Zawsze pogodny, z pozytywnym nastawieniem, uśmiechnięty i patrzący z optymizmem na życie. Nigdy się nie poddawał. Kochał Kościół, kochał swoją parafię, do której zawsze chętnie wracał. Szanowany przez wiernych, zwłaszcza przez strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Zawsze wyciągał pomocną dłoń. Czynił dobro, z którym się nie afiszował. Tak było z dziełami misyjnymi, kiedy niósł pomoc dzieciom w Afryce, aby mogły się uczyć czytać i pisać.
Wiele lat zmagał się z cierpieniem i chorobą, chciał ją pokonać, nie załamywał się, wierzył do końca. Trwał w swej kapłańskiej służbie, mimo iż czasem brakowało mu może siły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
ks. Marcin Januszkiewicz
Trumnę z ciałem ks. Wojciecha kropi wodą święconą bp Ignacy Dec
Jednym z ostatnich życzeń jakie ks. Wojciech usłyszał od swojego dziekana przed świętami Bożego Narodzenia, było życzenie szczęścia. Nikt nie przypuszczał, że będzie to życzenie szczęścia na wieczność.
Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył bp Ignacy Dec. Ciało Ks. Wojciecha spoczęło w grobowcu przy kościele parafialnym w Starczowie. Z tego miejsca będzie oczekiwał Zmartwychwstania.
ks. Marcin Januszkiewicz
Złożenie ciała ks.Wojciecha do grobu