus zaprasza was do przeżywania każdego dnia w świetle wiary. - powiedział papież zwracając się szczególnie do polskich zakonnic i zakonników podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Serdecznie pozdrawiam Polaków, a szczególnie osoby życia konsekrowanego z okazji ich Jubileuszu. Przybyliście tutaj przynosząc swoją codzienność naznaczoną nadziejami, planami, ale także niepewnością jutra. Zmartwychwstały Chrystus zaprasza was do przeżywania każdego dnia w świetle wiary. Spróbujcie spojrzeć Jego oczami na prawdziwy sens swojej historii i powołania. Zawierzam was Matce Bożej Różańcowej i z serca błogosławię!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję