W bieżącym roku minęła 75. rocznica pobytu w naszym mieście
radcy Czesława Leona Eckhardta de Eckenfeld - starosty przemyskiego
w latach 1924-1926. Z tej okazji warto przedstawić jego sylwetkę
mieszkańcom Przemyśla. Był człowiekiem zasłużonym dla miasta i powiatu:
prezesem Powiatowego Komitetu Ligi Obrony Powietrznej Państwa, Prezesem
Towarzystwa Higienicznego - inicjatorem budowy Domu Żołnierza i powołania
Sekcji Zwalczania Gruźlicy oraz "Poradni dla piersiowo chorych" -
wielkim społecznikiem.
Urodził się w Tarnopolu 28 czerwca 1877 r. w zamożnej
rodzinie inteligenckiej. Matka Malwina Joanna pochodziła ze szlacheckiego
rodu Leszczyńskich, pieczętującego się herbem Sas-Drag. Ojciec Józef
Maria - doktor medycyny wywodził się ze szlachty austriackiej Eckhardt
de Eckenfeld. Swoje życie związał z Tarnopolem. Był lekarzem konwiktu
Ojców Jezuitów, ordynatorem, a od 1912 r. dyrektorem Szpitala Miejskiego.
Była to rodzina wielodzietna. Czesław Leon był trzecim z kolei spośród
siedmiorga dzieci. Rodzice zadbali o ich należyte wychowanie i wyższe
wykształcenie. Przede wszystkim dali im dobry przykład swoim życiem.
Matka wraz z córkami należała do Kongregacji Mariańskiej Pani w Tarnopolu.
Wszystkie dzieci wychowali na zdyscyplinowanych, pracowitych ludzi,
dostrzegających ubogich bliźnich i niosących im pomoc.
Czesław po ukończeniu szkoły powszechnej uczęszczał do
Wyższego Gimnazjum w Tarnopolu. W 1897 r. zdał maturę i rozpoczął
studia prawnicze w Wiedniu i w Krakowie. Zakończył je po 4 latach
stopniem magistra. Pracę zawodową rozpoczął w Namiestnictwie we Lwowie.
21 lutego 1908 r. ożenił się z Anną Baczyńską. Miał 31
lat. Był wówczas starostą w Zborowie. Kolejno zmarły mu córeczka
i żona. W wieku 36 lat został wdowcem. Po trzech latach zawarł drugi
związek małżeński z wdową po doktorze Skubiejskim - Heleną, spokrewnioną
z rodem Sas Leszczyńskich. Zaadoptował jej dwójkę dzieci: 14-letnią
Helenę i 8-letniego Witolda. W rok po ślubie urodził się Czesław
junior.
2 czerwca 1921 r. wrócił do rodzinnego Tarnopola, aby
objąć urząd starosty. Był bardzo sumiennym i wzorowym pracownikiem
- najpopularniejszym wśród starostów tego miasta. W 1924 r. otrzymał
przeniesienie do Przemyśla, aby uzdrowić sytuację w powiecie i w
samym Przemyślu. Taką nadzieję wiązało z jego umiejętnościami Namiestnictwo
we Lwowie. Miał wówczas 47 lat. Urząd starosty pełnił od 1 września
1924 do 15 stycznia 1926 r. Gazeta Ziemia Przemyska witała go artykułem
pt. Habemus papam. Dobra opinia poprzedzała jego przyjazd do Przemyśla.
Uważany był za bardzo "wytrawnego i energicznego urzędnika". Od pierwszych
dni urzędowania zabrał się energicznie do pracy. Przede wszystkim
poczynił pewne zmiany w samym budynku starostwa. Miały one na celu
ekonomiczne wykorzystanie pomieszczeń tak, aby wszystkie oddziały
były w jednym budynku. Gazeta Ziemia Przemyska każdego tygodnia w
Kronice przekazywała krótkie informacje z działalności pana Eckhardta,
prezentując go jako wytrawnego urzędnika, patriotę, praktykującego
katolika, człowieka o wielkiej kulturze, o wielkim sercu dla sierot
- jako człowieka wielkiego formatu.
Wiele uwagi poświęcała prasa jego małżonce Helenie, która
była zaangażowana w działalność charytatywną na rzecz ubogich Towarzystwa
Pań św. Wincentego aM Paulo. 2 stycznia 1926 r. Ziemia Przemyska
zamieściła następujące podziękowanie: "(...) Równocześnie Towarzystwo
dziękuje WP starościnie Helenie Eckhardtowej za 30 kg mąki, 10 kg
mięsa, 8 kg cukru, 8 małych chlebów, 2 duże chleby, 40 bułek, struclę,
tort, kiełbasę i paczkę kawy (...)". Również otrzymywały pomoc od
p. Eckhardt funkcjonujące w mieście ochronki oraz zakłady: św. Józefa
i Sióstr Opatrzności Bożej. 8 listopada 1925 r. podczas poświęcenia
nowego Zakładu Sióstr Opatrzności Bożej bp Anatol Nowak w szczególny
sposób dziękował za okazywaną pomoc księżnej Elżbiecie Sapieżynie
i staroście Czesławowi Eckhardt. Zarówno starosta, jak i jego żona
mieli wielkie serce dla sierot wojennych, dla których nie szczędzili
czasu i własnych środków materialnych. Doceniał to dyrektor Zakładu
św. Józefa ks. Wiktor Zdrzałek (salezjanin) dziękując na łamach Ziemi
Przemyskiej za wigilijne dary i pieniądze. W sezonie opłatkowym państwo
Eckhardtowie byli zapraszani na spotkania i bale - na tzw. "opłatki"
organizowane przez organizacje, stowarzyszenia i ochronki. Starosta
żywo uczestniczył w życiu miasta i powiatu. Stąd liczne podziękowania
w prasie od osób prywatnych i instytucji. Był człowiekiem wiary -
praktykującym katolikiem. Podczas procesji z okazji uroczystości
Bożego Ciała i Rezurekcji podtrzymywał celebransa niosącego monstrancję.
W kwietniu 1925 r. wojewoda lwowski zwizytował przemyskie
starostwo. To, co zastał przeszło jego oczekiwania. Zaniedbany przez
5-letnią kadencję Emanuela Bocheńskiego powiat doszedł w krótkim
czasie pod rządami starosty Eckhardta do należytej formy. Praca starosty
została wysoko oceniona i z dniem 15 stycznia 1926 r. został powołany
na stanowisko wicewojewody Lwowa. 30 stycznia 1926 r. tygodnik Ziemia
Przemyska zamieścił informację o przeniesieniu do Lwowa i ocenę pracy
starosty. Podkreślono jego pracowitość, sprawiedliwość, wysoką kulturę
oraz działalność społeczną. Był prezesem Towarzystwa Higienicznego,
Ligi Obrony Powietrznej Państwa, opiekunem i czynnym pracownikiem
w Stowarzyszeniu "Chleb dzieciom", w Czerwonym i Złotym Krzyżu, Komitecie
Budowy Domu Żołnierza. Wspomagał Zakład św. Józefa i J. Piłsudskiego.
Brał czynny udział we wszystkich uroczystościach narodowych. Otaczany
był zawsze szczerą sympatią, serdecznością i szacunkiem. Był to wzór
nowoczesnego starosty w państwie demokratycznym.
15 stycznia 1926 r. urząd starosty przejął p. Wehrestein.
Był to dzień pożegnań z wójtami i Radą Miejską. Ziemia Przemyska
zwróciła uwagę na szczegół charakterystyczny starosty Eckhardta świadczący
o jego wysokiej kulturze: "Przed wyjazdem do Lwowa obszedł wszystkie
biura starostwa, aby się osobiście pożegnać z każdym pracownikiem
z osobna, podziękować za współpracę i zachęcić do szczerej, dalszej
pracy dla dobra wspólnej Matki - Ojczyzny!".
24 stycznia 1926 r. pan wicewojewoda opuścił Przemyśl.
Pozostawił po sobie uporządkowane starostwo i trwały ślad w pamięci
ludzi, z którymi współpracował. Był to wielki zaszczyt dla mieszkańców
Przemyśla, że właśnie ich starosta został powołany do Lwowa na tak
wysokie i odpowiedzialne stanowisko.
Minęło 75 lat od tego wydarzenia. To bardzo długi okres
czasu. Wiele się zmieniło, ale wartości, które prezentował radca
Czesław Leon Eckhardt są zawsze aktualne i godne naśladowania. Przydałby
się naszemu miastu urzędnik tak wielkiego formatu, który nie zabiegałby
o dobra materialne dla siebie, lecz swoimi dzielił się z potrzebującymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu